Hadesem w starożytności nazywano nie tylko boga podziemia - surowego i bezlitosnego, ale także królestwo, którym władał - Państwo Zmarłych. W mitologii rzymskiej jego odpowiednikiem był Pluton. Bóg podziemia narodził się z Kronosa i Rei - pierwszych bogów. Był też zatem bratem Zeusa. Gdy zobaczył na ziemi Persefonę, córkę Demeter, zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia i porwał ją do krainy zmarłych. Najczęściej przedstawiano go z berłem i kluczami w ręku. Wejścia do mitycznego Hadesu pilnował Ceber - pies o trzech głowach. Tuż pod nim umiejscowiony był Tatar, który był najniższą częścią podziemia. Marły, który chciał przedostać się do Hadesu musiał najpierw przepłynąć przez podziemną rzekę Styks. Odbywało się to na łodzi, której sternikiem był Charon. Jako wynagrodzenie za przewóz pobierał od każdej z dusz symboliczną opłatę w wysokości jednego obola. Dlatego też Greków chowano z obolem w zębach. Oprócz Styksu, po Hadesie pływały cztery pozostałe rzeki: Acheron, Cocytus, Phlegethon, Lethe. Państwo podziemia było podzielone na trzy części: ludzie, który czymś się w życiu zasłużyli wiedli spokojny i radosny żywot na przepięknych i spokojnych Polach Elizejskich. Ci, którzy w swoim życiu nie dokonali niczego szczególnego po śmierci szli do Erebu. Natomiast zdrajcy, kłamcy i wszelkiego rodzaju źli ludzie byli odprawiani do Tartaru, gdzie przeżywali niekończące się nigdy męki. Nad ich cierpieniem "czuwały"? Erynie - siostry zemsty. Do Tataru zostali strąceni: Uranos, Syzyf, Tantal (przysłowiowe męki Tantala). Nie było możliwości powrotu z Hadesu na ziemię. W mitologii znamy jednak taki przypadek: zakochanemu muzykowi Orfeuszowi pozwolono zabrać Eurydykę z Hadesu. Niestety historia nie zakończyła się pomyślnie.