Zbrodnia i kara
Część I
Na początku lipca w bardzo upalny dzień, przed wieczorem ze swojego ubogiego pokoiku wyszedł Rodion Romanowicz Raskolnikow. Wynajmował on nędzny kawałek przestrzeni przy ulicy S-skiej. Był to młody człowiek, który spokojnym tempem, wręcz nieco leniwie, ruszył w kierunku mostu K-go.
Zmierzał do Alony Iwanownej, starszej kobiety, która zajmowała się lichwą, a więc przyjmowała pod zastaw różnego rodzaju przedmioty, oferując w zamian ze nie zdecydowanie mniej niż były w rzeczywistości warte. Żyła przede wszystkim z usług lichwiarskich, z których korzystali ubodzy studenci. Wielu młodym ludziom w tym czasie brakowało bowiem pieniędzy na codzienne życie, nie mówiąc już o konieczności opłacenia czynsz za podobne, jak Raskolnikowa, pokoje. Rodion przyniósł tutaj już bardzo wiele. Pozbył się nawet pamiątek rodzinnych, w tym zegarka ojca czy pierścionka Duni. Konieczność korzystania z usług tak podłej w rozumieniu Raskolnikowa postaci, jaką była Alona, doprowadzała go do wściekłości, ale nie widział innego wyjścia z sytuacji, w której się znalazł. Był mimo to przekonany, że sytuacja ta jest wyjątkowo niesprawiedliwa, a kobieta żeruje i wzbogaca się na biednych studentach. Te rozważania doprowadziły go do myśli o tym, że stara powinna zginąć. Będąc u niej z kolejną wizytą, zaczął więc uważnie przyglądać się mieszkaniu, jego rozkładowi, najmniejszym szczegółom. Zwracał uwagę na to, gdzie stoją poszczególne przedmioty. Wszystko po to, aby zbrodnia przebiegła bez niespodzianek. To na razie tylko plany, ale powoli krystalizują się one w głowie mężczyzny, który metodycznie podchodzi do narzuconego sobie zadania. Po wyjściu z domu lichwiarki dopadają go jednak wątpliwości, męczy sumienie. Nie jest mu łatwo pogodzić się z myślą, że rozważa takie wyjście z sytuacji. Jednocześnie zdaje sobie sprawę z tego, że mogłoby to rozwiązać wiele jego problemów. Przekonuje samego siebie, że gest ten byłby sprawiedliwy. Nie jest to jednak teza, którą łatwo mu przyjąć.
Przeczytaj również: Motyw przemiany postaci w powieści "Zbrodnia i kara" Fiodora Dostojewskiego
Po wizycie u Alony Raskolnikow rusza w kierunku szynku. Zamierza napić się piwa. Zaczepia go tam Marmieładow. To dojrzały już mężczyzna, który ma ogromną potrzebę opowiedzieć komuś o swoim życiu. Okazuje się, że Marmieładow także nie ma lekko w życiu. Zarówno on, jak i cała jego najbliższa rodzina, głoduje. Stale brakuje im środków do życia. Sonia, młodziutka córka Marmieładowa zarabia na życie sprzedając swoje ciało (prostytuuje się, na co wskazuje posiadana przez nią tzw. żółta karta). Sam Marmieładow z kolei przepija większość pieniędzy, które udaje mu się zdobyć. Jest alkoholikiem, który nie jest już w stanie zapanować nad swoim nałogiem. Żona mężczyzny, Katarzyna Iwanowa cierpi na gruźlicę, a choroba postępuje coraz szybciej. Cała historia Marmieładowa jeszcze bardziej tylko przygnębia Raskolnikowa.
Raskolnikow wraca do swojego pokoju. Otrzymuje list od matki, w którym informuje go ona, że jego siostra – Dunia zamierza przyjąć oświadczyny Piotra Pietrowicza Łużyna. Matka wspomina także o wcześniejszym upokorzeniu, jakiego dziewczyna doznała w domu Swidrygajłowa, gdzie pracowała w charakterze guwernantki. Matka uprzedza Raskolnikowa, że zamierzają pojawić się w Petersburgu. Rodion uważnie czyta list. Jest przekonany, że siostra zbyt pochopnie podjęła decyzję o zamążpójściu, a Łużyn to niekoniecznie najlepszy kandydat. Mężczyzna jest przekonany, że siostrę do tej decyzji popchnęła także i jego sytuacja. W Raskolnikowie coraz wyraźniej kształtuje się myśl o tym, że zbrodnia na Alonie rozwiązałaby więc nie tylko jego problemy, ale i uwolniła od myślenia o nich jego rodzinę.
Rodion zasypia. Śni mu się koszmar. To wspomnienie wydarzenia, które miało miejsce, kiedy Raskolnikow był jeszcze dzieckiem. Jako mały chłopiec był świadkiem śmierci starego, zmęczonego, zabiedzonego konia. W śnie mężczyzna na nowo przeżywa scenę, w której to Mikołka brutalnie zabija zwierzę w asyście tłumu gapiów. Jest to bardzo realistyczna scena, mimo że dotyczy snu.
Następnego dnia w szynku Raskolnikow słyszy studenta, który rozmawia z oficerem o starej lichwiarce. Obaj mężczyźni uznają starą Alonę za odrażającą, niegodną życia, żywiącą się tragediami innych. Odrzuca ich to, że kobieta żeruje na biedakach, a zebrany ich kosztem majątek zamierza przekazać do dyspozycji klasztoru. Raskolnikow z uwagą przysłuchuje się argumentacji studenta, który uważa, że śmierć Alony byłaby korzystna z punktu widzenia całego społeczeństwa, w końcu te „zrabowane” biednym pieniądze mogłyby realnie komuś pomóc. Oficer w pełni zgadza się z tymi wnioskami. Wzmacnia je wręcz, stwierdzając, że gest taki nie powinien w nikim wywoływać wyrzutów sumienia. Raskolnikow ma wrażenie, jakby słuchał swoich własnych myśli. Zgadza się ze wszystkimi przedstawionymi argumentami. Zyskuje poczucie, że inni myślą podobnie jak on, a w swoich wnioskach nie jest on odosobniony. To przekonuje go do kontynuacji powziętego zamiaru. Wracając z szynku, dowiaduje się jeszcze, że Alona następnego dnia będzie w domu sama. Słyszy bowiem rozmowę jej siostry – Lizawiety z kupcami, których kobieta uprzedza, że następnego dnia będzie poza domem. Wszystko zdaje się ułatwiać Raskolnikowowi realizację powziętego zamiaru.
Rodion następnego dnia budzi się wyjątkowo wypoczęty. Czuje w sobie siłę do podjęcia wyzwania, jakie przed sobą postawił. Koszulę zamienia w pętlę. W jej środek zamierza włożyć siekierę. Przygotowuje także podróbkę papierośnicy, którą obiecał poprzednim razem Alonie. Teraz starannie ją pakuje, aby jej rozpakowywanie przykuło uwagę kobiety. Bierze siekierę stróża, który jest nieobecny. Do tego momentu nic nie staje na przeszkodzie w realizacji jego planów. Wszystko idzie dokładnie tak, jak to sobie zaplanował.
Bez przeszkód również dociera do mieszkania Alony. Lichwiarka otwiera mu drzwi, zdaje się jednak bardzo nieufna, jakby podejrzewała, że grozi jej niebezpieczeństwo. Rodion patrząc na kobietę, przez chwilę nawet zaczyna się wahać. Ostatecznie jednak nie porzuca swojego planu. Z premedytacją i metodycznie zabija lichwiarkę siekierą. Jest w pełni świadomy tego, co robi. Po zabójstwie nie jest już sobą. Jest coraz bardziej zdenerwowany, szuka skrytki z biżuterią i pieniędzmi. Kiedy ma wychodzić, nagle w mieszkaniu pojawia się Lizawieta. Przerażona dostrzega zabitą siostrę, która leży w kałuży krwi. Raskolnikow wie, że nie może sobie pozwolić na jakiegokolwiek świadka jego czynu. Decyduje się więc zabić również Lizawietę, co czyni już jednak znacznie bardziej zdenerwowany. Po tym drugim zabójstwie w pośpiechu opuszcza mieszkanie kobiet. Zatrzymuje się jeszcze, aby wytrzeć ręce i siekierę z krwi. W tym momencie słyszy jednak na schodach czyjeś kroki. W pośpiechu próbuje zamknąć drzwi od mieszkania lichwiarki, ale mu się to nie udaje do końca. Na zewnątrz znajdują się dwaj mężczyźni, którzy szybko domyślają się, że coś jest nie tak. Chcą to sprawdzić. Decydują się więc zbiec na dół i poszukać strażnika. Raskolnikow korzysta z tego momentu, opuszcza mieszkanie Alony. Decyduje na chwile ukryć się w pustym mieszkaniu, które opuścili mężczyźni (jak się okazuje Koch i Piestriakow). Wykorzystuje zamieszanie, czeka na odpowiedni moment i opuszcza kamienicę. Ponieważ obawia się, że ktoś może jednak wpaść na jego trop, krąży po mieście, zostawia siekierę w stróżówce, a następnie wraca do swojego pokoju.
Część II
Rodion jest w kiepskim stanie po całym wydarzeniu. Nie jest w stanie do końca zapanować nad swoimi reakcjami. W końcu wpada w malignę, majaczy i śni na przemian. Kiedy otrzymuje wezwanie na policję, nie wie, co ma myśleć. Okazuje się jednak, że właścicielka mieszkania, które mężczyzna wynajmuje, domaga się uregulowania zaległego czynszu. Niespodziewanie policjanci zaczynają rozmawiać o zabójstwie Alony i Lizawiety. Raskolnikow, który słyszy ich rozmowę, jest tak zaskoczony, że przerażony mdleje.
Sytuacja na komisariacie wzbudza w Raskolnikowie obawy o rewizję mieszkania. Z tego też powodu postanawia ukryć to, co wyniósł z mieszkania lichwiarki. Zabiera wszystkie rzeczy i rusza na miasto. Poszukuje jak najlepszej kryjówki. Ostatecznie decyduje się na ukrycie łupu na przypadkowym podwórzu pod kamieniem. Po wykonaniu tego zadania rusza do swojego przyjaciela Razumichina. Ten zdaje sobie sprawę, w jak trudnym położeniu znajduje się jego przyjaciel, dlatego proponuje mu pracę przy tłumaczeniu tekstu. Raskolnikow, ku zaskoczeniu Razuminicha, odmawia. Opuszcza przyjaciela i idzie na długi spacer. Przemierza kolejne ulice Petersburga. Jest tak zanurzony w swoich myślach, że nie zauważa nadjeżdżającej dorożki. Prawie wpada pod jej koła, za co dorożkarz uderza go batem. Przechodnie dostrzegając opłakany stan Raskolnikowa dają mu 20 kopiejek jałmużny. Mimo że Raskolnikow nadal jest w dramatycznym położeniu i potrzebuje pieniędzy, ostatecznie otrzymane pieniądze wrzuca do rzeki Newy. W końcu wraca do domu i zapada w gorączkowy stan, w końcu traci przytomność.
