Kiedy szedłem sobie drogą niedaleko wsi Gawroński, za drzew wyłonił mi się widok wspaniałego dworu. Postanowiłem że zobaczę ów dwór. Podszedłem pod gmach, ściany wyglądały na zadbane i świeżo malowane. Zapatrzyłem się w cudowny krajobraz.
Za dworem rozprzestrzeniał się z jednej strony majestatyczny las a z drugiej pola i łąki nagle pod dwór podjechała bryczką zaprzęgnięta w dwa konie. Wysiadł z niej młody Pan, zapewne właściciel dworu. Okazało się że owy Pan to Marcin Borowicz po przedstawieniu się zaprosił mnie do środka na herbatę. Podczas herbaty Marcin opowiadał mi o swoim życiu, przejściach i na kogo wyrósł. Posiadał on oprócz wsi Gawronie jeszcze 4 inne wsie. Mówił również o tegorocznych zbiorach.
Po wypitej herbacie odprowadził mnie do drzwi i mnie pożegnał. Była to wizyta której nie zapomnę do końca życia.
Odpowiedzi (1)
Antoniooo
Wschodząca gwiazda
Punkty rankingowe:
Zdobyte odznaki:
Antoniooo 21.11.2022 17:48
Kiedy szedłem sobie drogą niedaleko wsi Gawroński, za drzew wyłonił mi się widok wspaniałego dworu. Postanowiłem że zobaczę ów dwór. Podszedłem pod gmach, ściany wyglądały na zadbane i świeżo malowane. Zapatrzyłem się w cudowny krajobraz.
Za dworem rozprzestrzeniał się z jednej strony majestatyczny las a z drugiej pola i łąki nagle pod dwór podjechała bryczką zaprzęgnięta w dwa konie. Wysiadł z niej młody Pan, zapewne właściciel dworu. Okazało się że owy Pan to Marcin Borowicz po przedstawieniu się zaprosił mnie do środka na herbatę. Podczas herbaty Marcin opowiadał mi o swoim życiu, przejściach i na kogo wyrósł. Posiadał on oprócz wsi Gawronie jeszcze 4 inne wsie. Mówił również o tegorocznych zbiorach.
Po wypitej herbacie odprowadził mnie do drzwi i mnie pożegnał. Była to wizyta której nie zapomnę do końca życia.
Najlepsza odpowiedź