Bardzo proszę o pomoc !!!!!

Marek Hłasko ,,Okno"Jak mogły się potoczyć dalsze losy chłopca?Napisz na ten temat opowiadanie.Wprowadź do tekstu dialogi, monologi, wykorzystaj ciekawe rozwiązania fabularne, np retrospekcję,punkt kulminacyjny,puentę.

11.03.2021 23:25

Autor wybrał najlepszą odpowiedź:

adrianna1999 12.03.2021 08:27

Minęło już kilka lat od mojego spotkania z chłopcem. Było lato, straszny upał. Z pokoju jak zwykle miałem widok na kawałek podwórka. Ten dzień nie różnił się od innych. Ale do czasu. Przy codziennej krzątaninie, zauważyłem przez okno znajomy widok. Ruda czupryna. Ale już nie na głowie dziecka, ale młodzieńca. Nie myśląc długo zawołałem do niego.
-Hej ty! - chłopak obrócił się w moją stronę. Tylko on jeden w tym momencie znajdował się na podwórku. Podszedł do okna w którym stałem i zapytałem. - pamiętasz mnie?
-Tak, masz ten sam pokój, co prawie każdy na świecie. - odparł i rozglądnął się po mieszkaniu - Nic się nie zmieniło. Ale teraz już wiem, że istnieje inne miejsce.
-Zniknąłeś na wiele lat, wyprowadziłeś się? - popatrzyłem na niego, jego mina była taka sama jak na początku rozmowy. Tym razem nie widziałem żadnego zawodu.
-Byłem w podróży. Szukałem innego miejsca na świecie. I wiesz co, miałeś rację, prawie wszystkie pokoje są takie same. Dlatego wypłynąłem na morze. Tam jest inaczej, na statku. - Popatrzył się na obraz, który tak go zaciekawił, gdy był dzieckiem i lekko się uśmiechnął. - Na statku nigdy nie jesteś samotny, zawsze masz towarzyszy, fale i mewy. To wszystko jest pewne, że będziesz miał.
Nie czekając na moją odpowiedź chłopak ruszył dalej bez pożegnania. Zanim zdążyłem go zatrzymać już go nie było. Zobaczyłem starszą panią, która przechadzała się po podwórku.
-Przepraszam, widziała pani którędy poszedł rudy chłopak? - Zapytałem, a kobieta popatrzyła się na mnie ze zdziwieniem.
- Chodzi panu o tego małego rudego chłopca, który pojawiał się tu od czasu do czasu kilka lat temu? - przytaknąłem - Niestety, musiało się panu przywidzieć. Wraz z rodzicami zginął podczas rejsu statkiem, gdy był jeszcze malutki. Taka tragedia! - Powiedziała i milcząc odeszła w swoją stronę.
Byłem bardziej samotny niż myślałem. A chłopiec? Już dawno o tym słyszałem, że zginął. Jednak miałem choć trochę nadziei, że wskaże mi pokój, który nie jest taki sam.

Najlepsza odpowiedź

Odpowiedzi (1)

adrianna1999 12.03.2021 08:27

Minęło już kilka lat od mojego spotkania z chłopcem. Było lato, straszny upał. Z pokoju jak zwykle miałem widok na kawałek podwórka. Ten dzień nie różnił się od innych. Ale do czasu. Przy codziennej krzątaninie, zauważyłem przez okno znajomy widok. Ruda czupryna. Ale już nie na głowie dziecka, ale młodzieńca. Nie myśląc długo zawołałem do niego.
-Hej ty! - chłopak obrócił się w moją stronę. Tylko on jeden w tym momencie znajdował się na podwórku. Podszedł do okna w którym stałem i zapytałem. - pamiętasz mnie?
-Tak, masz ten sam pokój, co prawie każdy na świecie. - odparł i rozglądnął się po mieszkaniu - Nic się nie zmieniło. Ale teraz już wiem, że istnieje inne miejsce.
-Zniknąłeś na wiele lat, wyprowadziłeś się? - popatrzyłem na niego, jego mina była taka sama jak na początku rozmowy. Tym razem nie widziałem żadnego zawodu.
-Byłem w podróży. Szukałem innego miejsca na świecie. I wiesz co, miałeś rację, prawie wszystkie pokoje są takie same. Dlatego wypłynąłem na morze. Tam jest inaczej, na statku. - Popatrzył się na obraz, który tak go zaciekawił, gdy był dzieckiem i lekko się uśmiechnął. - Na statku nigdy nie jesteś samotny, zawsze masz towarzyszy, fale i mewy. To wszystko jest pewne, że będziesz miał.
Nie czekając na moją odpowiedź chłopak ruszył dalej bez pożegnania. Zanim zdążyłem go zatrzymać już go nie było. Zobaczyłem starszą panią, która przechadzała się po podwórku.
-Przepraszam, widziała pani którędy poszedł rudy chłopak? - Zapytałem, a kobieta popatrzyła się na mnie ze zdziwieniem.
- Chodzi panu o tego małego rudego chłopca, który pojawiał się tu od czasu do czasu kilka lat temu? - przytaknąłem - Niestety, musiało się panu przywidzieć. Wraz z rodzicami zginął podczas rejsu statkiem, gdy był jeszcze malutki. Taka tragedia! - Powiedziała i milcząc odeszła w swoją stronę.
Byłem bardziej samotny niż myślałem. A chłopiec? Już dawno o tym słyszałem, że zginął. Jednak miałem choć trochę nadziei, że wskaże mi pokój, który nie jest taki sam.

Najlepsza odpowiedź
1
0

Potrzebujesz pomocy?

Opowiadania (Język polski)

Prywatność. Polityka prywatności. Ustawienia preferencji. Copyright: INTERIA.PL 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone.