A. Czechow Trzy siostry; bohater drugoplanowy, brat Olgi, Iriny i Maszy, mąż Nataszy
Wygląd: młody, przystojny mężczyzna
Życiorys: Po śmierci matki wraz z siostrami i ojcem opuścił Moskwę. Ukończył studia. Na niego przede wszystkim liczyły siostry, wierząc, że zrobi karierę uniwersytecką i wszyscy powrócą do Moskwy. Niestety, Andrzej zakochał się w Nataszy i ożenił się z nią. Rodzina pozostała w miasteczku. Z roku na rok Andrzej coraz bardziej ulegał żonie, która stała się prawdziwą panią domu, terroryzującą domowników
Charakterystyka: Andrzej coraz bardziej pogrąża się w nudzie, ogarnia go umysłowe lenistwo, czasem tylko, jak sam mówi, śni mu się w nocy, że jest profesorem Uniwersytetu Moskiewskiego, "sławą naukową, dumą całego kraju!"
Drażni go środowisko, w którym się obraca, wszyscy się tu znają, ale on czuje się obcy i samotny. Coraz bardziej pogrąża się w hazardzie, zastawił nawet rodzinny dom. Jest człowiekiem głęboko nieszczęśliwym, nawet, kiedy próbuje uspokoić siostry, mówiąc, że jest zadowolony ze swojego życia, widać jak bardzo rzeczywistość rozminęła się z jego wyobrażeniami
W rozmowie z Czebutykinem (akt IV), stwierdza w końcu, że Natasza jest dobrą kobietą, ale ma w sobie coś, co obniża ją do poziomu "ślepego, najeżonego zwierzątka", czasem jest tak wulgarna, że nie wie jak się zachować i nie rozumie "dlaczego i za co ja kocham albo przynajmniej kochałem..."
Andrzej tęskni za swoją młodością, za marzeniami i nadzieją, które wtedy posiadał. Teraz czuje się człowiekiem nudnym, nieciekawym, bezbarwnym, nieszczęśliwym. Analiza jego życia jest krótka i okrutna: "Tutaj tylko jedzą, piją, śpią, potem umierają... (...) szukają rozrywek w nikczemnych plotkach, wódce, kartach, pieniactwie, i żony oszukują mężów, i mężowie kłamią, udają, że nic nie widzą, nic nie słyszą, i ohydny wpływ demoralizuje dzieci, i w nich też gaśnie iskra boża, i stają się równie żałosnymi, podobnymi do siebie trupami, jak ich ojcowie i matki..."
Rola w utworze: Andrzej stracił szansę na szczęśliwe i zadowalające życie, wiążąc się z drobnomieszczańską Nataszą. Ma jednak nadzieję, wizję, że przyszłość będzie lepsza: "W dali świta, widzę siebie i swoje dzieci wyswobodzonych z ohydy nieróbstwa, chlebowego kwasu, gęsi z kapustą, snu po obiedzie, nikczemnego pasożytnictwa..."