Matteo przez wiele lat pełnił funkcje kościelnego w kościele San Egidio w Neapolu. Przez długie lata żył tylko tym. Nie miał rodziny ani zaufanych przyjaciół. Utrzymywał się z tego, co zarobił w kościele.

Pewnego dnia kościół zamknięto, a Matteo został bez pracy. Na szczęście miał trochę oszczędności, za które z pewnością mógłby jakiś czas przeżyć. Bojąc się złodziei, nosił pieniądze cały czas przy sobie. Niestety któregoś dnia wypił zbyt wiele i usnął nad morzem. Gdy się obudził woreczka z pieniędzmi nie było.

Rozmyślając nad tym co teraz pocznie, bez pracy i pieniędzy, przypomniał sobie o cennym pierścieniu. Z klejnotem tym został pochowany jeden z biskupów. Matteo, jako kościelny doskonale wiedział, w której krypcie zostało złożone ciało owego biskupa.

Wiele myślał o tym, czy powinien wziąć pierścień. Zastanawiał się, jak może wejść do zamkniętego kościoła, aż nagle okazja sama się nadarzyła. Podczas lotniczego ataku na miasto, jedna ze zrzuconych bomb uszkodziła ciężkie wrota kościoła. Matteo mógł bez trudu wejść po pierścień. Tak też zrobił.

Jednak nie wszystko przebiegało zgodnie z planem kościelnego. Co prawda do kościoła wszedł bez trudu, ale ciężkie wieko grobowca osunęło się zbyt nagle i przytłukło nogę rabusia. Mimo silnego bólu Matteo nie cofnął się. Otworzył trumnę i zdjął pierścień ze szczątków ręki duchownego. Uradowany chciał opuścić kryptę, ale niespodziewanie musiał zmierzyć się z jeszcze jednym przeciwnikiem. Były nim rozzłoszczone i głodne szczury, które zaczęły atakować kościelnego i swoimi ostrymi zębami mocno go poraniły. Zakrwawiony i ze zmiażdżoną nogą Matteo wydostał się jednak przed kościół. Tu jednak stracił przytomność i upadł.

Kościelnego znaleziono dopiero na następny dzień. Zebrał się przy nim tłum ludzi. Każdy z nich widział pierścień na palcu Mattea, ale ten niedługo po całym wydarzeniu klejnot przepadł. Nikt nie potrafił powiedzieć co się z nim stało.