Metoda Billingsów pozwala na śledzenie zmian w cyklu płciowym kobiety oraz określenie dni płodnych i niepłodnych. Z tego powodu jest zaliczana do tzw. naturalnych metod kontroli urodzeń. Polega ona na obserwacji zmieniającej się ilości śluzu produkowanego przez szyjkę macicy oraz jego właściwości.
W początkowej fazie cyklu menstruacyjnego ilość wydzielanego śluzu jest niewielka, co może być odczuwane jako suchość zewnętrznych narządów płciowych. Około 10. dnia cyklu ilość śluzu stopniowo zwiększa się. Zmienia się też jego konsystencja - jest bardzo ciągliwy, śliski i prawie przezroczysty. Przypomina białko surowego jaja. Jest to tzw. śluz płodny, ponieważ jego obecność wyznacza fazę cyklu, w której może dojść do zapłodnienia. Działa on stymulująco na plemniki, zwiększając ich żywotność i ułatwiając wędrówkę w drogach rodnych w kierunku komórki jajowej. Ostatni dzień występowania tego rodzaju śluzu jest dniem najbardziej płodnym - wtedy przeważnie następuje owulacja. Może też ona nastąpić do 48 godzin później. Po owulacji i zakończeniu fazy płodnej ilość śluzu zmniejsza się i zmienia się jego konsystencja - staje się bardziej gęsty i białawy. Do zapłodnienia nie może więc dojść, ponieważ komórka jajowa już obumarła, a plemniki nie są w stanie przedostać się przez gęsty śluz.
Przedstawione zmiany są cechą indywidualną. U jednych kobiet są łatwo zauważalne, u innych różnice prawie wcale nie są widoczne.