po pierwszej wojnie światowej zrujnowana Europa borykała się z poważnymi problemami gospodarczymi. Ich przezwyciężenie było możliwe tylko dzięki pomocy USA, które udzieliły olbrzymich kredytów na odbudowę zniszczeń wojennych, przemysłu i stabilizację gospodarki. Jednak Europa nie była w stanie szybko i systematycznie spłacać swoich zobowiązań wobec banków amerykańskich. Nie chcąc jeszcze bardziej powiększać swoich długów, Europejczycy zaczęli stopniowo ograniczać import ze Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza artykułów pochodzenia rolniczego. Było to również spowodowane wprowadzeniem przez Amerykanów w 1922 i 1930 r. wysokich ceł protekcyjnych. Coraz bardziej spadający popyt na artykuły rolne spowodował spadek ich cen, a co za tym idzie - zubożenie farmerów.
Także na rynku wewnętrznym USA zaszły zmiany, które godziły w farmerów: spadek liczby imigrantów (więc jednocześnie mniej nabywców towarów), zmniejszenie zapotrzebowania na konie (a więc i na paszę dla nich), rozwój produkcji włókien syntetycznych (stąd mniejsze zapotrzebowanie na bawełnę), moda na dietę owocowo-warzywną (zmniejszenie spożycia mięsa i chleba). Okazało się, że rolnicy produkują więcej niż mogą sprzedać. Ubożenie farmerów przyczyniło się z czasem do spadku popytu na towary przemysłowe, co spowodowało konieczność obniżenia poziomu produkcji i wzrost bezrobocia.
Konsumpcyjny styl życia Amerykanów i związany z tym system sprzedaży ratalnej (w 1928 r. 2/3 samochodów sprzedano na raty) przyczynił się do naruszenia równowagi ekonomicznej. Hasło lansowane w USA w latach 20. "bogaćcie się" sprawiło, że znaczna część Amerykanów (często wbrew zdrowemu rozsądkowi) umieszczała swoje oszczędności na giełdzie. Pojawiło się wiele fikcyjnych firm i spółek sprzedających tysiące akcji bez pokrycia, a ich nabywcy rzadko sprawdzali wiarygodność tych przedsiębiorstw. Powodowało to sztuczne zwyżki kursów akcji, które nie odpowiadały faktycznej kondycji finansowej firm. Banki amerykańskie, zaniepokojone nadmierną emisją akcji, zaczęły coraz bardziej naciskać na zadłużonych przedsiębiorców, domagając się zwrotu pożyczek. Zmusiło to wielu inwestorów do wyprzedaży akcji.
Nadmierna wyprzedaż akcji na giełdzie nowojorskiej sprawiła, że ich wartość gwałtownie zmalała. Najgorszy pod tym względem był słynny "czarny czwartek" (24 X 1929 r.), kiedy to na giełdzie nastąpił krach (wystawiono najwięcej akcji do sprzedania). Zbankrutowało wiele przedsiębiorstw i instytucji finansowych inwestujących na giełdzie. Inne, usiłując ratować się przed upadkiem, wstrzymały wszelkie inwestycje i kredyty (zwłaszcza zagraniczne) oraz zażądały zwrotu długów. Ponieważ w amerykańskich bankach w znacznej mierze zadłużone były państwa europejskie (głównie Niemcy), to w konsekwencji były skazane na kryzys finansowy.
W ściśle ze sobą powiązanej gospodarce światowej nastąpił efekt domina: niekorzystne mechanizmy gospodarczo-finansowe rozprzestrzeniały się z jednego kraju do następnych. Malała produkcja przemysłowa, ale znacznie szybciej spadały ceny artykułów rolnych (tzw. nożyce cen), rosło też bezrobocie i bieda. Załamanie się systemu kredytowego oraz walutowego spowodowało upadek handlu światowego. Wartość wymiany handlowej spadła o 70%, a państwa chcące ratować swoje rynki wewnętrzne wprowadzały bardzo wysokie cła ochronne. Z braku kapitału wstrzymywano wszelkie inwestycje, co często prowadziło do upadku małych i średnich firm, a wzrostu znaczenia nie zawsze uczciwie konkurujących monopoli.