Raskolnikow bardzo źle radzi sobie po zabójstwie lichwiarki i jej siostry. Coraz mocniej choruje. Matka przysyła mu 35 rubli. Część tych pieniędzy Razumichin wykorzystuje, aby kupić przyjacielowi ubranie. Nad chorym czuwa lekarz Zosimow, który przychodzi do Raskolnikowa dość regularnie. Czuwa nad nim oczywiście także sam Razumichin. Podczas jednej z wizyty lekarza, rozmowa schodzi na zbrodnię, którą żyje cała okolica. Stan Raskolnikowa ponownie się pogarsza. W końcu Rodiona odwiedza Piotr Pietrowicz Łużyn – przyszły mąż jego siostry. To on przekazuje Raskolnikowi kolejne informacje dotyczące śledztwa i poszukiwania sprawcy zbrodni. Mimo że Raskolnikow nie znosi Łużyna, z czym się nie kryje, wysłuchuje cennych informacji. Okazuje się, że do morderstwa Alony przyznaje się malarz pokojowy Mikołaj.
Raskolnikow dalej choruje. Coraz częściej pojawiają się u niego myśli samobójcze. Jest przekonany, że zostanie złapany. Nie wie, jak to wszystko zakończyć. W końcu decyduje się wyjść z domu. Spaceruje, a następnie dociera do „Pałacu Kryształowego” – gospody, w której spędza czas na lekturze gazety. W pewnym momencie dosiada się do niego Zamietow, sekretarz na pobliskim komisariacie. Po raz kolejny zawiązuje się rozmowa o zbrodni. Raskolnikow jest już na tyle rozchwiany emocjonalnie, że ma odwagę prowokacyjnie zapytać mężczyznę, co by zrobił, gdyby mu wyznał, że to on zabił te kobiety. Sekretarz nie ma pojęcia, jak zareagować. Nie daje wiary słowom Raskolnikowa. Uważa natomiast, że Rodion postradał zmysły.
Kiedy Raskolnikow wychodzi, natyka się na Razumichina. Następnie udaje się na most. Tam jest świadkiem dramatycznego gestu rozpaczy kobiety, która chce popełnić samobójstwo, rzucając się do rzeki. Kobietę udaje się jednak uratować. Rodion z kolei krąży wokół domu Alony i Lizawiety. Coś pcha go do tego, by wszedł do środka. W końcu to robi, udając, że jest zainteresowany wynajmem mieszkania.
W międzyczasie spotkany na początku przez Rodiona Marmieładow wpada pod koła powozu i umiera. Rodion jest w pobliżu całego wydarzenia. Zwraca się do rodziny zmarłego, chce pomóc. Decyduje się im przekazać wszystkie pieniądze, jakie uzyskał od matki i jakie mu jeszcze zostały. Poznaje przy okazji córkę mężczyzny – Sonię. Spotkanie to robi na Raskolnikowie ogromne wrażenie. Pierwszy raz od dawna Rodion ma wrażenie, że żyje, a jego życie wcale nie skończyło się w momencie, kiedy zabił lichwiarkę. Podejmuje decyzję wyraźnego odcięcia się od tego, co się stało. Chce przywrócić w swoim życiu porządek i zacząć naprawdę żyć.
Z tym mocnym postanowieniem odwiedza Razumichina. W mieszkaniu przyjaciela trwa przyjęcie, ale chłopak zwraca uwagę na pobudzenie Raskolnikowa, decyduje się więc odprowadzić go do domu. Na miejscu czekają już matka i siostra Rodiona, na widok których mężczyzna mdleje.
Część III
Do Raskolnikowa zostaje wezwany lekarz. Kiedy udaje się doprowadzić Raskolnikowa do przytomności, ten skupia się na rozmowie z rodziną. Zarówno matka, jak i siostra są poważnie zaniepokojone stanem Raskolnikowa. Ten w ogóle nie cieszy się z powodu ich przyjazdu. Zaskoczone i rozczarowane kobiety opuszczają mieszkanie i decydują się wrócić następnego dnia. Wtedy Rodion wita je już zupełnie inaczej. Kobiety dają mu do wglądu list Łużyna, który z punktu widzenia Raskolnikowa przypomina urzędnicze pismo i jest tylko kolejnym świadectwem, że siostra źle robi, decydując się na ślub z nim. Okazuje się, że w liście do kobiet Łużyn wyraźnie zastrzega, że nie życzy sobie obecności Raskolnikowa na kolacji. Dochodzi nawet do spotkania się z Sonią, która przychodzi do Rodiona - aby zaprosić go na stypę. Kobiety poznają Sonię. Następnie po wyjściu dziewczyny Razumichin i Raskolnikow rozmawiają i ten drugi przyznaje się przyjacielowi, że zastawił u lichwiarki pierścionek od siostry oraz zegarek od ojca.
Razumichin towarzyszy Raskolnikowowi podczas wizyty u komisarza Porfirego Pietrowicza. Rodion chce bowiem odzyskać zastawione u Alony rzeczy. Część z nich to ważne dla niego rodzinne pamiątki. Raskolnikow angażuje się z rozmowę z sędzią śledczym dotyczącą artykułu Rodiona. W „Wiadomościach Periodycznych” zamieszczony jakiś czas temu został jego artykuł poświęcony zbrodni, w którym to autor przekonywał, że istnieją jednostki wyższe i lepsze od innych, które nie powinny podlegać żadnym prawom ani ograniczeniom wynikającym z porządku społecznego. Mężczyzna wydaje się żywo zainteresowany koncepcjami Raskolnikowa.
Po zakończeniu tej wizyty Raskolnikow żegna się z Razumichinem i jeszcze raz błąka się po Petersburgu. Nagle nieznany mu człowiek, mijający go przechodzień wypowiada słowo „morderca” mijając Rodiona. To ponownie wyprowadza mężczyznę z równowagi. Rodion dociera do domu i zasypia, męczy się przez sen, z którego wyrywa go pojawienie się Swidrygajłowa.
Część IV
Swidrygajłow zwraca się do Raskolnikowa z bardzo konkretną propozycją. Propozycja dotyczy, że Swidrygajłow oferuje 10 tysięcy rubli za zerwanie Duni z Łużynem. Pieniądze te mają być przekazane kobiecie, a ten chce zyskać przychylność brata oraz aby ten przekonał swoją siostrę do zerwania zaręczyn i równocześnie był obecny przy spotkaniu. O ile Raskolnikow również jest przeciwnikiem tego związku to propozycji Swidrygajłowa nie przyjmuje, ponieważ jest przekonany, że nie ma on szczerych intencji wobec jego siostry. Swidrygajłow mówi również, że Dunia ma po zmarłej jego małżonce testament w wysokości 3 tysięcy rubli. Swidrygajłow w tej rozmowie zachowuje się dziwnie. Wydawałoby się, że dochodzi do pomieszania jego zmysłów. Chciał się spotkać z kobietą, niby ją kocha, ale potem nie kocha, mówi, że się żeni. Mężczyzna też mówi, że widzi ducha swojej żony — na jawie.
Matka Raskolnikowa i Duni, Pulcheria Aleksandrowa organizuje kolację, na której pojawia się Dunia, a także Raskolnikow, Razumichin i Łużyn. Narzeczony Duni nie jest zadowolony z przebiegu sprawy, ponieważ wyraźnie zastrzegał w swoim liście, że nie chce siedzieć z Raskolnikowem razem przy jednym stole. Pojawia się rozmowa o tym, że Dunia miała zdecydować czy wybierze brata czy Łużyna. Pojawia się również wątek Soni. Łużyn nie wierzy, że Dunia stawia ich na równi i każe wybierać. Kobieta mówi, że jej rodzina jest dla niej bardzo ważna. Sposób wypowiedzi mężczyzny sprawia, że obnaża on przykrą stronę charakteru. Obraża nie tylko Raskolnikowa, lecz także jego matkę i siostrę. Logiczną konsekwencją tych zdarzeń jest zerwanie zaręczyn. W międzyczasie żegna się on z Razumichinem opuszczając matkę i siostrę.
Raskolnikow udaje się do Soni, córki Marmieładowa. Rozmowa dotyczy przede wszystkim jej sytuacji po śmierci ojca. Mężczyzna w pewnym momencie prosi kobietę, aby przeczytała mu z Biblii fragment dotyczący wskrzeszenia Łazarza. Wcześniej całuje jej stopy, co bardzo zawstydza dziewczynę, a Sonia spełnia tę prośbę. Czuje, że to ważne. Głos się jej trzęsie, a Raskolnikow każdego słowa słucha ze śmiertelną powagą. Ostatecznie wychodzi, obiecując, że jej powie kto zabił lichwiarkę.
Rodion pojawia się po raz kolejny na komisariacie, tym razem po to, by złożyć zeznania. Nagle jasne staje się, że sędzia śledczy Porfiry Pietrowicz jest pewny, że to Raskolnikow jest mordercą. Nie stawia jednak mężczyźnie żadnych zarzutów, nie jest w stanie mu nic udowodnić. Postanawia cierpliwie poczekać, że mężczyzna sam się zdemaskuje. Porfiry jest pewien, że bardzo szybko do tego dojdzie. Nagle przybywa jednak malarz Mikołaj, który przyznaje, że to on zabił Alonę. Oczywiste jest, że to nieprawda i trudno zrozumieć motywacje mężczyzny do przyznania się. Spotyka też tego mężczyznę, który nazwał go mordercą, ten mu wyjawia, że siedział i przysłuchiwał się rozmowie jego i sędzi śledczego. Mówił on, że sądził, że to on, bo Rodion poszedł do domu lichwiarki i dopytywał m.in. o krew ofiary.
