Pseudonim Witkacy. Dramatopisarz, malarz, reformator teatru, twórca teorii Czystej Formy. Przez jednych uważany za dziwaka, przez innych za nieprzeciętną osobowość, a nawet geniusza, urodził się w Warszawie jako jedyny syn Stanisława Witkiewicza, znanego i cenionego malarza oraz krytyka sztuki. Jego matka, Maria z Pietrzkiewiczów, była nauczycielką muzyki. W rodzinnym domu żywe były tradycje niepodległościowe i patriotyczne, co zdaje się oczywiste, zważywszy na fakt, iż ojciec Stanisława Ignacego był w przeszłości uczestnikiem powstania styczniowego (1863-64), za co cała rodzina Witkiewiczów została skazana na zesłanie (w powstaniu brał udział także ojciec Stanisława Witkiewicza) i spędziła pięć lat na Syberii.
Wkrótce po przyjściu na świat Witkacego (jak Stanisław Ignacy Witkiewicz w latach późniejszych nazwał samego siebie; inne pseudonimy: Genezyp Kappen, M. z hr. O. Maciejowa I.), cała rodzina przeniosła się do Zakopanego, gdyż rodzinny majątek na Żmudzi został skonfiskowany przez władze carskie. Właśnie na Podhalu miały miejsce początki edukacji przyszłego autora Szewców. Bardzo szybko zorientowano się, że dziecko jest wszechstronnie utalentowane i bardzo zdolne. Na okres dzieciństwa przypadają również pierwsze próby literackie Witkacego, który już w wieku ośmiu lat, miał na swoim koncie sztukę zatytułowaną Karaluchy, traktującą o opanowaniu miasta przez tytułowe owady. Ponieważ ojciec uważał, że szkoła wypacza dziecięcą psychikę i polega przeważnie na stosowaniu środków przymusu, mały Staś kształcił się głównie w domu, gdzie rodzice zapewnili mu doskonałych prywatnych nauczycieli (jednym z nich był sam ojciec), jednocześnie corocznie zdawał egzaminy w szkole realnej we Lwowie.
Prywatne lekcje u nauczycieli sprowadzanych przez ojca spowodowały szybki rozwój młodego Witkacego i zapewniły mu szeroką, choć nieco chaotyczną wiedzę, pozwoliły też na kształtowanie się umysłu samodzielnego i niezależnego. Jednak taka, nastawiona w dużej mierze na samokształcenie, polityka edukacyjna miała swoje ewidentne minusy. Stanisław Ignacy wzrastał w atmosferze świadomości, że rodzice (a zwłaszcza ojciec) pokładają w nim ogromne nadzieje i oczekują, że ich syn w niedalekiej przyszłości okaże się jednostką wybitną. Rodziło to z kolei nieustanny stres, czego wynikiem były niepokoje i lęki przed przyszłością, którym później Witkacy nieraz dawał wyraz w swoich utworach. Interesował się filozofią, zwłaszcza metafizyką, tajemnicą istnienia, ludzkim bytem. Pierwszy jego tekst o charakterze filozoficznym, Marzenia improduktywa, powstał w latach 1902-04, a więc w czasie, gdy Witkacy nie miał jeszcze dwudziestu lat. Wcześnie zaczął też malować, czuł, że takie jest jego powołanie, że w przyszłości będzie malarzem.
W 1903 r. Stanisław Ignacy Witkiewicz zdał egzaminy maturalne w gimnazjum we Lwowie, w roku następnym zaś, 1904, wstąpił do krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, której jednak nie skończył. W tym czasie, namawiany przez ojca, który zachęcał go do podjęcia samodzielnych poszukiwań inspiracji twórczych oraz do samookreślenia artystycznego, zaczął sporo podróżować, między innymi w r. 1904 odbył podróż do Niemiec i do Włoch. W 1908 r. Witkacy pojechał do Paryża, ówczesnej mekki nowych tendencji w malarstwie, w latach następnych zwiedził między innymi Bretanię i Londyn (1911). Te podróże i wynikające z nich zachłyśnięcie się nowinkami artystycznymi ostatecznie przerwały akademicką edukację Stanisława Ignacego Witkiewicza.
Kiedy wracał do kraju, zatrzymywał się w Zakopanem lub w Krakowie. Przyjaźnił się z wieloma wielkimi poetami, kompozytorami i malarzami tamtych czasów, na przykład z Tadeuszem Micińskim, Karolem Szymanowskim i Leonem Chwistkiem. Szczególnie owocna okazała się przyjaźń Witkacego z Bronisławem Malinowskim, światowej sławy etnologiem, późniejszym profesorem uniwersytetu w Londynie.
