Naprawdę nazywał się Jean-Baptiste Poquelin, ale cały świat poznał przede wszystkim jego sceniczny i literacki pseudonim - Molier (fr. Moličre). Powszechnie jest uznawany za największego francuskiego komediopisarza oraz za jednego z najwybitniejszych pisarzy literatury europejskiej. Urodził się w Paryżu, w zamożnej i szanowanej rodzinie kupieckiej. Pierwszą datą dzienną, jaką znamy, jest data chrztu przyszłego komediopisarza: 15 I 1622 roku. Po ojcu, który miał na imię również Jean, Molier otrzymał tytuły nadwornego tapicera oraz lokaja królewskiego. Gdy miał 10 lat, zmarła jego matka.
Molier uczęszczał do szkoły parafialnej i jednocześnie pracował w sklepie ojca. Biografowie wskazują, że już jako chłopiec poznał uroki teatru, a dokładnie jarmarcznych teatrów ulicznych, usytuowanych wokół paryskich Hal (Les Halles), a więc w pobliżu miejsca zamieszkania rodziny Poquelin. Po skończeniu szkoły parafialnej, w latach 1636-40 Molier kontynuował naukę w znanym z wysokiego poziomu kolegium jezuickim w Clermont, gdzie nie tylko zdobył sporą wiedzę z zakresu języka ojczystego oraz łaciny i zapoznał się z twórczością klasycznych filozofów, poetów i komediopisarzy (przede wszystkim Terencjusza), ale także zawarł szereg przyjaźni, które później okazały się bardzo pożyteczne.
Kolejnym etapem w życiu Moliera były studia prawnicze w Orleanie. Jednocześnie młodzieniec awansował społecznie: troskliwy ojciec, wiążąc z nim wielkie nadzieje, przekazał mu tytuł i funkcję królewskiego tapicera (1642). Taka godność była związana z perspektywą spokojnego i dostatniego życia. Jednak Jean-Baptiste, który od dziecka fascynował się teatrem, zrezygnował z przysługującej mu pozycji oraz tytułów i godności. Wybrał niepewny los aktora. Przełom nastąpił prawdopodobnie w trakcie podróży, którą Molier odbył - właśnie jako królewski tapicer - u boku Ludwika XIII do Narbonne. Przyszły komediopisarz miał się wtedy zakochać się młodziutkiej i uroczej aktorce, dwudziestopięcioletniej Magdalenie Béjart, pochodzącej z rodziny artystów scenicznych.
Czy rzeczywiście miłość spowodowała zmianę planów życiowych Moliera, czy był to jedynie impuls, który tylko pomógł w podjęciu ostatecznej decyzji o rezygnacji z ciepłej i bezpiecznej posadki na dworze króla Ludwika? Tego się już nie dowiemy. Pewne jest natomiast, że od 1642 r. Jean-Baptiste Poquelin był nie tylko związany osobiście z Magdaleną, ale również zawodowo z aktorskim klanem rodziny Béjart. Napisał do ojca list, w którym zrzekł się stanowiska królewskiego tapicera, otrzymał przysługujący mu niewielki spadek po matce, pieniądze ulokował w założonym wraz z Magdaleną i jej rodzeństwem teatrze i rozpoczął życie aktora, reżysera i przedsiębiorcy teatralnego.
Rok 1843 minął na nieustannym borykaniu się z trudnościami natury organizacyjnej, lokalowej i repertuarowej. W końcu nastąpił pierwszy przełom: w 1644 r. Molier otworzył na przedmieściach Paryża swój Illustre Théatre (Teatr Znakomity). Zajmował się w nim dosłownie wszystkim: był dyrektorem całego przedsięwzięcia, głównym aktorem, a także autorem większości wystawianych tu sztuk teatralnych. Trzon repertuaru Illustre Théatre stanowiły modne wówczas tragedie. Niestety, ambitny zamiar natrafił na opór natury materialnej: na skutek wysokich kosztów całej imprezy młodzi aktorzy bardzo szybko uwikłali się w długi. Molier nie potrafił sobie poradzić z problemami finansowymi i wkrótce paryski teatr zbankrutował (1846), a jego dyrektor trafił do więzienia za długi. Wydostał się dzięki kaucji, ale miejsca w Paryżu już dla niego nie było - zewsząd czyhali kolejni wierzyciele.
