Ostatnio na lekcji języka polskiego omawialiśmy komedię Moliera pt. ”Skąpiec”. Według mnie tytułowy bohater tej lektury swoim skąpstwem budzi politowanie. Moją tezę postaram się uzasadnić, przytaczając kolejne argumenty.

Rozpocznę swoje rozważania od najsilniejszego argumentu. Pewne przysłowie mówi: „Skąpy dwa razy traci”. Harpagon stracił wszystko to, co w życiu najważniejsze: miłość, przyjaźń, rodzinę, szczęście. Przez swoją chciwość, doprowadził do tego, że jego własne dzieci go nienawidzą i nie szanują, co, według mnie, jest po prostu smutne. Nawet w ostatniej scenie, kiedy powinien cieszyć się szczęściem Kleanta i Elizy, Harpagon idzie „uściskać kochaną szkatułkę”.

Po drugie, jego chorobliwe skąpstwo i nieufność do wszystkich, nawet do samego siebie, budzą politowanie. Bojąc się o swój skarb, co chwila sprawdza, czy jest on na miejscu, w ten sposób doprowadzając złodzieja do kosztowności. Kiedy ginie jego ukochana szkatułka, Harpagon wpada w depresję, sprawia wrażenie szalonego. Chwyta za ramię samego siebie, myśląc, że to złodziej, co, według mnie, nie jest zabawne, lecz żałosne.

Zwrócę uwagę na bardzo ważny fakt. Mianowicie na to, że Harpagon to człowiek, który „ze wszystkich ludzkich istot jest najmniej ludzką pod słońcem.” Nie byłby zdolny do ofiarowania czegokolwiek. Nawet samemu sobie żałuje jakiejkolwiek przyjemności. Samo posiadanie pieniędzy wprawia go w euforię, co uważam za rzecz godną potępienia.

Podsumowując powyższe argumenty, stwierdzam, że główny bohater „Skąpca” to smutna postać, budząca politowanie. Swoim zachowaniem ukazuje on, jak skąpstwo może rujnować życie, nie tylko chciwca, lecz także jego bliskich. Pod pozorną śmiesznością bohatera kryje się dramat człowieka.