Część V
Po wieczornych wydarzeniach Łużyn patrzy na sprawę trochę bardziej obiektywnie. Kiedy ochłonął, zdał sobie sprawę z tego, że jest w stosunkowo trudnym położeniu. Zerwanie zaręczyn z Dunią wcale nie było mu bowiem na rękę. Postanawia więc wszystko naprawić. Chce jeszcze raz zrobić dobre wrażenie na Duni i jej matce. Wpada na pewien plan. Zaprasza do siebie Sonię, wręcza jej 10 rubli i jednocześnie (o czym się dowiadujemy) podrzuca do jej kieszeni banknot o nominale stu rubli. Wszystkiemu przygląda się jego współlokator Lebieziatnikow.
W mieszkaniu rodziny Marmieładowa odbywa się stypa. Nieoczekiwanie na tym spotkaniu pojawia się także Łużyn, który przy wszystkich oskarża Sonię o to, że ukradła mu 100 rubli. Katarzyna Iwanowa jest zszokowana i za wszelką cenę broni niewinności pasierbicy. Znalezione w kieszeni Soni pieniądze stanowią jednak dowód jej winy. Przyglądający się temu wszystkiemu Lebieziatnikow, demaskuje jednak Łużyna jako oszusta, który uknuł całą tę intrygę. Razem z Raskolnikowem staje w obronie dziewczyny i wskazuje na jej niewinność.
Raskolnikow odsłania się przed Sonią. Przyznaje się do popełnionej zbrodni. Forma jego wypowiedzi jest porażająca, przypomina spowiedź. Mężczyzna początkowo stwierdza, że: Zabiłem, nie żeby pomóc matce – to nonsens! Zabiłem nie dlatego, żeby zdobyć pieniądze i stać się dobroczyńcą ludzkości – to bzdura! Po prostu zabiłem dla samego siebie. Było mi całkowicie obojętne, czy zostanę czyimś dobroczyńcą, czy też przez całe życie będę pająkiem wysysającym żywą krew ze swych omotanych pajęczyną ofiar!… Pieniądze również nie były głównym motywem zabójstwa, Soniu! Co innego było mi potrzebne, nie pieniądze… Wszystko teraz zrozumiałem… Słuchaj: gdybym dalej poszedł tą drogą, to zapewne nigdy więcej bym nie zabił. Chciałem się o czymś przekonać, pchała mnie chęć dowiedzenia się, przekonania się natychmiast, czy jestem jak inni wszą, czy też człowiekiem? Czy potrafię przekroczyć ów próg, czy nie? Czy odważę się schylić i wziąć władzę, czy nie? Czy jestem drżącym, nędznym stworem, czy też mam prawo… i dodatkowo dodaje: że jestem taka sama wesz jak wszyscy. Na dziewczynie wrażenie robi nie tylko treść jego słów, ale także sposób ich wypowiedzenia. Wypowiedź Rodiona dotyczy również pojęcia wszy jako ludzkiego osobnika. Można zauważyć, że mężczyzna porównuje starą lichwiarkę do wszy. Raskolnikow spodziewa się potępienia, nic takiego jednak się nie dzieje. Dziewczyna okazuje mu łaskę współczucia. Niestety treść tej rozmowy słyszy jeszcze jedna osoba – Swidrygajłow, który jest sąsiadem Soni (o czym dowiadujemy się później).
Nagle w mieszkaniu Soni pojawia się Lebieziatnikow, który donosi o bardzo złym stanie zdrowia Katarzyna Iwanownej. Okazuje się, że kobieta decyduje się na żebractwo. Chodząc razem z dziećmi po ulicach, zamierza zdobywać środki na utrzymanie rodziny. Zmusza dzieci do „popisów” – śpiewu, gry, tańca, recytacji. Sprawia wrażenie obłąkanej. Do tego jej stan zdrowia jest coraz gorszy – przeraźliwie kaszle, w końcu dostaje krwotoku. Z ulicy zostaje przeniesiona do domu Soni, gdzie umiera. W domu Soni pojawia się również Swidrygajłow, który informuje, że przekaże kwoty na sieroty, równocześnie mówi o wszach, co świadczy o tym, że mężczyzna poznał koncepcje Rodiona. Informuje go, że słyszał całą rozmowę z Sonią, bo jest jej sąsiadem.
Część VI
Raskolnikow jest coraz bliższy popadnięcia w obłęd. Nie jest w stanie kontrolować własnych działań. Żyje na granicy jawy i snu. Traci pamięć, włóczy się po mieście bez celu. Rodion wie, że Swidrygajłow zna już o nim całą prawdę i podejrzewa, że mężczyzna cały czas ma jakieś plany wobec jego siostry. Nie chce, aby wiedza o zbrodni brata posłużyła mężczyźnie do jakiejkolwiek formy nacisku na Dunię. Rodion spotkał mężczyznę kilka razy u Soni. Swidrygajłow jest zajęty przygotowywaniem pogrzebu Katarzyny Iwanowny. Rodion dowiaduje się od niego, że wspiera on dzieci, umieścił je w odpowiednim zakładzie i dał im fundusz.
Kiedy Raskolnikow widzi nieżyjącą Katarzynę Iwanownę w trumnie, widok ten robi na nim bardzo dziwne wrażenie. To mieszanka odczucia przykrości i jednocześnie czegoś mistycznego.
Raskolnikow jest przemęczony, cała ta sytuacja robi się dla niego trudna do zniesienia. Oddala się od innych, szuka samotności, marzy mu się miejsce, gdzie wreszcie nie będzie stale odczuwał czyjejś obecności. Na razie jednak nie pozostaje mu nic innego jak ukrycie się w tłumie ludzi. Coraz intensywniej myśli natomiast o swoich bliskich. Jest świadomy tego, że w końcu zostanie zdemaskowany. Boi się o przyszłość matki i Duni. Cierpienie budzi w nim myśl, że mógłby zostać przez nie potępiony, choć jednocześnie zdaje sobie sprawę, że zawiódł je obie całkowicie. Myśli o tym, jak obie kobiety mocno w niego wierzą, wspierają go, jak tylko mogą. Dzielą się wszystkim, co mają, mimo że mają niewiele. Raskolnikow cierpi, myśląc o tym, jak wiele trudów i upokorzeń matka i siostra zniosły dla niego. Przeraża go postawa Duni, która jest w stanie poświęcić własne szczęście dla dobra brata. Matka i Dunia są dla niego przykładem miłości ofiarnej. Można domyślić się, że podobnym uczuciem darzy w tym momencie Raskolnikowa także Sonia.
Zachowanie Raskolnikowa staje się coraz dziwniejsze i budzi jeszcze większe podejrzenia. Chłopak śpi na przykład w krzakach, ale po przebudzeniu nie jest w stanie stwierdzić, jak się w nich znalazł. Męczy go gorączka, Rodion zapada się w sobie. Nie jest w stanie wziąć udziału w pogrzebie Katarzyny Iwanowny, zbyt późno się budzi, ale nie ma też siły podnieść się z łóżka. Stara się usprawiedliwić sam wobec siebie. Odwiedza go Razumichin. Jest wyraźnie zaniepokojony stanem przyjaciela, za którego czuje się odpowiedzialny. Ma także poczucie obowiązku wobec jego rodziny. Chce więc poznać prawdę. Razumichin przyznaje przez Raskolnikowem, że cała sytuacja go przerasta. Zapowiada, że jeśli sytuacja będzie trwać, zacznie nadużywać alkoholu. Rodion sięga po niezawodny argument – przywołuje obraz swojej matki i siostry i przypomina Razumichinowi, że po prostu nie może tym kobietom, które tak bardzo w niego wierzą, zrobić czegoś takiego, Prosi przyjaciela, by ten je zawsze wspierał, niezależnie od tego, co się wydarzy. Razumichin zaczyna podejrzewać, że jego najlepszy przyjaciel zrobił coś złego. Wyobraźnia podpowiada mu, że być może Raskolnikow stoi przed jakimś ważnym zadaniem, będzie musiał czegoś dokonać. Te podejrzenia skłaniają go, by zakończyć temat. Zmienia więc wątek i informuje Raskolnikwa, że jego siostra dostała jakiś list. Rodion jest zaniepokojony tą informacją. Kiedy Razumichin opuszcza jego mieszkanie, Rodion natychmiast decyduje się dowiedzieć czegoś więcej o tajemniczym liście i jego nadawcy.
Rodion podejrzewa, że do jego siostry mogły trafić jakieś informacje na jego temat. To go bardzo denerwuje, ale jednocześnie przywraca ostrość myślenia. Postanawia udać się do Swidrygajłodwa i zorientować się, czy jego podejrzenia są słuszne. Kiedy wychodzi z pokoju, natyka się na Porfirego. Wraca więc wspólnie z nim do mieszkania. Mężczyźni najpierw milczą, aż w końcu Porfiry przerywa ciszę. Rozmowa przebiega nietypowo. Wynika to przede wszystkim z tego, że dla komisarza to ostatnia szansa na konfrontację z Raskolnikowem i potwierdzenie swoich domniemań. Na początku zaznacza, że wyłoży karty na stół i przyznaje, że jest przekonany, że to właśnie Raskolnikow jest mordercą. Stopniowo komisarz przedstawia Rodionowi swoją wersję wydarzeń dotyczących morderstwa. Bardzo duży nacisk kładzie na emocjonalny aspekt całej historii. Umiejętnie uderza w czułe punkty Raskolnikowa, mówiąc wprost, że jego zdaniem Rodion wymyślił sobie teorię, która nie sprawdziła się jednak w praktyce i po fakcie jest mu wstyd, że jego wizja zawiodła. Porfiry udowadnia także Raskolnikowi, że wielokrotnie zdradził się jako morderca. Wskazuje na jego zachowania, które siłą rzeczy musiały budzić podejrzenia. Przy całym tym precyzyjnym – i bolesnym dla Raskolnikowa wywodzie – jednocześnie Porfiry stara się zaprezentować jako przyjaciel Rodiona. Mówi mu, że ta wizyta ma charakter prywatny, a nie urzędowy. Próbuje przekonać go, że darzy go wielką sympatią i że jako śledczy zadba o to, żeby psychologiczny kontekst morderstwa nie był przedmiotem publicznej dyskusji. Uznaje, że to, co zrobił Raskolnikow, był momentem chwilowego obłędu i tak też chce to zaprezentować opinii publicznej. Porfiry jest także przekonany, że Rodion nie przyznając się do morderstwa, ucieka przed cierpieniem, przed którym tak naprawdę uciec już nie może. To także mówi Raskolnikowi. Ten jest jednak zbyt dumny, aby przyznać śledczemu rację w którymkolwiek punkcie. Nie chce od niego żadnej łaski. Nie odnosi się właściwie do niczego, co mówi Porfiry. Nie pozwala mu więc w żaden sposób zweryfikować swoich sądów. W końcu Porfiry wychodzi.