W tej sytuacji Molier wyjechał wraz z zespołem aktorskim rodziny Béjart na prowincję, gdzie pędził wędrowny i niezbyt stabilny żywot aktorski. Bezustannie borykająca się z problemami finansowymi trupa teatralna Molier-Béjart objechała całą niemal Francję. Wiadomo, że występowali między innymi w Bordeaux, Tuluzie, Nantes i Lyonie. I właśnie z tym ostatnim miastem jest związany pierwszy tryumf Moliera jako komediopisarza. W 1853 r. wystawił w Lyonie swą debiutancką komedię Wartogłów i odniósł sukces. Błyskawicznie rosła sława objazdowego teatru, wreszcie zaczęto także mówić o samym autorze sztuki.
Mijały lata, Molier przekroczył już trzydziestkę. Życie tułacze, niepewne, nieustabilizowane zaczęło go męczyć. W 1658 r., po dwunastoletniej tułaczce po Francji zdecydował się na powrót do Paryża. W Paryżu zespół aktorski zwrócił uwagę królewskiego brata, księcia d'Anjou, który wkrótce polecił go monarsze, młodemu, bo zaledwie dwudziestoletniemu Ludwikowi XIV. Występ przed królem (24 X 1658 r. - zespół wystawił wtedy sztukę Corneille'a Nikomed, a po niej autorską farsę Moliera Zakochany doktor) zakończył się wielkim sukcesem: władca postanowił otoczyć Moliera i jego przyjaciół życzliwą opieką. To wydarzenie zdeterminowało dalsze losy komediopisarza. Molier postanowił osiąść w Paryżu na stałe i prowadzić tu swój teatr, w którym zamierzał grać główne role i któremu dostarczał repertuaru.
Od Ludwika XIV Molier otrzymał na swój użytek przylegającą do Luwru salę Petit-Bourbon. Dzięki przedstawieniom zaczął zdobywać Paryż. Warto pamiętać, że w połowie XVII w. teatr stał się ulubioną rozrywką dworskiej elity, a zarazem ważnym instrumentem oddziaływania na opinię publiczną. Molier stał się tym samym nie tylko nadwornym królewskim komediopisarzem, ale również organizatorem licznych imprez i widowisk organizowanych "na salonach" monarchy. Zaczęły się dobre czasy, tak pod względem artystycznym, jak i finansowym.
Rok 1659 przyniósł pierwszą paryską premierę komedii Moliera. Sztuka Pocieszne wykwintnisie przyciągnęła do teatru prawdziwe tłumy. O autorze zaczęto mówić dużo i dobrze. Pojawiły się jednak także pierwsze głosy sprzeciwu, swą bezkompromisowością Molier przysporzył sobie pierwszych wrogów. Komedia burzyła dotychczasowe status quo - swoistą równowagę sił w pełnych samozadowolenia mieszczańskich i arystokratycznych sferach Paryża.
Tymczasem teatr zmienił siedzibę i przeniósł się do nowej sali w Palais-Royal (Pałacu Królewskim), a Molier zaczął zasypywać paryżan coraz to nowymi dziełami. Bogactwo jego twórczości było w tym czasie przeogromne: dworskie uroczystości okraszał błahymi farsami, na życzenie króla doraźnie przerabiał okazjonalne komedie, lecz przede wszystkim powstawały liczne autorskie utwory, w których Molier wyrażał swoje krytyczne stanowisko wobec otaczającego go świata i spraw irytujących go najbardziej: ludzkiej głupoty, pychy, zadufania, obłudy i zakłamania. W latach sześćdziesiątych powstało kilka ważnych arcydzieł, nieśmiertelnych, bo grywanych do dzisiaj komedii Moliera: Szkoła żon (1662), Świętoszek czyli Tartuffe (1664), Don Juan (1665), Lekarz mimo woli (1666), Mizantrop (1666), Grzegorz Dyndała (Georges Dandin - 1668), Skąpiec (1668), Mieszczanin szlachcicem (1670). Świeżość spojrzenia, szczery i prosty język, tak różny od sztucznych barokowych zawiłości stylu préciosité, bezkompromisowość - to wszystko sprawiło, że wokół Moliera zgromadzili się najwięksi pisarze i poeci epoki: Boileau, Racine, La Fontaine. Autor otrzymał królewską pensję i miał prawdziwe oparcie w potężnym sprzymierzeńcu: królu Ludwiku XIV.