Z powodu biedy zaczęła rosnąć przestępczość, zwłaszcza ta zorganizowana. W Stanach Zjednoczonych nastąpił wtedy rozkwit działalności mafijnej, której symbolem był słynny Al Capone - "król gospodarczego podziemia", nielegalnej rozrywki i hazardu. W okresie kryzysu spekulacje finansowe i oszustwa podatkowe często były sposobem na przeżycie. Słabo opłacana policja i wymiar sprawiedliwości były w znacznej mierze skorumpowane.
Zmęczone biedą społeczeństwo żyło w poczuciu zagrożenia i beznadziejności. Spadło zaufanie do państwa, demokracji i istniejącego na świecie porządku. Wykorzystywali to w swojej agitacji żądni władzy demagodzy, gdyż był to świetny grunt dla rozwoju skrajnych ruchów politycznych. Kwitły ruchy faszystowskie i nacjonalistyczne; zwolenników zdobywali też komuniści, gdyż biedne społeczeństwo jest łatwiej podatne na najbardziej nawet desperackie obietnice.
Spadek dochodu narodowego sprawił, że państwa nie tylko nie mogły pomóc finansowo najbiedniejszym i niezaradnym ekonomicznie obywatelom, ale także musiały drastycznie obciąć wydatki na naukę i kulturę.
Początkowo wierzono, że liberalne mechanizmy wolnorynkowe same spowodują korzystny zwrot w gospodarce. Ponieważ sytuacja nie zmieniała się na lepsze, konieczna stała się interwencja państwa w sprawy gospodarcze.
Jako pierwszy z takim programem wystąpił nowy prezydent Stanów Zjednoczonych Franklin Delano Roosevelt. Wprowadził on od 1933 r. tzw. New Deal (Nowy Ład). Był to program ekonomiczno-społeczny, który ograniczał liberalną politykę ekonomiczną i poddawał ją częściowo kontroli państwa. W celu zwalczenia bezrobocia utworzono tzw. sektor robót publicznych, który zatrudniał bezrobotnych przy budowie dróg, mostów, lotnisk, pracach melioracyjnych itp. Dzięki temu ok. 8 mln ludzi znalazło zatrudnienie. Farmerom umorzono długi i zaczęto wypłacać odszkodowanie za ograniczenie przez nich produkcji rolnej. Poprzez dewaluację dolara i kontrolowaną inflację zmuszono ludzi do nabywania towarów, dzięki czemu wzrósł popyt, zwiększyła się produkcja i wzrastało zatrudnienie. Zniesiono też prohibicję obowiązującą od 1919 r.
W latach 1933-1935 Kongres Stanów Zjednoczonych uchwalił szereg aktów prawnych, które stały się podstawą polityki Nowego Ładu. Nadzwyczajna Ustawa o Bankach sprawiła, że sporo z nich zamknięto, a w pozostałych przeprowadzono ścisłą kontrolę finansową. Obniżona również została wartość dolara i zniesiono parytet złota. Ustawa o Papierach Wartościowych i Giełdzie oraz Narodowa Ustawa o Stosunkach Pracy umożliwiły państwu kontrolę nad systemem finansowym oraz ograniczyły samowolę pracodawców. W USA znacznie wzrosła rola związków zawodowych, pracownicy otrzymali prawo zawierania umów zbiorowych z pracodawcą, wyznaczono maksymalny czas pracy i minimalne wynagrodzenie, wprowadzono ustawy socjalne i obowiązek ubezpieczania pracowników przez pracodawców.
Ponieważ zmiany te godziły w lobby przemysłowe, usiłowało ono walczyć z nowymi ustawami na drodze sądowej. Krytykowano też podatek progresywny od dochodów. Jednak silna pozycja prezydenta w USA znacznie ułatwiła wprowadzenie reform gospodarczych.
W Europie było to znacznie trudniejsze. Próbowano radzić sobie z kryzysem poprzez zwiększenie zamówień rządowych, dumping czy wprowadzanie państwowej gospodarki planowej (Niemcy, Włochy, Polska), polegającej na tym, że wszelkie inicjatywy ekonomiczne państwa były podporządkowane kilkuletnim planom gospodarczym opracowywanym przez rządowych ekonomistów. Kryzys udało się całkowicie przezwyciężyć dopiero ok. 1937 r., a w biedniejszych państwach Europy Środkowej i Wschodniej był odczuwalny aż do wybuchu drugiej wojny światowej.