Ukochany!

Mija już następny dzień mojego osamotnienia, na tej, tak strasznie pustej i ponurej bez Ciebie naszej planecie. Och, jeślibym tylko miała możliwość poświęcenia dla Ciebie mego życia, uczyniłabym to natychmiast! To Ty jesteś całym mym istnieniem. Moje serce udręczone, po wsze czasy Tobie oddane. To Ty, mój Książę jesteś dla mnie najważniejszy i nic prócz Ciebie nie ma dla mnie znaczenia. Jesteś mą jedyną miłością.

Miałam szansę być z Tobą na zawsze, ale Ty postanowiłeś odejść, zmuszony przez me zachowanie do opuszczenia naszej planety. Jak bezmyślna byłam, iż swoim postępowaniem doprowadziłam Cię do tego kroku. Och, jak bardzo tego żałuję. Me uczucie największe, niczym kosmos nie dający się ogarnąć. I mimo, iż nierzadko raniłam Cię dotkliwie, to jednak szczerze żałowałam swego postępowania. Proszę Cię o wybaczenie, mój Kochany, zapomnij o mej głupocie i samolubnym postępowaniu. Przepraszam Cię Najdroższy. Teraz wiem, iż serce Twe szlachetne pękało Ci w piersi, kiedy ja, niewdzięczna, sprawiałam Ci ból. W Twoich źrenicach błękitnych, dostrzegałam cierpienie, błyszczące łzy spływały po Twym obliczu, by upaść cichutko na ziemię. Och, jeśli mogłabym tylko, zebrać te perłowe Twoje łzy, nie pragnęłabym większego szczęścia. Jeśli tylko zdołałabym wymazać Cię z mej pamięci… Teraz nie pozostaje mi nic, prócz wielkiej nadziei na to, że kiedyś będziesz potrafił mi wybaczyć. I ponownie zagoszczę w Twym sercu, choćby w najmniejszym jego kąciku.

Jednak Ty, Najdroższy, również ból sprawiasz. Ten krótki opis mej rozpaczy, nie jest w stanie oddać w całości tego, co teraz przeżywam. Kiedy odszedłeś, pozostawiłeś mnie samą na tej planecie, me serce żal ścisnął niewyobrażalny, nie mogłam żadną miarą potoków łez powstrzymać, a tęsknota za Tobą nie dawała spokoju.

Starałam się zachować twarz, pragnęłam nadal odgrywać mą rolę bezdusznej i okrutnej damy. Pragnęłam uciec przed uczuciem, chowałam się przed nim, jednak kiedy chcesz je zostawić, ono i tak do Ciebie dotrze. Do mnie dotarło, lecz szkoda, że zbyt późno… dopiero gdy Ciebie zabrakło, uświadomiłam sobie, co utraciłam, odrzucając miłość.

Któregoś poranka, delikatny wietrzyk wyszeptał mi parę głębokich myśli: "Miłość jest sensem naszego istnienia, jeżeli się jej wyprzemy, umrzemy z głodu pod drzewem życia, bojąc się zerwać jego owocu…" wszystko to dotarło do serca mojego i niczym nóż zraniły je dotkliwie. Uśmierciłam samą siebie, pozbawiłam się szczęścia gardząc Tobą. Moje wnętrze umarło razem z Twoim postanowieniem o opuszczeniu planety. Wszystko przestało mieć jakikolwiek sens, kiedy Ciebie tutaj nie ma. Cały świat utracił swoje barwy, nawet słońce już nie świeci tak jasno jak zazwyczaj. Cierpię… cierpię męki, bo tęsknię za Tobą, mój Książę. Proszę wróć, Najdroższy, przywróć memu sercu życie, niech znowu ogrzeje nas blask ciepłego słońca, niech znowu zakwitną dla nas kwiaty. Wróć, bo każdy dzień bez Ciebie to dla mnie udręka. Kocham i zawsze już będę Cię kochać. Pozwól mi na to… Czekam…

Twoja na wieki

Róża