Rok 1661 przyniósł komedię Szkoła mężów. 20 II 1662 czterdziestoletni już Molier ożenił się z młodszą o 21 lat Armandą Béjart, która miała w przyszłości dać mu dwóch synów. Armanda była młodszą siostrą (przynajmniej według urzędowych papierów) Magdaleny Béjart, dawnej miłości Moliera, dla której przed laty komediopisarz porzucił posadę królewskiego tapicera i został aktorem. Armanda Béjart, od dzieciństwa wychowywana przy zespołach teatralnych, po wstąpieniu w związek małżeński awansowała do pozycji aktorki. Małżeństwo to - niezbyt udane - wywołało liczne komentarze i plotki. Przede wszystkim pojawił się zarzut, że Molier ożenił się nie z młodszą siostrą Magdaleny Béjart, ale z jej córką, owocem nieślubnego związku z okresu burzliwej młodości aktorki. Tym samym oskarżano Moliera o trwanie w niemoralnym związku małżeńskim z córką byłej kochanki.
Można zaryzykować twierdzenie, że im większe sukcesy odnosił Molier na scenie, tym liczniejsze stawały się szeregi jego wrogów. Jean-Baptiste Poquelin wciąż burzył dobre samopoczucie przedstawicieli tak wielu "szanowanych" sfer i grup zawodowych, że tylko kwestią czasu było wypowiedzenie mu wojny przez obrażonych "świętoszków". Taka batalia rozgorzała, gdy wystawiono Szkołę żon (1662). Wtedy po raz pierwszy wytoczono przeciw pisarzowi najcięższe działa: oskarżono go o niemoralność oraz, co mogło się okazać dlań znacznie bardziej niebezpieczne, o naigrawanie się ze świętości. Trzeba pamiętać, że Ludwik XIV udzielał Molierowi wsparcia w tych trudnych chwilach, został nawet ojcem chrzestnym jego pierwszego syna, nazwanego na cześć monarchy Louis.
W odpowiedzi na mnożące się ze wszystkich stron ataki Molier napisał - zachęcany zresztą przez króla - najpierw Krytykę szkoły żon (1663), a później Świętoszka czyli Tartuffe'a (1664), radykalną i ostrą prowokację, skierowaną przeciwko religijnej obłudzie i skrywanej za dewocją dwulicowości. Wybuchł skandal o niespotykanej dotąd sile. Molier uderzył w niesłychanie czuły punkt, sprowokował kręgi kościelne i... nie docenił siły napastników. Najgwałtowniej zaatakowali autora sztuki członkowie tzw. Towarzystwa Świętego Sakramentu, którzy poczuli się - i chyba całkiem słusznie - bezpośrednio wskazani jako "świętoszki". Oskarżenia były tak poważne, że tym razem nie pomogła nawet opieka Ludwika XIV. Zgromioną przez arcybiskupa Paryża sztukę objęto zakazem publicznego wystawiania na okres pięciu lat.
Molier sprytnie obszedł zakaz, tekst Świętoszka odczytywano w prywatnych domach. Powstały też dwie kolejne, niezwykle ostre w swej wymowie sztuki: najpierw kontrowersyjny Don Juan (1665), a nieco później niezrozumiany przez ówczesną publiczność Mizantrop (1866). Don Juan podzielił los Świętoszka: szybko został zdjęty ze sceny, a ponadto nigdy za życia pisarza nie wydano go drukiem. Nadszedł kryzys. Molier zachorował na płuca - pojawiły się pierwsze oznaki nieuleczalnej wtedy gruźlicy. Coraz dotkliwsze stały się kłopoty w życiu prywatnym artysty, którego szczególnie raniła nie kochająca go żona. Wiemy, że pisarz zaczął myśleć o wycofaniu się z czynnego życia artystycznego.