Raskolnikow także wychodzi i rozpoczyna poszukiwania Swidrygajłowa. W końcu znajduje go w traktierni. W rozmowie bohaterów wychodzi na jaw, że Swidrygajłow bardzo boi się śmierci. Stara się za wszelką cenę unikać rozmów, które jej dotyczą. On żyje dla namiętności, jego ulubionym zajęciem – do czego się wprost przyznaje – jest uwodzenie, a następnie wykorzystywanie kobiet. To niepoprawny uwodziciel, który niestety musi się przyznać do tak niegodnego czynu, jak gwałt na nieletniej dziewczynce. Raskolnikow wszystkich tych informacji wysłuchuje z pełnym zaangażowaniem, zachęca wręcz mężczyznę do tego, bym kontynuował swoją opowieść. Tego Swidrygajłowi nie trzeba za dwa razy powtarzać. Mężczyzna opowiada mu o relacjach z żoną, wspomina o kontrakcie, który zawarł z kobietą (starszą od niego), mówiąc, że chciała ona, aby w żadnen sposób nie zapałał miłością do innej kobiety i nie opuszczał jej. Opowiada Raskolnikowi, że to żona początkowo zapałała sympatią do siostry Rodiona — Duni, on początkowo nie wchodził z nią w bliższe relacje, ale ostatecznie sam zapałał głębokim uczuciem do kobiety. Był gotowy nawet zostawić żonę i uciec z kobietą. Swidrygajłow również opisuje Raskolnikowi swój aktualny związek z szesnastolatką, z którą się właśnie zaręczył. Opowiada o tym jak podarował jej kosztowny prezent, ale spotkał się z deklaracją, że dziewczynkę nie interesują drogi upominki, a szacunek przyszłego męża. Dla mężczyzny te słowa są absolutnie szokujące, nie wie, co ma z nimi zrobić. Zostaje oczywiście przyjęty jako narzeczony, uchodzi bowiem za całkiem dobrą partię, ma odpowiedni majątek, a w mieście nikt nie zna jego przeszłości. Cała rozmowa jest dla Swidrygajłowa jasnym sygnałem, że Raskolnikow chce o nim wiedzieć jak najwięcej, ten zaś nie chce zdradzić mu nic ponad to, co już powiedział. Kończy więc rozmowę.
W końcu Swidrygajłow pozbywa się Raskolnikowa i umawia się z Dunią w swoim mieszkaniu. Zwabia dziewczynę do swojego pokoju, a następnie zamyka drzwi na klucz. Kiedy dziewczyna orientuje się, co się stało, prosi mężczyznę, żeby zostawił ją w spokoju. On jednak nie planuje się poddać. W końcu, kiedy dziewczyna nie widzi innego ratunku dla siebie, celuje do Swidrygajłowa z rewolweru. Rani go w prawą skroń. Na mężczyźnie nadal jednak nie robi to wrażenia, jest on praktycznie pewien, że uda mu się w końcu uwieść Dunię. Ta jednak nie pozostawia mu żadnych nadziei. Mówi wreszcie wprost, że nie ma takiej możliwości, aby kiedykolwiek go pokochała. Dopiero te słowa uderzają w mężczyznę, ranią go, co sprawia, że bez słowa wyjaśnienia oddaje klucz Duni.
Po nieudanym spotkaniu z siostrą Rasklonikowa, Swidrygajłow udaje się do Soni. Przekazuje jej 3 tysiące rubli, które dziewczyna nie chce wziąć, jednak mówi on, że te pieniądze jej się przydadzą jak Rodion zostanie zesłany na Syberię, jednocześnie informuje Sonie, że wyjeżdża do Ameryki. Następnie udaje się do swojej narzeczonej – jej przekazuje resztę posiadanych środków. W końcu błąka się nocą po zalanym deszczem Petersburgu, aż trafia do jakiegoś nędznego hotelu. Kiedy zasypia, pojawiają się koszmary. W śnie Swidrygajłow dostrzega piękną dziewczynkę, która leży w trumnie. Skądś dobiega płacz dziecka. Mężczyzna się budzi, wychodzi na korytarz. Tam spotyka przemoczone dziecko. Zabiera je ze sobą do pokoju, otula kołdrą. W pewnym momencie zaczyna majaczyć. Patrzy na dziecko, które lubieżnie się do niego uśmiecha. Z samego rana Swidrygajłow opuszcza hotel, a następnie strzela do siebie z pistoletu, skutecznie popełniając samobójstwo.
W tym czasie Raskolnikow z kolei udaje się do matki. To pożegnanie. Kobieta niewiele z tego rozumie. Kobieta w trakcie rozmowy wykazuje się dużym szacunkiem do dzieła literackiego Rodiona, który został opublikowany, temat dotyczył kondycji ludzkiej i pojęcia ludzi. Raskolnikow mówi jej jedynie, że będzie musiał wyjechać na dłuższy czas. Kobieta przeczuwa, że dzieje się coś bardzo złego. Rodion nie decyduje się jednak na wyznanie jej prawdy o morderstwie. Dunia spędza czas z Sonią i chce porozmawiać z Rodionem, udaje się do jego mieszkania. Dochodzi do spotkania z siostrą. Rodion mówi jej: Czy to ma być zbrodnią, że zabiłem wstrętną, szkodliwą wesz, starą lichwiarkę, nikomu niepotrzebną, za której zgładzenie powinny być wszystkie grzechy odpuszczone, która wysysała z biedaków żywą krew? Nie myślę o tym i ani mi się śni odkupywać tę zbrodnię. I czemu wytykają mi ze wszystkich stron: „zbrodnia, zbrodnia!”. Dopiero teraz widzę wyraźnie całą absurdalność mojej małoduszności, teraz, kiedy się już zdecydowałem znieść tę niepotrzebną hańbę. Kobieta podkreśla, że był to człowiek i Rodion zabił człowieka. Mężczyzna równocześnie informuje kobietę, że odchodzi i aby ta dbała o matkę i że jego przyjaciel się nimi zajmie. Oddał jej również portret zmarłej narzeczonej. Kobieta patrzy na niego z okna, czuć w tej scenie duże emocje, w których dominuje smutek.
Raskolnikow udaje się do Soni. Dziewczyna przekazuje mu cyprysowy krzyżyk. Jest on symbolem cierpienia, ale cierpienia, które ma dać szansę odkupienie. Po wyjściu od dziewczyny udaje się na plan Sienny. To jedno z najbardziej ruchliwych i zatłoczonych miejsc Petersburga. Tutaj na środku placu, kładzie się ziemi, całuje ją z pewną ekstatyczną radością, a następnie wstaje, kłania się raz jeszcze i mówi o tym, że idzie do Jerozolimy, a więc żegna się z całym światem, w tym ważnym dla niego Petersburgiem — wykonuje zalecenie Soni odnoszące się do tego, aby ucałował ziemię.
W końcu Raskolnikow dociera na komisariat (nazywany w niektórych tłumaczeniach kancelarią). Wpada na Procha, i mówi mu, że szuka Zamietowa, ale mężczyźni rozmawiają trochę o filozofii (nihilizmie), ludziach, rodzinie Rodiona i w końcu Rodion dowiaduje się o samobójstwie Swidrygajłow. Waha się przed wyznaniem prawdy i ostatecznie wiadomość o samobójstwie mężczyzny sprawia, że chce wyjść. Wycofuje się, jednak na zewnątrz w bamie widzi postać Soni, co też dodaje mu sił. Rodion wraca do środka, a następnie wygłasza przyznanie się do winy – morderstwa lichwiarki i jej siostry oraz rabunku. To wyzwanie elektryzuje wszystkich. Na komisariacie robi się ogromne zamieszanie.
Epilog
Narrator informuje czytelnika, że Rodion odbywa karę na Sybirze w więzieniu. Mężczyzna przebywa w zakładzie karnym już dziewięć miesięcy, a od czasu zbrodni mija półtora roku. Tutaj następuje opis procesu Rodiona, który przebiega stosunkowo sprawnie. Mężczyzna potwierdza swoje pierwsze zeznania, ze szczegółami opisuje samą zbrodnię. Nagle zdecydowanie rośnie także liczba świadków. Pojawiają się byli koledzy, jakaś służąca, gospodyni, zeznaje lekarz Zosimow (który twierdzi, że mężczyzna jest hipochondrykiem). Zeznanie te prezentują Raskolnikowa – jak na sytuację, w której się znalazł – w bardzo korzystnym świetle, ponieważ nie pozwalają go widzieć jako pospolitego złoczyńcę, rabusia czy rozbójnika.
Zeznaje oczywiście także Razumichin. Jego wypowiedzi razem z dowodami, które prezentuje, pokazują Raskolnikowa jako człowieka, który przez pół roku studiowania potrafił wspierać materialnie znacznie uboższego od siebie kolega. Ten mężczyzna, chorujący na suchoty w końcu zmarł, co zrobiło wrażenie na Raskolnikowie. Razumichin przytacza także historię tego, jak Raskolnikow opiekował się swoim starym, niepełnosprawnym ojcem, jak następnie wziął na siebie ciężar wyprawienia mu pogrzebu. Pozytywne oblicze Raskolnikowea potwierdza także dawna gospodyni Raskolnikowa, która pracowała dla niego, kiedy jeszcze mieszkał przy Pięciu Rogach i był zaręczony z jej córką. Kobieta opowiada, jak to Raskolnikow uratował dwójkę dzieci podczas pożaru, nie zważając na to, że sam się poparzy.
W końcu pojawiły się pytania do samego Raskolnikowa. Ten, kiedy zapytano go o motyw, przyznał, że sprowokowało go przede wszystkim bardzo złe położenie materialne, brak jakichkolwiek szans na poprawę swojej sytuacji, poczucie ogromnej bezradności i nadzieja na jakąkolwiek możliwość rozpoczęcia kariery. Kiedy zapytano go, co więc sprawiło, że się przyznał, odpowiedział, że było to szczera skrucha. Analiza całej sytuacji, a także wzięcie pod uwagę wszystkich okoliczności łagodzących, Raskolnikow został skazany na osiem lat ciężkich robót.
