Cześć Kasiu!
Przysłuchiwałam się niedawno, co dorośli myślą o swoim życiu, własnej Itace. Później ja też zaczęłam się nad tym zastanawiać i chciałabym się z Tobą podzielić moim zdaniem na ten temat.
Stwierdziłam, że na razie jestem szczęśliwa. Żyję w wolnej Ojczyźnie, mam wspaniałą rodzinę, dom, przyjaciół. Niestety nie wszyscy mogą się cieszyć tak jak ja. W wielu krajach toczą się wojny, panuje głód, różne choroby. Mam nadzieję, że kiedyś świat się zmieni, ale nie wiem przecież co będzie kiedyś. Ja mieszkam w domu pełnym miłości, rodzice zawsze są blisko mnie, mogę się do nich zwrócić z każdym problemem i wiem, że zawsze mi pomogą. Choć nie wszystko jeszcze rozumiem to na pewno mogę powiedzieć, że mam szczęśliwe i spokojne życie. Jak każdy młody człowiek, także i ja mam wiele planów na przyszłość. Obecnie moim największym celem jest zdobycie wykształcenia. Nauka sprawia, że jestem pewniejsza siebie i odważniejsza w działaniu, a to niezwykle ważne w realizacji swoich planów. Chciałabym kiedyś być pediatrą i leczyć schorowane dzieci, ale czy kiedyś zrealizuję to marzenie? Na pewno będę się bardzo starać, bo ten zawód umożliwi mi podejmowanie coraz to nowych wyzwań. Chciałabym móc dawać dzieciom choć trochę takiego szczęścia, jakie ja otrzymałam w dzieciństwie. Stanie też przede mną wiele przeciwności losu, na wiele pytań będę musiała znaleźć odpowiedź. Czy zdołam dojść do "swojej Itaki"? Mam nadzieję, że z pomocą najbliższych zdołam zrealizować choćby część moich marzeń. Może w przyszłości dokonam czegoś, co sprawi, że ludzie będą o mnie pamiętali nawet wtedy, kiedy już odejdę. Zastanawiam się też, kiedy osiągnę obrany cel? A jeśli mi się to uda, czy będę wiedziała, że to już? Czy będę wtedy szczęśliwa? Nie znam jeszcze odpowiedzi na te pytania. Może z czasem same do mnie przyjdą? Zobaczymy co przyniesie los.
Chyba się troszkę rozmarzyłam... Jestem ciekawa co Ty sądzisz na ten temat. Jak wyobrażasz sobie swoją Itakę? Napisz mi o tym, czekam z niecierpliwością.
Pozdrawiam Cię i całuję
Gosia