G. Flaubert Pani Bovary, bohater epizodyczny; aptekarz, typowy przykład prowincjonalnego notabla (znakomitego obywatela prowincji). Uprzedzająco grzeczny i usłużny, bał się, by nie wyszło na jaw, że udziela porad lekarskich, nie mając dyplomu. Kiedyś popełnił błąd w praktyce lekarskiej i na skutek czyjegoś tajnego doniesienia został wezwany przed prokuratora królewskiego. Bał się, że zostanie wtrącony do lochów, a rodzina będzie musiała sprzedać aptekę. Po tej naganie z czasem wrócił do udzielania porad w małym pokoiku za apteką. Jednak burmistrz miał mu to za złe, a koledzy byli zazdrośni, musiał więc mieć się na baczności. Chciał zaskarbić sobie wdzięczność Karola, toteż co rano przynosił mu gazetę, a wieczorem chodził na pogawędki. Po śmierci Emmy, kiedy Karol zaczął mieć mnóstwo problemów, Homais nie troszczył się już o zacieśnianie zażyłości z lekarzem, gdyż uważał, że dzielą ich różnice w pozycji społecznej
Homais był głupim i próżnym człowiekiem o niezaspokojonych ambicjach. Kiedy jego cudowna maść, która miała uleczyć ślepca, okazała się nic niewarta, zrobił wszystko, by nie dopuścić, żeby żebrak opowiadał o jego nieudolności. Posunął się nawet do tego, że biedaka zamknęli w przytułku. Homais zorganizował akcję, skierowaną przeciwko ślepcowi, swój napuszony artykuł zamieścił w gazecie "Pochodnia Rouen". Z tą gazetą często współpracował. Informował dziennikarzy o każdym nawet mało ważnym wydarzeniu, "kierując się zawsze miłością postępu i nienawiścią do kleru". Porównywał szkoły klasztorne i powszechne, zawsze na niekorzyść tych pierwszych. Kiedy dziennikarstwo przestało mu wystarczać, zapragnął napisać książkę, zajął się kwestią socjalną, umoralnianiem klas ubogich, hodowlą ryb itd. Nie było dziedziny, na której Homais by się nie znał. Szczytem jego pragnień stał się Krzyż Legii Honorowej. Napisał w tej sprawie nawet do króla. Po śmierci Karola, żaden lekarz nie mógł dłużej pracować w Yonville, bo wszystkim utrudniał życie. W końcu spełniło się jego marzenie - dostał order. Zwycięstwo aptekarza okazało się zwycięstwem dominującej wówczas warstwy mieszczańskiej, która podporządkowywała sobie niemal wszystkie dziedziny życia