Na samym początku procesu na poważną chorobę zapada matka Raskolnikowa. Wszystko wskazuje na chorobę psychiczną. Dunia i Razumichin decydują się ukryć przed nią informację o Raskolnikowie. Jej macierzyński instynkt podpowiadał jej jednak, że działo się coś strasznego. Mogła także dowiedzieć się prawdy, kiedy słyszała majaczenia Duni, których ta nie była w stanie kontrolować. Jeśli nawet tak się stało, to matka nigdy do tej wiedzy się nie przyznała. Jej reakcje były skrajne: potrafiła milczeć całymi dniami, zatapiając się w świecie własnych myśli albo też w nadmiernym podnieceniu opowiadać o Raskolnikowie, przyszłości, jaką ma on przed sobą i nadziejach, jakie ona z nim wiąże, spała nawet z jego artykułem dotyczącym kondycji ludzkiej.
Raskolnikow zaś został zesłany na Syberię, do więzienia zlokalizowanego nad rzeką Irtysz. Za Raskolnikowem ruszyła Sonia, która postanawia przez cały okres jego kary być w pobliżu.
W międzyczasie Dunia i Razumichin biorą ślub. Ze względu na sytuację jest on bardzo skromny, natomiast wśród gości pojawia się między innymi sędzia śledczy Porfiry. Na ślubie pary obecna jest jeszcze matka Duni, natomiast niedużo później jej choroba znacznie się pogłębia, a Pulcheria Aleksandrowna umiera. Młode małżeństwo także planuje za kilka lat przeprowadzić się na Syberię. O losach Raskolnikowa na ten moment listownie donosi im Sonia. Z jej listów wynika, że mężczyzna źle znosi pierwszy okres odbywania swojej kary. Jest ponury, w większości milczy, listy go nie interesują. Można było wręcz odnieść wrażenie, że nawet informacja o śmierci matki nie wyrwała go z tego stanu dziwnej obojętności.
Samą karę odbywa Rodion w bardzo skromnych warunkach. Jego cela, którą dzieli z innymi więźniami, jest bardzo ciasna, zaniedbana. Spać trzeba w ciepłej odzieży, ponieważ warunki tutaj panujące nie należą do najłatwiejszych. Raskolnikow wszystko jednak zdaje się przyjmować z tą samą obojętnością.
To wszystko jest jednak jedynie do pewnego stopnia maską, jaką przyjmuje Rodion. Mężczyzna czuje się bowiem bardzo upokorzony, wstydzi się tego, jak wygląda, co musi robić, gdzie żyje. Jego duma jest urażona, co sprawia, że nawet Sonię traktuje pogardliwie, nie mówiąc już o tym, jak patrzy na innych więźniów, co ci bardzo szybko dostrzegają. Rodionowi nie udaje się nawiązać żadnej bliższej relacji. Pozostali mężczyźni go nie lubią, wyśmiewają go, szydzą z niego. W trakcie rekolekcji wielkopostnych część rzuciła się na niego, zarzucając mu, że jest bezbożnikiem i nie wierzy w Boga.
Przy tym wszystkim Raskolnikow nie dostrzega ogromnego poświęcenia Soni, które nie ogranicza się tylko do przyjazdu na Syberię. Dziewczyna robi wszystko, aby ułatwić mu codzienne funkcjonowanie. To ona stoi za tym, że władze twierdzy odnoszą się do Raskolnikowa bardziej przyjaźnie, że często przydzielane są mu lżejsze prace. Rodion zdaje się jednak tego wszystkiego nie widzieć.
W pewnym momencie Raskolnikow zapada na ciężką chorobę. To uniemożliwia mu spotkania z Sonią, która przychodzi na więzienne podwórze jedynie, aby popatrzeć na szpitalne okna, za którymi jest Rodion. Pewnego dnia Raskolnikow widzi ją, jak tak stoi przed oknami. Obraz ten bardzo boleśnie przeszywa mu serce, mężczyzna w końcu zaczyna uświadamiać sobie, jak bardzo tęskni za Sonią. Ona jednak przestaje przychodzić. Okazuje się, że sama zachorowała. Teraz to Raskolnikow się o nią martwi i szuka wszelkich sposobów, aby dowiedzieć się, co z nią. Pisze emocjonalne listy, przy których serce bije mu mocniej. Sonia odpowiada, że czuje się lepiej i wkrótce go odwiedzi. Spotkanie ma miejsce wczesnym rankiem. Sonia przychodzi na brzeg rzeki, gdzie Raskolnikow ma wyznaczoną pracę.
Jest to niezwykle wzruszająca scena, okazuje się bowiem, że bohaterowie nie są w stanie wiele powiedzieć. Głos więźnie im w gardle, natomiast oboje już wiedzą, że czeka ich nowa, wspólna przyszłość. W ich oczach stają łzy, są bladzi, wychudzeni, zmęczeni chorobą, ale właśnie zmartwychwstają do nowego życia. To ich serca stają się wzajemnie dla siebie źródłem niewyczerpanej siły. Przed nimi jeszcze 7 lat męki i cierpienia, przez które będą ich przechodzić razem, tym samym czerpiąc wspólne szczęśnie. Rodion wiedział, że już zmartwychwstał, bo ona dała mu siłę.
Zbrodnia i kara - streszczenie krótkie
Część I
Rodion Romanowicz Raskolnikow podążał do Alony Iwanownej, lichwiarki, której zamierzał przekazać resztki pozostałych mu rzeczy pod kolejny zastaw. Był bardzo ubogi, podobnie jak wielu innych studentów, korzystał więc z pożyczek pod zastaw, aby jakkolwiek przeżyć. Raskolnikowi trudno było jednak pogodzić się z sytuacją, w jakiej się znalazł. Bezsilność wywoływała zaś złość na lichwiarkę, która wykorzystywała sytuację i się na niej wzbogacała. Raskolnikow zostawił u niej już najcenniejsze rzeczy – zegarek ojca i pierścionek siostry Duni. Mężczyzna uważał, że los jest bardzo niesprawiedliwy i że żerująca na biednych studentach lichwiarka powinna zginąć. Z tą myślą podczas wizyty zaczął uważnie oglądać mieszkanie. Męczyło go jednak sumienie, że w ogóle coś takiego rozważa. W szynku zaczepia go alkoholik Marmieładow, który opowiada o cierpieniu swojej rodziny, córce, która musi się prostytuować, aby zarobić na życie, chorej na gruźlicę żonie.
Raskolnikow otrzymuje list od matki i siostry, które zawiadamiają go o zaręczynach Duni z Piotrem Łużynem, którego Raskolnikow nie znosił. Mężczyzna jest przekonany, że ślub ma być sposobem na pomoc jemu, to zaś kolejny argument, aby spróbować rozwiązać go inaczej. Rodionowi śni się koszmar, w którym Mikołka zabija starą szkapę. Następnego dnia słyszy rozmowę studenta i oficera, którzy wprost wyrażają jego myśli: mówią o tym, że stara powinna umrzeć, bo nie przynosi społeczeństwu żadnej korzyści, a jedynie bogaci się na biednych studentach. Raskolnikow jest coraz bliższy podjęcia ostatecznej decyzji, tym bardziej że dowiaduje się, iż jej siostra – Lizawieta już wyjeżdża, a więc Alona będzie sama. Rodion kradnie stróżowi siekierę, przygotowuje podróbkę papierośnicy, która ma być rzekomym zastawem i idzie do Alony. Ta z nieufnością otwiera mu drzwi. Kiedy mężczyzna wchodzi do środka, ma ostatnią chwilę zawahania, po czym zabija kobietę. Niespodziewanie w mieszkaniu pojawia się też Lizawieta, którą wobec tego Raskolnikow również morduje. Bierze biżuterię, pieniądze, stara się wyczyścić ręce i siekierę z krwi. Kiedy próbuje wyjść, słyszy malarzy, którzy właśnie pojawiają się na klatce. Rodion się ukrywa, ale nie domyka drzwi, mężczyźni domyślają się, że coś jest nie tak. Biegną po pomoc, co daje Raskolnikowi czas na ucieczkę. Kluczy on po mieście, okrężną drogą wraca do domu. Majaczy, gorączkuje. Otrzymuje wezwanie na komisariat. Okazuje się jednak, że w sprawie zaległego czynszu. Policjanci przy nim rozmawiają o zabójstwie Alony, co sprawia, że Raskolnikow mdleje. Postanawia ukryć łupy, w końcu robi to pod kamieniem na jednym z podwórek.
Część II
Raskolnikow choruje. Matka przysyła mu pieniądze. Za część z nich Razumichin – jego przyjaciel – kupuje mu ubranie. Przychodzi do niego także lekarz Zosimow. Jedna z rozmów z nim zahacza o historię zabójstwa lichwiarki, co sprawia, że stan Rodiona natychmiast się pogarsza. Odwiedza go także Piotr Pietrowicz Łużyn – przyszły mąż jego siostry. Od niego Raskolnikow dowiaduje się, że do morderstwa Alony przyznał się malarz pokojowy Mikołaj.
Raskolnikow dalej jest chory. Myśli o samobójstwie, boi się złapania. W końcu decyduje się wyjść z pokoju. Dociera do „Pałacu Kryształowego” – gospody, gdzie spotyka sekretarza z komisariatu, który chce rozmawiać o zbrodni. Raskolnikow pyta, co by zrobił, gdyby mu wyznał, że to on zabił te kobiety. Sekretarz uznaje, że Rodion oszalał. Ten zaś wychodzi, włóczy się po mieście, aż dociera do domu Alony. Wchodzi do środka.
Marmieładow wpada pod koła powozu i umiera. Raskolnikow jest w pobliżu. Udziela pomocy, przekazuje pieniądze, jakie dostał od matki. Tak poznaje Sonię – córkę mężczyzny. Dziewczyna robi na nim ogromne wrażenie. Po raz pierwszy myśli, że może jego życie od teraz zaczyna się na nowo. W mieszkaniu na Raskolnikowa czekają matka i siostra. Na ich widok mężczyzna mdleje.
Część III
Ponownie zostaje wezwany lekarz. Matka i siostra są bardzo zmartwione. Raskolnikow zaś nie cieszy się zupełnie z ich wizyty. Kobiety postanawiają wrócić następnego dnia. Raskolnikow z Razumichinem idą na spotkanie z komisarzem Porfirym Pietrowiczem, ponieważ Rodion chce odzyskać zastawione u Alony rzeczy. Porfiry przypomina Raskolnikowi jego artykuł opublikowany jakimś czas wcześniej, w którym to wskazywał on, że istnieją w społeczeństwie jednostki lepsze od innych. Ich – zdaniem Rodiona – zasady porządku społecznego nie powinny obowiązywać. Po wizycie Rodion znów włóczy się po mieście. Wydaje mu się, że wszyscy mówią o nim, jak o mordercy. Wraca do domu i zapada w kolejny niespokojny sen.