Miłość do teatru jednak zwyciężyła, Molier wrócił do pisania. Lata sześćdziesiąte zamykają świetne komedie: Grzegorz Dyndała i Skąpiec (obie 1668) oraz Mieszczanin szlachcicem (1670), ale na tych utworach skończył się najlepszy okres w twórczości Moliera. W 1669 r. pisarz odniósł jeszcze jeden symboliczny tryumf: 5 II na scenę powrócił po pięcioletniej przerwie Świętoszek. Smak zwycięstwa został zaburzony przez smutek spowodowany śmiercią ojca.
W lata 70. pisarz wszedł zmęczony i osłabiony nierówną walką z bezwzględnymi przeciwnikami swojej twórczości. Podupadł na zdrowiu, ostrze jego satyry uległo stępieniu. Przedmiotem kpin stali się ludzie, ze strony których realne zagrożenie było nieco mniejsze: próżni mieszczanie, ambitne kobiety, lekarze (na skutek choroby Molier kontaktował się z nimi nader często). Taka była treść powstałych pod sam koniec lat 60. Skąpca i Mieszczanina szlachcicem, taka była też treść otwierających lata 70. komedii Uczone białogłowy (1672) oraz Chory z urojenia (1673). Pod koniec życia podobno znacznie poprawiły się relacje Moliera z żoną, która w 1671 r. powiła mu drugiego potomka.
Śmierć przyszła nieoczekiwanie: artysta zasłabł na scenie w trakcie przedstawienia Chorego z urojenia. Zapaść była spowodowana nagłym krwotokiem wywołanym gruźlicą. Umierającego artystę zaniesiono do domu. Nie przybyli wezwani na pomoc lekarze, obrażeni w licznych sztukach pisarza, ostatniego namaszczenia nie udzielili też konającemu poproszeni o to księża. Molier zmarł. Wtedy pojawił się kolejny problem: paryskie duchowieństwo nie wyraziło zgody na pochowanie pisarza na cmentarzu. Stało się to możliwe dopiero po interwencji i na polecenie króla Ludwika XIV. Uroczystości pogrzebowe odprawiono w nocy 21 II 1673 r. na cmentarzu św. Józefa, ukradkiem, jednak na pożegnanie komediopisarza przybyło wiele osób. Byli wśród nich przyjaciele i współpracownicy Moliera, byli wielbiciele jego talentu, byli też wrogowie i zwykli gapie.
Wieloletni przyjaciel i zwolennik komediopisarza, La Fontaine, wypowiedział o nim słowa, które stanowią najcelniejsze chyba epitafium: "Plaut i Terencjusz leżą w tym grobie / Choć pogrzebano w nim tylko Moliera...".
Pierwsze zbiorowe wydanie dzieł Moliera miało miejsce w roku 1682, za życia komediopisarza wiele jego sztuk objętych było bowiem zakazem druku. Łącznie Jean-Baptiste Poquelin jest autorem przeszło 30 sztuk, z których najważniejsze zapewniły mu miano twórcy nowożytnej komedii europejskiej.
W biografiach Moliera zwykle wiele miejsca poświęca się jego bez wątpienia nieudanemu małżeństwu z Armandą Béjart. O swoich kłopotach Molier rozmawiał z przyjacielem, Chapelle'em, który w końcu doradził mu, by zemścił się na żonie. Molier odpowiedział:
"Widzę jasno, żeś nic jeszcze nie ukochał i przyjąłeś obraz miłości za samą miłość... Przyszedłem na świat z wrodzonymi dyspozycjami do czułych wzlotów, a że wszystkie moje wysiłki, by zwalczyć ową skłonność do kochania, szły na marne, próbowałem uczynić się szczęśliwym na tyle, ile nim być można mając serce nazbyt wrażliwe..." (G. Mongredien Życie prywatne Moliera). Molier cierpiał z powodu niewierności żony i szukał ucieczki w teatrze. "Żył jak prawdziwy filozof w ustawicznej trosce o przypodobanie się swojemu księciu własnymi dziełami, o zapewnienie sobie reputacji człowieka przyzwoitego, nie przejmował się zbytnio kaprysami swojej żony, której pozwalał żyć wedle jej własnych zamysłów, choć zachował dla niej ogromną czułość (...). Wobec powierzchownych obserwatorów ukrywał wstydliwie głębię swojego zbolałego serca i szukał w pracy zapomnienia - smagany bólem, który podsycała zazdrość".