Rok 1909 przyniósł także pierwsze poważne zaangażowanie emocjonalne Stanisława, który zakochał się w wybitnej aktorce Irenie Solskiej i nawiązał z nią romans. Ich związek nie okazał się trwały ani udany, Solska posłużyła później Witkacemu jako pierwowzór zimnych i cynicznych bohaterek jego sztuk i powieści.
Kolejny, bardzo poważny dla psychiki pisarza, wstrząs miał miejsce w roku 1914, kiedy młodziutka narzeczona Witkacego, Jadwiga Janczewska, popełniła samobójstwo w Tatrach. Jak twierdzą biografowie Witkiewicza, pochodząca z kresów Janczewska była osoba bardzo egzaltowaną, co znajduje potwierdzenie w widowiskowym i patetycznym sposobie odebrania sobie życia. Do dziś nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną jej samobójstwa, Witkacy jednak winił się za tę śmierć i z pewnością tragedia Janczewskiej spowodowała ważne następstwa w jego psychice i spojrzeniu na otaczający go świat.
Znajdującemu się w depresji po śmierci narzeczonej Stanisławowi pośpieszył z pomocą przyjaciel, wspomniany już etnolog, Bronisław Malinowski. Zaproponował Witkiewiczowi wspólny wyjazd do Oceanii na wyprawę badawczą. Witkacy przyjął propozycję i wspólnie z Malinowskim - jako jego rysownik i fotograf - w roku 1914 przybył do Australii. Dopiero co rozpoczęte badania przerwał jednak wybuch I wojny światowej (1914).
Malinowski, jako obywatel austriacki, został w Australii tymczasowo internowany, natomiast Stanisława Ignacego Witkiewicza - będącego obywatelem rosyjskim (urodził się przecież w Warszawie, a więc w zaborze rosyjskim; jego ojciec miał obywatelstwo rosyjskie, którego nie zmienił, uważając, iż w ten sposób uchroni syna przed wojskiem, w Rosji bowiem nie powoływano jedynaków do służby) - wysłano przymusowo do Europy.
O następnych kilku latach wiadomo bardzo niewiele. Witkacy przebywał w Rosji w okresie 1914-18. Wiadomo, że z niewiadomych przyczyn wstąpił do elitarnej szkoły wojskowej, potem służył jako podporucznik gwardii w Petersburgu. W czasie walk został ranny, później przebywał na leczeniu gdzieś na Wołyniu. Potem w Rosji wybuchła rewolucja bolszewicka, która wstrząsnęła Witkacym, dopełniając niejako jego edukacji historiozoficznej, psychicznej i intelektualnej. W końcu, już po rewolucji październikowej, wrócił (nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób) do kraju, do odrodzonej po okresie 123 lat zaborów Polski. Jego ojciec już wtedy nie żył.
Gdy Stanisław Ignacy Witkiewicz znalazł się w Polsce, szybko stał się osobistością znaną i cenioną w świecie artystycznym i literackim dwudziestolecia. Portrety przyjaciół i znanych osobistości życia kulturalnego, rozprawa Nowe formy w malarstwie (1919), dramaty Tumor Mózgowicz (wyst. 1921), Nowe Wyzwolenie (wyd. 1922-23) oraz W małym dworku (wyst. 1923) - to wszystko przyniosło mu sławę jako malarzowi i dramatopisarzowi, został uznany za wielkiego reformatora (i nowatora) teatru. Wchodząc w tę, dojrzałą już, fazę twórczości Witkacy stworzył własną teorię sztuki, określaną mianem teorii Czystej Formy. Punktem wyjścia jego rozważań było przekonanie, że świat ogarnia wielki kryzys cywilizacyjny, pogrążający ludzkość w wymiarze moralnym i etycznym. Witkiewicz stał na stanowisku, że w świecie, w jakim przyszło mu żyć, zanikają wartości od wieków stanowiące o postępie i rozwoju cywilizacyjnym, a więc religia, filozofia i sztuka. Ludzkość stanęła na skraju przepaści; aby opóźnić klęskę, należy tworzyć inną, nową sztukę. Receptą Witkacego na kryzys miała być Czysta Forma (Teatr. Wstęp do teorii Czystej Formy w teatrze - 1923). Realizacja teorii Czystej Formy to malarstwo Witkacego, ale przede wszystkim jego dramaty, powstające w większości w pierwszej połowie lat dwudziestych: Tumor Mózgowicz (1920), Nowe Wyzwolenie (1920), W małym dworku (1921), Mątwa (1922) oraz Wariat i zakonnica (1923). Warto w tym miejscu nadmienić, że Stanisław Ignacy Witkiewicz eksperymentował nie tylko w sztuce, ale także w życiu, które słynęło z licznych skandali natury obyczajowej.