Część IV
Raskolnikowa odwiedza Swidrygajłow, który proponuje mu 10 tysięcy rubli za doprowadzenie do zerwania zaręczyn Duni z Łużynem. Raskolnikow nie przyjmuje tej propozycji. Siostra i matka Rodiona organizują kolację, na którą – mimo wyraźnego wskazania ze strony Łużyna – zapraszają również Raskolnikowa. Łużyn jest wściekły. Dochodzi do zerwania zaręczyn.
Raskolnikow idzie do Soni. Ta czyta mu na jego prośbę fragment o wskrzeszeniu Łazarza. W końcu Rodion pojawia się na komisariacie. Składa zeznania. W ich trakcie orientuje się, że sędzia śledczy Porfiry Pietrowicz jest pewny, że to Raskolnikow jest mordercą. Nie jest jednak w stanie mu nic udowodnić. Porfiry jest przekonany, że mężczyzna sam się zdemaskuje. Na komisariat przychodzi jednak także Mikołaj – malarz, który dalej twierdzi, że to on jest zabójcą.
Część V
Łużyn jest bardzo niezadowolony z przebiegu poprzedniego wieczoru. Zerwanie zaręczyn nie jest mu na rękę. Chce odzyskać Dunię. Wymyśla szatański plan. Zaprasza do siebie Sonię, wręcza jej 10 rubli, ale do kieszeni podrzuca jeszcze 100. Wszystko to widzi jego współlokator Lebieziatnikow. Podczas stypy w domu Marmieładowa, Łużyn oskarża Sonię, że ukradła mu 100 rubli. Dowodem ma być banknot znaleziony w kieszeni. Matka broni dziewczyny. Łużyna demaskuje Lebieziatnikow, który razem z Raskolnikowem staje w obronie dziewczyny.
Raskolnikow wyznaje Soni prawdę o morderstwie. Dziewczyna go nie potępia, ale namawia do złożenia zeznań na komisariacie. Sama okazuje mu łaskę współczucia. Rozmowę tę słyszy– Swidrygajłow, który jest sąsiadem Soni. W mieszkaniu Soni pojawia się Lebieziatnikow. Informuje, że Katarzyna Iwanowna wyszła z dziećmi na żebry, zmusiła je do popisów, a po wszystkim dostała krwotoku. Z ulicy trafia do domu Soni, gdzie umiera.
Część VI
Raskolnikow żyje na granicy jawy i snu. Męczy go świadomośc, że Swidrygajłow może znać jego tajemnicę i próbować w ten sposób wywierać jakiś nacisk na Dunię. Planuje się rozmówić z nim, ale ten jest zajęty pogrzebem Katarzyny Iwanowny. Widok kobiety w trumnie robi na Raskolnikowie ogromne wrażenie. Dostrzega to Swidrygajłow i Razumichin.
Raskolnikow izoluje się od ludzi, ucieka od bliskich, bardzo martwi się o przyszłość matki i Duni. Nie dociera na pogrzeb matki Soni. Przychodzi do niego Razumichin, który żąda wyjaśnień dotyczących stanu przyjaciela. Raskolnikow nie decyduje się jednak na wyznanie, a Razumichin podejrzewa go o działalność spiskową. Informuje Raskolnikwa, że Dunia dostała jakiś list. Rodion jest zaniepokojony tą informacją, bo podejrzewa, że stoi za tym Swidrygajłow. Do Raskolnikowa przychodzi Porfiry, który próbuje przekonać go, aby się przyznał do winy. Ostatecznie jednak ponosi porażkę.
Raskolnikow rusza na poszukiwania Swidrygajłowa. Kiedy znajduje do w traktierni, mężczyzna „spowiada” mu się ze swoich grzechów – m.in. gwałtu na nieletniej. W końcu jednak przerywa rozmowę i wychodzi, ponieważ jest umówiony z Dunią, którą zwabił do swojego mieszkania. Dziewczyna odtrąca jego zaloty, rani go rewolwerem w ramię, a w końcu mężczyzna ją wypuszcza.
Po tym wszystkim Swidrygajłow przekazuje 3 tysiące rubli Soni, resztę majątku zostawia swojej 16-letniej narzeczonej. Po nocy majaczeń spędzonych w podrzędnym hotelu popełnia samobójstwo na jednej z ulic.
Raskolnikow żegna się z matką. U siebie zastaje z kolei Dunię, która zna już prawdę. Dziewczyna namawia go do złożenia zeznań i przyjęcia kary. Raskolnikow od Soni otrzymuje cyprysowy krzyżyk. W końcu udaje się na komisariat, gdzie przyznaje się do morderstwa i rabunku.
Epilog
Proces Raskolnikowa przebiega sprawnie. On trwa przy swoich zeznaniach. Zeznania świadków takich jak Zosimow, była gospodyni, służąca, Razumichin działają na jego korzyść, ponieważ pokazują go jako człowieka, który wielokrotnie pomagał innym, np. ratując dzieci z pożaru, wspierając finansowo chorego przyjaciela. Sam Raskolnikow z kolei tłumaczy, że decyzja o morderstwie zapadła jako wynik bezsilności, poczucia bezradności wobec dramatycznej sytuacji materialnej. Przyznaje się także do wyrzutów sumienia. Ostatecznie sąd, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności łagodzące, skazuje go na karę ośmiu lat ciężkich robót.
Matka Raskolnikowa zapada na ciężką chorobę. Dunia i Razumichin decydują się ukryć prawdę o Raskolnikowie przed chorą, choć nie ma pewności, że im się to udaje. Raskolnikow zostaje zesłany na Syberię, za nim rusza Sonia.
Dunia i Razumichin biorą ślub. Niewiele później umiera Pulcheria Aleksandrowna. Nowożeńcy planują za parę lat przenieść się na Syberię. Teraz wieści o Raskolnikowie przekazuje im Sonia. Raskolnikow źle znosi zamknięcie, nie docenia poświęcenia Soni, która jak tylko może, stara się ułatwić mu życie w łagrze. Rodion wydaje się na to wszystko obojętny. Okazuje się jednak, że cierpi upokorzenie, z którym trudno jest mu sobie poradzić. W końcu zapada na ciężką chorobę. Sonia nie może go odwiedzać, ale przychodzi pod okna szpitalne. Kiedy Rodion to w końcu odkrywa, coś się w nim zmienia. Potem choruje Sonia. Kiedy para w końcu może się spotkać, emocje biorą górę. Mimo że mówią mało, jasne jest, że są dla siebie nawzajem symbolem przyszłości. Rodion czuje się zmartwychwstały dzięki Soni.
Zbrodnia i kara - plan wydarzeń
- Raskolnikow udaje się do lichwiarki.
- Bohater rozmyśla o swojej sytuacji podczas wyjścia z ubogiego pokoju.
- Zastawia u Alony zegarek po ojcu.
- Rodion wstępuje do szynku, gdzie spotyka Marmieładowa.
- Marmieładow opowiada mu historię swojej rodziny, Rodion odprowadza go do domu.
- Rodion otrzymuje list od matki i siostry informujący o zaręczynach z Łużynem.
- Spacer po mieście i rozmyślania nad sytuacją całej rodziny.
- Sen o kobyłce zamordowanej przez Mikołkę.
- Rodion podsłuchuje rozmowę Lizawiety i dowiaduje się, że następnego dnia Alona będzie sama w domu.
- Wspomnienie podsłuchanej rozmowy studenta i oficera o lichwiarce.
- Morderstwo jako sposób na zdobycie pieniędzy i rozwiązanie problemów.
- Niespokojna noc i poranne przygotowania do morderstwa – zrobienie pętli, zdobycie siekiery, przygotowanie fałszywego zastawu.
- „Wizyta” u Alony, morderstwo lichwiarki.
- Niespodziewane pojawienie się Lizawiety prowokuje kolejne morderstwo.
- Skomplikowana ucieczka z miejsca zbrodni. Rodion jest krok od złapania.
- Powrót okrężną drogą do domu, ukrycie pieniędzy i biżuterii za tapetą.
- Gorączkowe sny i majaczenia.
- Po przebudzeniu Rodion otrzymuje wezwanie na komisariat.
- Bohater stawia się na posterunku – okazuje się, że chodzi o czynsz.
- Podsłuchana rozmowa policjantów o morderstwie doprowadza do omdlenia Rodiona.
- Rodion wraca do domu, wyjmuje zrabowane rzeczy i postanawia je ukryć poza domem.
- Bohater krąży po mieście, aż w końcu ukrywa rabunek pod głazem na jednym z podwórek.
- Raskolnikow odwiedza Razumichina, po czym wraca do domu i zapada w kolejny niespokojny sen.
- Raskolnikow ma kolejny sen – tym razem śni mu się katowanie gospodyni przez policjanta.
- Powrót do świadomości po trzech dniach. Raskolnikow je obiad z Razumichinem, a następnie odwiedza go Łużyn.
- Dochodzi do awantury między mężczyznami.
- Rodion śledzi doniesienia prasowe o morderstwie.
- Marmieładow ginie pod kołami powozu, a Rodion pomaga jego rodzinie, przekazując im resztę pieniędzy, jaką ma.
- W pokoju na Rodiona czekają matka i siostra.
- Kobiety pokazują Raskolnikowi list Łużyna.
- Raskolnikow zostaje zaproszony na nabożeństwo.
- Porfiry i Raskolnikow po raz pierwszy się ze sobą ścierają.
- Raskolnikow ma kolejny sen dotyczący zabójstwa
- Bohatera odwiedza Swidrygajłow, proponując pieniądze za to, że Rodion doprowadzi do zerwania zaręczyn Duni.
- Raskolnikow po raz pierwszy odwiedza Sonię.
- Porfiry jeszcze raz rozmawia z Raskolnikowem, co do którego jest pewny, że to właściwy morderca.
- Do zabójstwa Alony przyznaje się malarz Mikołaj.
- Łużyn oskarża Sonię o kradzież 100 rubli.
- Raskolnikow wyznaje swoją winę przed Sonią
- Śmierć Katarzyny Iwanowny.
- Porfiry jeszcze raz sugeruje Raskolnikowi przyznanie się do winy.
