Chciałabym opisać postać, która na długo utkwiła mi w pamięci. Była to dziewczyna, uczennica naszego gimnazjum, z równoległej klasy pierwszej.

Miała 14 lat jej twarz była zawsze uśmiechnięta, co sprawiało, że wokół niej gromadzili się koledzy i koleżanki. Była niewysoka, miała jasno zielone oczy i piegowatą twarz. Włosy koloru czarnego nosiła spięte w dwa warkocze, często zakończone kolorowymi zapinkami. Gromada otaczających ja ludzi świadczyła o jej błyskotliwości i umiejętności nawiązywania kontaktów. Była także prymulką, laureatka olimpiady biologicznej. Bardzo szybko mówiła, niejednokrotnie jej mowa stawała się niezrozumiała, a przy tym bardzo gestykulowała. Odgrywała niemal scenki, przez co rozmowa z nią była niesłychanie interesująca i pobudzająca.

Jej figura nie wzbudzała ogólnego zachwytu, można powiedzieć, że była przeciętna. Nie za gruba, nie za chuda, nieco nieproporcjonalny układ ciała powodował, że wydawała się osobą o mało skoordynowanych ruchach.

Jej osobowość była bardzo ciekawa.

Była niezwykle pracowita. Dążyła do perfekcji, czego wynikiem były wysokie lokaty w olimpiadach i konkursach. Zawsze była przygotowana do zajęć. Niejednokrotnie wykonywała zadania dodatkowe wymagające poszukiwania informacji z innych źródeł niż podręcznik.

Przyznaje się, że kilkakrotnie poniosła porażkę, jednak nigdy się nie załamała. Każda klęska sprawia, że mobilizuje się jeszcze bardziej i stara się skorygować popełniane błędy.

Pomimo swej nieprzeciętnej inteligencji nie wywyższała się ponad innymi. Zawsze była gotowa do pomocy. Udzielała wskazówek jak rozwiązać dane zadanie czy jakiś problem.

Niewątpliwie jej wadą była upartość i brak organizacji. Często o czymś zapominała, spóźniała się, nie potrafiła zorganizować sobie dnia.

Bardzo ceniła sobie przyjaźń i koleżeństwo. Dla swych najbliższych gotowa była poświęcić dużo, zrezygnować z własnych przyjemności i relaksu, aby komuś pomóc i doradzić.

Bezgranicznie ufała innym, co niekiedy było wykorzystywane przez nich. Jej przyjaciele wyrażali się o niej w samych superlatywach.

Niewątpliwie jej zaletą był wielki optymizm. W każdym człowieku widziała jakąś dobrą cechę, w każdym przykrym doświadczeniu upatrywała dobre strony. Nigdy się nie poddawała, konsekwentnie dążyła do celu, który sobie wyznaczała, I je osiągała- jej marzeniem było zostać lekarzem pediatrą i dziś po piętnastu latach od tej chwili, kiedy ją poznałam, wiem, że zrealizowała swój plan. Jest lekarzem w pobliskim szpitalu miejskim. W swej pracy wykorzystuje umiejętności nawiązywania kontaktów z małymi pacjentami. Stała się bardzo opanowana i zorganizowana. Już nie zdarza się jej zapomnieć o ważnym spotkaniu czy wizycie u pacjenta.

Według mnie Patrycja to osoba, która konsekwentnie realizowała swój plan. Dzięki zdolnościom i wysiłkowi osiągnęła to, co zawsze było jej marzeniem.