B. Prus Emancypantki, bohater epizodyczny; drugi mąż pani Karoliny. Był pięknym jak Apollo nauczycielem jej dzieci, więc zakochała się w nim. Ponieważ była bardzo zazdrosna, po którejś kolejnej sprzeczce wygnała go. Uważała, że był pijakiem, karciarzem, flirciarzem i że doprowadził ją do ruiny majątkowej, pozostawiając po sobie długi. Gdy po kilkunastu latach pan Arnold zjawił się w Warszawie, wciąż był przystojnym mężczyzną: brunetem średniego wzrostu, ze szlachetnymi rysami, matową cerą, czarnym wąsikiem i słodkimi, melancholijnymi, ciemnymi oczami
Był z natury bardzo nieśmiały, co pogłębiło się jeszcze w sytuacji prywatnego nauczyciela, zakochanego w pięknej, władczej dziedziczce. Dlatego wobec pani Karoliny zachowywał się jak lokaj. Wypędzony przez nią, stał się innym człowiekiem. Powrócił jako mężczyzna szlachetny, pewny siebie, z poczuciem odpowiedzialności i godności. Spłacił długi i poprosił o rozwód: w Ameryce miał drugą rodzinę i pragnął dać synowi nazwisko. Przyjechał do Europy jako agent fabryki maszyn i narzędzi rolniczych. Po śmierci pani Latter przeniósł się do Polski z żoną i synem. Łożył na utrzymanie Kazia i Heleny Norskich. Jego żona była spirytystką