- Swidrygajłow spotyka się z Dunią.
- Po dramatycznej rozmowie z Dunią Swidrygajłow przekazuje pieniądze Soni i swojej narzeczonej.
- Rano po nocy pełnej majaczeń Swidrygajłow popełnia samobójstwo.
- Raskolnikow żegna się z matką, rozmawia z Dunią, ostatni raz odwiedza Sonię.
- Bohater udaje się na komisariat, gdzie przyznaje się do morderstwa.
- Rozprawa Raskolnikowa przebiega bardzo sprawnie, świadkowie zeznają na jego korzyść.
- Matka Rodiona zaczyna chorować, Dunia zataja przed nią informacje o bracie.
- Zapada wyrok 8 lat ciężkich robót dla Rasklonikowa, który wywieziony zostaje na Syberię.
- Dunia wychodzi za Razumichina.
- Sonia jedzie za Raskolnikowem na Syberię, stara się mu pomóc, pisze listy do Duni.
- Umiera Pulcheria Aleksandrowa.
- Raskolnikow ciężko choruje, zaczyna dostrzegać poświęcenie Soni i jej centralną pozycję w jego życiu.
- Bohaterowie się spotykają i wyznają miłość. Raskolnikow czuje, że zmartwychwstał.
Zbrodnia i kara - charakterystyka bohaterów
Główny bohater „Zbrodni i kary” Fiodora Dostojewskiego” to Rodion Romanowicz Raskolnikow – ma 23 lata, jest byłym studentem prawa, który znajduje się w trudnej sytuacji finansowej; dostrzega nierówności społeczne, upadek moralny ludzi biednych, a jednocześnie sam czuje się powołany do pomocy innym, ma poczucie wyższości, które pcha go do morderstwa Alony; wierzy, że w ten sposób uratuje świat; morderstwo jest praktycznym sprawdzeniem teorii ukutej przez Rodiona wcześniej, a inspirowanej Heglem i Nietzschem; po zabójstwie cierpi jednak psychicznie i fizycznie, co ujawnia, że nie jest jednostką wyjątkową, a człowiekiem słabym psychicznie, który nie jest w stanie unieść ciężaru tego, co zrobił; dlatego też przyznaje się do winy i szuka ratunku, drogi do wewnętrznej przemiany, którą wskazuje mu miłość do Soni.
Pozostali bohaterowie „Zbrodni i kary”:
- Sonia Marmieładowa – młoda dziewczyna, pracuje jako prostytutka, aby zdobyć jakiekolwiek środki na utrzymanie rodziny, wierzy jednak w miłosierdzie Boże, szansę na przebaczenie i odkupienie, zakochuje się w Rodionie, towarzyszy mu na wygnaniu.
- Arkadiusz Swidrygajłow - mężczyzna 50-letni, adorator Duni; z jednej strony egoista, nihilista, erotoman, z drugiej – człowiek wrażliwy na krzywdę drugiego; wyrzuty sumienia doprowadzają go do samobójstwa.
- Marmieładow – alkoholik, ojciec Sonii, który nie jest w stanie zająć się rodziną, mimo wszystko wiedzy w miłosierdzie Boże.
- Piotr Pietrowicz Łużyn – radca dworu, narzeczony Duni; wyrachowany i skąpy, gotowy poniżyć drugiego człowieka w imię własnych interesów.
- Dymitr Prokoficz Razumichin – przyjaciel Raskolnikowa, student; wrażliwy, cierpliwy, tolerancyjny, zakochany w Duni.
- Porfiry Pietrowicz – sędzia śledczy, doskonale zaznajomiony z psychiką zbrodniarza, szybko odkrywa winę Rodiona, ale prowadzi śledztwo tak, aby to winny się sam przyznał.
- Alona Iwanowna – lichwiarka, skąpa, zainteresowana wyłącznie sobą.
- Lizawieta Iwanowa – siostra lichwiarki, którą ta pomiata.
- Awdotia Romanowna (Dunia) – siostra Rodiona, gotowa się poświęcić dla dobra rodziny przez ślub z Łużynem.
Zbrodnia i kara - czas i miejsce akcji
Czas w „Zbrodni i karze” Fiodora Dostojewskiego trzeba podzielić na czas akcji i czas, o którym opowiada fabuła. Ten drugi jest zdecydowanie szerszy. Akcja powieści trwa w bardzo precyzyjnie określonym czasie – od siódmego lipca 1865 roku do 20 lipca 1865 roku. Chodzi tutaj więc o czas, który upływa od zabójstwa lichwiarki i jej siostry do momentu przyznania się Raskolnikowa na komisariacie do popełnienia tego czynu.
Jeśli chodzi o czas fabularny, to jest on dłuższy – przede wszystkim zamyka się dopiero w grudniu 1865 roku, ponieważ w epilogu dużo mówi się o procesie Rodiona, jego zsyłce na Sybir, aż do wyznania miłości Soni. W narracji znajdują się także informacje dotyczące innych bohaterów w tym samym czasie – matki Raskolnikowa, Duni, Razumichina. Warto jednak także pamiętać, że w przypadku wielu bohaterów mamy powroty do przeszłości – wspomina się o narzeczeństwie Rodiona, Swidrygajłow spowiada się ze swoich wcześniejszych grzechów. To znacznie rozszerza czas fabuły „Zbrodni i kary”.
Czas w „Zbrodni i karze” Fiodora Dostojewskiego to jednak nie tylko czas fabularny. To przede wszystkim czas historyczny, społeczno-polityczny. Dostojewski pokazuje przez Raskolnikowa i jego otoczenie ludzi konkretnego czasu, którzy musieli się zmagać z niewyobrażalną biedą. To historyczny portret wykluczonych, mieszkających w Petersburgu w połowie XIX wieku.
Miejsce akcji to oczywiście Petersburg (okolice placu Siennego), ale nie z jego pięknymi panoramami i krajobrazami, ale najczęściej tymi przestrzeniami miejskimi, o których rzadko się wspomina: ubogich mieszkaniach, brudnych kamienicach, obskurnych pokojach. Najważniejsze miejsca akcji to mieszkanie samego Rodiona, lichwiarki, Marmieładowa, pokój Soni. Oprócz mieszkań dużo opisów dotyczy ulic, podwórzy, po których spaceruje Rodion. Często pojawiają się mosty. Petersburg jawi się tutaj jako miasto pełne smutku, szarości i biedy. Tutaj przestrzeń bardzo mocno współgra ze stanem emocjonalnym poruszających się po nim bohaterów.
W powieści pojawia się jednak drugie miejsce akcji – Syberia. Zaprezentowana zupełnie inaczej niż Petersburg. Mimo całej surowości i ubogiego więzienia, prostego szpitala, to właśnie tutaj Rodion Raskolnikow przechodzi swoje zmartwychwstanie.
Zbrodnia i kara - geneza utworu i gatunek
„Zbrodnię i karę” Fiodor Dostojewski pisał w latach 1886-1887. Była to pierwsza powieść napisana przez pisarza po jego powrocie z Syberii, co mocno koresponduje z zakończeniem fabuły tego utworu. Istotnym kontekstem dla „Zbrodni i kary” jest po pierwsze filozofia Friedricha Nietzschego, z którą Dostojewski otwarcie i bardzo mocno polemizował. Można uznać tę powieść za jawną krytykę i dyskusję z koncepcją nadczłowieka, ale także i innych tez niemieckiego filozofa. Po drugie, istotnym kontekstem są także reformy społeczne i polityczne zachodzące w dużej części Europy, a także dyskusja o konieczności przeprowadzenia radykalnych zmian w polityce społecznej Rosji, w której coraz więcej osób żyło w skrajnie trudnych warunkach, cierpiąc nędzę, głód, nie posiadając pracy lub wykonując pracę za głodowe stawki.
Sam Dostojewski pisał „Zbrodnie i karę” w warunkach dalekich od sprzyjających pracy twórczej. Kiedy tworzył, cierpiał ogromną nędzę. Do tego obawiał się kary więzienia za niespłacone długi. Nie bez problemów obyło się także podczas wydawania powieści. Pierwsza wersja „Zbrodni i kary” ze względu na decyzję cenzorów i wydawcy została skrócona. Dostojewski został zmuszony bowiem do usunięcia rzekomo niemoralnych treści związanych przede wszystkim z postacią samego Raskolnikowa.
„Zbrodnię i karę” Fiodora Dostojewskiego można określić przede wszystkim jako powieść psychologiczną. Fabuła ma tutaj mniejsze znaczenie. Wydarzenia są istotne o tyle, o ile stanowią powód jakiegoś stanu bohatera. Zabójstwo Alony i Lizawiety wywołuje kryzys emocjonalny (lub jest tego kryzysu ukoronowaniem).
„Zbrodnia i kara” ukazuje życie wewnętrzne głównego bohatera, jakim jest Raskolnikow. Pozwala śledzić jego motywacje – te uświadomione, jak i również te, których sam bohater nie jest w stanie przez dłuższy czas nazwać. Stopniowo czytelnik powieści poszerza swoją wiedzę o Raskolnikowie i determinujących jego działania przekonaniach, które nie ograniczają się wyłącznie do tych wygłaszanych przez bohatera do samego siebie na początku powieści. Jego często empatyczne, miłosierne wręcz gesty wobec innych ścierają się z bardzo dużą dozą ironii, z jaką Raskolnikow patrzy na świat. Stopniowo i on sam, w dużej mierze w konfrontacji z Porfirym, zmuszony zostaje do skonfrontowania się z własnymi przekonaniami i postawą, a także źródłami wyobrażeń determinującymi dokonywane wybory. Bohater ewoluuje, aż do momentu, kiedy podczas odbywania kary znajduje drogę do odkupienia, którą jest miłość.
Można jednak „Zbrodnię i karę” Fiodora Dostojewskiego określić również jako powieść społeczną, która prezentuje bardzo szeroką panoramę postaci współczesnej pisarzowi Rosji. Przede wszystkim biednych, wykluczonych, walczących o przetrwanie, choć nie tylko – oprócz Soni, Marmieładowa czy Razumichina, pojawiają się także Łużyn, Swidrygajłow – bohaterowie o innym statusie materialnym, choć także bardzo niejednoznaczni. Pojawia się również Porfiry jako przedstawiciel władzy. W „Zbrodni i karze” Dostojewski przez historię Raskolnikowa doprowadza do szeregu spotkań między tymi bohaterami, prezentując skomplikowaną strukturę społeczną Rosji tamtego czasu.