W r. 1925 Witkacy ożenił się z wnuczką malarza Juliusza Kossaka, Jadwigą z Unrugów. W tym samym roku zerwał z malarstwem eksperymentalnym i grupą formistów, skupionych wokół Leona Chwistka. Stworzył w tym czasie fikcyjną Firmę Portretową, której kuriozalny regulamin ogłosił w 1928 r. Jego dorobek plastyczny do dziś fascynuje i budzi gorące reakcje odbiorców. Szczególnie popularne są portrety powstałe pod wpływem narkotyków (Witkacy nawet posuwał się do tego, że na obrazie notował w skrócie pod wpływem jakiej używki dane dzieło powstało). Autor Szewców badał wpływ narkotyków na organizm ludzki na własnej osobie. Książka Nikotyna, alkohol, kokaina, peyotl, morfina, eter (1932) stanowi fascynujące, choć miejscami przerażające studium działania tych substancji odurzających. Koniec I fazy dwudziestolecia międzywojennego przyniósł dwie powieści Witkacego, Pożegnanie jesieni (1927) oraz Nienasycenie (1930).
Po roku 1930, kiedy widmo wybuchu drugiej wojny światowej stawało się coraz bardziej realne, Stanisław Ignacy Witkiewicz zaczął skłaniać się ku katastrofizmowi, przeczuwając kataklizm nadchodzący ze Wschodu. W tym czasie porzucił nawet pisanie dramatów (jedyny napisany w latach trzydziestych to Szewcy, powstały podobno w r. 1938 dramat Tak zwana ludzkość w obłędzie zaginął). Wrócił natomiast do filozofowania, w r. 1935 ukazała się rozprawa stanowiąca wykładnię jego doktryny - Pojęcia i twierdzenia implikowane przez pojęcie istnienia (1935). Druga połowa lat trzydziestych ukazuje także Stanisława Ignacego Witkiewicza jako publicystę, zabierającego głos w kwestiach filozoficznych, literackich, artystyczno-estetycznych. W r. 1936 przystąpił do pracy nad Niemytymi duszami, swoistym wykładem teorii Freuda, Kretschmera oraz własnych przemyśleń nad polską świadomością kulturową.
Gdy 1 września 1939 r. wybuchła druga wojna światowa, znajdujący się akurat w Warszawie Stanisław Ignacy Witkiewicz zgłosił się do punktu mobilizacyjnego - chciał bowiem walczyć w obronie napadniętej ojczyzny. Jednak ze względu na wiek (54 lata) i zły stan zdrowia nie został zakwalifikowany do armii. Opuścił wtedy Warszawę i wraz z falą uchodźców wyruszył na wschodnie tereny Polski. Jednak 17 września 1939 r. Armia Czerwona wkroczyła na ziemie polskie od wschodu, zaskakując polską armię, skupioną na walce z hitlerowcami. Los Polski został tym samym przypieczętowany. Na wieść o agresji sowieckiej, w dniu 18 IX 1939 roku przebywający we wsi Jeziory na Polesiu Stanisław Ignacy Witkiewicz popełnił samobójstwo. Zażył truciznę i podciął sobie żyły, nie pozostawiając sobie żadnych szans na przeżycie.
Oto wspólna przygoda Witkacego, Słonimskiego i Gustawa Zamoyskiego. W Zakopanem wybrali się we trzech do kina. "Wiadomo było, że już na świecie są kina dźwiękowe, a u nas za parawanem przygrywała na pianinie anonimowa paniusia. (...) Witkacy objął w filmie rolę kobiecą i wykrzyknął piskliwie: «Ryszardzie, czy stłamsisz mnie i porzucisz z dzieckiem? - Nigdy - odpowiedziałem basem - nie porzucę cię, póki nie zgnije najdrobniejszy korzonek mego drzewa ginekologicznego». Prowadziliśmy dłuższą chwilę ten pełen napięcia dialog, gdy wreszcie zrobiła się awantura (...). Wyproszono nas z kina przy czynnej pomocy miejscowego policjanta. Już przy wyjściu Witkacy nagle postawił sprawę na gruncie towarzyskim: «Pan się nam nie przedstawił». Policjant stuknął obcasami obcasami oznajmił, że nazywa się Pieniążek. Witkacy mruknął: «Witkiewicz», Gucio dodał: "Zamoyski», a ja, by nie obniżyć lotu, przedstawiłem się «Sienkiewicz». Policjant był zgorszony i zasmucony: «To panowie mają u nas własne ulice, a nie potrafią zachować się w bioskopie»" (A. Słonimski Alfabet wspomnień). Tak zakończyła się próba wprowadzenia filmu mówionego w zakopiańskim kinie.