F. Dostojewski Zbrodnia i kara, bohater trzecioplanowy; dziwny człowiek, mieszanina dobrych odruchów i złych instynktów. Początkowe jego dzieje splecione z historią Duni, poznajemy z listu Pulcherii Raskolnikow do syna. Później sam przyjeżdża do Petersburga, odwiedza Rodiona, bo chce spotkać się z Dunią, by zakomunikować jej, że Marfa Pietrowa umarła, a w testamencie zapisała Duni trzy tysiące rubli. Sam Swidrygajłow gotów jest dołożyć dziesięć tysięcy, bo Dunię kocha, czuje, że ją skrzywdził i nie chce dopuścić do jej małżeństwa z Łużynem. Jest w nim jakiś niepokój, a także nihilizm. Nie ufa nikomu, nie wierzy w ludzką bezinteresowność, wiecznie się nudzi i szuka rozrywek
Był złotym młodzieńcem, szulerem, narobił długów. Z kłopotów wyciągnęła go Marfa Pietrowa, ożenił się z nią i wyjechał na wieś. Żona kochała go, była zazdrosna, kłócili się często. Krążyły o nim plotki, że był moralnym sprawcą samobójstwa 15-letniej dziewczynki, parobka Filka, a także potem, że zabił własną żonę. On sam lekceważy te pogłoski, ale przyznaje, że zdradzał żonę z dziewkami służebnymi, a także, że zdarzało się, że ją bił. Wobec Duni nie czuje się winny, ale chce jej pomóc. Według niego nie ma różnicy między przyjęciem pieniędzy od niego, a wyjściem za mąż za Łużyna. Raz oświadcza Rodionowi, że już Duni nie kocha i znalazł sobie 16-letnią narzeczoną, to znowu wyznaje Duni gorącą miłość i gotowość ratowania Rodiona. Jest zmienny, kapryśny, kieruje się nastrojami, nie zasadami.
Przypadek zrządził, że mieszkał obok Soni i podsłuchał jej rozmowy z Raskolnikowem. Tak poznał jego tajemnicę, a także rodzinne problemy dziewczyny. Gdy zmarła Katarzyna Iwanowa, pokrył koszty pogrzebu, umieścił trójkę dzieci w sierocińcu, dał każdemu po 1500 rubli, a także pewną sumę Soni, by wyciągnąć ją z rynsztoka. Był dobroczyńcą obcej mu rodziny. Rodionowi oświadczył nonszalancko, że w ten sposób rozporządził pieniędzmi, których Dunia nie chciała. Jest więc niewątpliwie człowiekiem dobrym, ale ta dobroć nie wynika z przekonań moralnych, a z kaprysu
Nie przeszkadza mu to być rozpustnikiem i lubieżnikiem. Przyznaje, że lubi małe dziewczynki, że nie umie być wierny. Czyni dobro a nie wierzy w dobre intencje innych, jest cyniczny i amoralny. Marzy o Duni, kocha ją, ale potrafi jednocześnie zaplanować wciągnięcie jej w pułapkę i zgwałcenie, jeśli będzie okazja. Raz bierze w nim górę dobro, to znów zło. Odtrącony przez Dunię, popełnia samobójstwo. Nie umie żyć, nie widzi celu w życiu, bo zwątpił w siebie, w innych, w sens świata