Zbrodnia i kara - problematyka
Jednym z głównych tematów „Zbrodni i kary” Fiodora Dostojewskiego jest analiza psychiki ludzkiej. Bardzo mocno wskazuje na to tytuł samego utworu, jak i główna oraz drugoplanowe postaci utworu. Mowa tutaj o walce dobra ze złem w psychice ludzkiej. Większość z przedstawionych bohaterów tej powieści nie jest ani w 100% dobra, ani w 100% zła. Każdy ma wady, rysy, ciemne strony psychiki, które ujawniają się w większym stopniu. Nawet jednak ci, którzy wydają się odrażający w swoich zachowaniach, posiadają bardzo ludzkie odruchy:
- Swidrygajłow mimo swoich ogromnych grzechów, gwałtu, do którego się przyznaje, jest wrażliwy na cierpienie innych, pomaga rodzinie Soni, bierze na siebie pogrzeb jej matki, ostatecznie nie decyduje się wydać Rasklonikowa; Soni na koniec przekazuje pieniądze, które pozwolą dziewczynie wyjechać za skazanym,
- Marmieładow jest alkoholikiem, który nie jest w stanie wyjść z nałogu, ale cierpi ze względu na wyrzuty sumienia wobec Soni, która musi utrzymywać rodzinę, wierzy w miłosierdzie Boże,
- Sonia, która jest chodzącą dobrocią, widzi świat jako zmierzający do celu, także upada moralnie, decydując się na pracę prostytutki, aby utrzymać rodzinę,
- Dunia jako kobieta uczciwa, pełna miłości do brata i matki, decyduje się na związek z mężczyzną, który jest jej absolutnym przeciwieństwem.
„Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego jest przede wszystkim studium zbrodni i psychiki zbrodniarza, jakim okazuje się Raskolnikow. Przesunięcia w tradycyjnej 3-osobowej narracji pozwalają obserwować świat umysłu i duszy bohatera, który najpierw stara się znaleźć racjonalne uzasadnienie dla swojego czynu, a następnie musi się zmierzyć z jego konsekwencjami. Kara – cierpienia fizyczne i umysłowe, halucynacje, widzenia, omamy, nieustanne rozważania dotyczące tego, co się stało, powrót na miejsce zbrodni, rozmowy z Porfirym – wszystko to służy pokazaniu, jak nienaturalnym dla ludzkiej duszy zdarzeniem jest zbrodnia i jak obciążającym. Raskolnikow stopniowo ulega przemianie wewnętrznej, która dopełnia się podczas zesłania. Uświadamia sobie, że żaden człowiek nie ma prawa sytuować się powyżej innych, a drogą do okupienia jest miłość. To uczucie do Soni przywraca Rodiona wspólnocie, z której po dokonaniu zbrodni czuje się on wykluczony.
„Zbrodnia i kara” prezentuje podstawowe prawdy moralne, choć pokazane w scenografii bardzo opresyjnej, przytłaczającej. Dostojewski pokazuje upadek, szczególnie biedniejszej części rosyjskiego społeczeństwa, które zmuszone do walki o przeżycie, dokonuje nie zawsze akceptowanych moralnie wyborów. Z powieści płynie jednak wniosek dotyczący sprawiedliwości, która prędzej czy później się pojawia, zbrodnia przynosi karę, za grzech trzeba odpokutować, a przede wszystkim uznać własną winę. Bez tego nie ma szans na zmartwychwstanie. Droga Rodiona wiedzie do tego rozpoznania.
Nie bez znaczenia w powieści jest psychologiczna gra między Raskolnikowem a Porfirym. Na podstawie elementu powieści kryminalnej Dostojewski tworzy plan, na którym walka śledczego ze zbrodniarzem, który swoją winę próbuje odkryć, zmienia się w filozoficzną, choć podszytą ironią i innymi wybiegami retorycznymi, dyskusję o koncepcji człowieka, winy. To właśnie przede wszystkim między tymi dwoma bohaterami rozgrywa się filozoficzny dyskurs dotyczący koncepcji moralności ludzkiej, idei nadczłowieka, możliwości wyłączenia jednostki z porządku społecznego.
W końcu „Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego to także utwór o tematyce społecznej. Historia Raskolnikowa została osadzona na tle konkretnej grupy społecznej. Narrator, pokazując wędrówki Rodiona, ukazuje smutniejszą, gorszą część Petersburga. Ukazuje ludzkie dramaty, codzienną walkę o przetrwanie, życie na granicy nędzy i rodzące się z tego frustracje, cierpienie, poczucie porażki i bezradności. Dostojewski tym samym zabiera głos w dyskusji dotyczącej konieczności przeprowadzenia reform w Rosji, które doprowadzą do zmiany tej tragicznej sytuacji tak wielu osób. Istotne jest tutaj nie tylko realistyczne i naturalistyczne pokazanie biedy, w jakiej żyje np. Raskolnikow czy rodzina Soni, ale konsekwencji, do których przedłużająca się ta sytuacja doprowadza. Ze „Zbrodni i kary” wynika jasno, że trwanie w stanie nędzy, bezradności, bez jakichkolwiek szans na zmianę swojej sytuacji, popycha bohaterów do tragicznych wyborów.
Zbrodnia i kara - znaczenie tytułu
Tytuł powieści „Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego wskazuje na główny, moralny wydźwięk utworu, który w dużej mierze stanowi wielowątkową dyskusję na temat kondycji ludzkiej. W bezpośrednim odczytaniu tytuł nawiązuje oczywiście do postaci Raskolnikowa, który popełnił zbrodnię podwójnego morderstwa, a następnie musiał otrzymać za nią karę w postaci zsyłki do łagru. To jednak jedynie najprostsze odczytanie tych dwóch słów. Po pierwsze istotny jest tutaj spójnik "i", który wskazuje na przekonanie, że wina zawsze pociąga za sobą karę. Wniosek ten nie dotyczy jedynie Raskolnikowa. Bardzo mocno na to przekonanie wskazuje również historia Swidrygajłowa, który opowiada Raskolnikowi o popełnionych przez siebie grzechach, których wspomnienie dręczy go na tyle, że ten popełnia samobójstwo.
Po drugie, w kontekście samego Raskolnikowa wielowymiarowe może być już rozumienie pojęcia zbrodni. Na poziomie fabularnym jest to oczywiście morderstwo Alony i Lizawiety. Zbrodnią Raskolnikowa wydaje się jednak także odmawianie niektórym prawa do istnienia, przyznawanie zaś innym możliwości podejmowania decyzji bez oglądania się na to, jak wpłyną one na losy innych. Po trzecie zaś, bardzo wielopoziomowa jest kara, którą musi zapłacić bohater. Jest to oczywiście 8 lat ciężkich robót, jakie zostaje mu zasądzone. Na dobrą sprawę Raskolnikow ukarany zostaje zaraz po zbrodni. Karą są cierpienia fizyczne, jakich doznaje – gorączka, słabość, choroba, majaczenia, halucynacje. Karą są cierpienia umysłowe – powracające wizje, sny, nieustanne przepracowywanie w umyśle dokonanego czynu. Karą najbardziej bolesną, która ostatecznie doprowadza do jego przyznania się do winy, jest poczucie bycia niegodnym uczestnikiem życia społecznego, wyłączenia ze wspólnoty. Raskolnikow karze się samotnością, a jednocześnie bez przyznania się do winy, nie jest w stanie otworzyć się na drugiego człowieka. Dlatego też stosunkowo szybko otwiera się przed Sonią.
Zbrodnia i kara - biografia autora
Fiodor Dostojewski (1821-1881) jest uznawany za mistrza powieści psychologicznej, jeden z najważniejszych pisarzy rosyjskich, a jego twórczość to światowa klasyka. Pisarz urodził się w rodzinie ordynatora wojskowego szpitala. Jego ojciec pracował w biednej dzielnicy Moskwy, a przez to Fiodor od wczesnego dzieciństwa dorastał w otoczeniu wykluczonych mieszkańców Moskwy, w okolicy, gdzie mieścił się także przytułek dla osób chorych psychicznie oraz sierociniec. Fiodor często przychodził do przyszpitalnego ogrodu, gdzie słuchał opowieści pacjentów.
W 1838 roku Dostojewski wstąpił do Wojskowej Szkoły Inżynieryjnej. Zamiast uczyć się matematyki, zdecydowanie wolał czytać Szekspira, Victora Hugo, E.T.A. Hoffmanna. W tym czasie napisał dwie sztuki dramatyczne inspirowane twórczości Fryderyka Schillera. W 1843 roku został oficerem. Potem zamieszkał w Petersburgu, gdzie na życie zarabiał przekładem sztuk Balzaka. W końcu jednak, zamiast tłumaczyć, sam zaczął pisać. Był ważnym członkiem tzw. Koła Pietraszewskiego, gdzie podejmowano tematy filozoficzne i społeczne, postulując jednocześnie reformy inspirowane tymi zachodzącymi w Europie Zachodniej.
Za udział w tej organizacji został jednak aresztowany w 1849 roku. Grodziła mu, podobnie jak innym aresztowanym, śmierć. Kiedy już mieli zostać rozstrzelani, przyszła wiadomość, że wyrok złagodzono na cztery lata katorgi. Dostojewskiego osadzono w Omsku. Wyszedł w 1854 roku, ale zaraz po tym wcielono do jako szeregowca do wojska. Później w akcie łaski carskiej przywrócono mu godność szlachecką i podniesiono do rangi oficera.
W wojsku Dostojewski poznał Marię Dymitriewną Isajewą, która była żoną urzędnika celnego Aleksandra Isajewa z Syberii. Po jego śmierci para wzięła ślub, a Dostojewski rozpoczął starania o zwolnienie z zesłania. Pisał nawet do samego cara Aleksandra II. W końcu pod koniec 1859 roku otrzymał tę zgodę. Osiedlił się w Petersburgu. Wrócił jednak mocno schorowany, ponieważ na zesłaniu nasiliła się padaczka, na którą Dostojewski cierpiał od dawna. W 1864 roku zmarła jego żona. Dwa lata później Dostojewski zatrudnił stenotypistkę Annę Grigoriewnę Snitkin, której oświadczył się jeszcze tego samego roku. Przeżyli razem 14 lat.
Najsłynniejsze powieści Dostojewskiego to: „Zbrodnia i kara”, „Idiota”, „Bracia Karamazow”, „Biesy”, a także krótsze utworu – „Notatki z podziemia” czy „Opowiadania fantastyczne”.