Jeden z najwybitniejszych polskich poetów współczesnych urodził się w Warszawie w rodzinie skromnego urzędnika kolejowego. Sytuacja finansowa Gałczyńskiego była zła i nikt nie dbał o duchowy rozwój chłopca; tym bardziej niezwykła wydaje się wrażliwość i szerokie zainteresowania przyszłego poety.
Naukę rozpoczął Gałczyński w warszawskiej szkole dla dzieci z rodzin kolejarskich i kontynuował w Moskwie, gdzie ewakuowano pracowników kolei po rozpoczęciu I wojny światowej. W 1948 r. po powrocie do Warszawy, podjął naukę w gimnazjum w Wierzbnie, a po maturze rozpoczął studia na Uniwersytecie Warszawskim (anglistyka i filologia klasyczna). Studiów nie ukończył. W latach 1925-27 przebywał w wojsku. Pierwsze "próby literackie" Gałczyńskiego pochodzą z dzieciństwa - sonet miłosny napisany przez dziesięciolatka do nauczycielki biologii. Gałczyński debiutował wierszem Szturm wydanym na łamach dziennika "Rzeczpospolita" w 1923 r.
W 1927 r. Gałczyński przystąpił do grupy Kwadryga, do której należeli też Lucjan Szenwald, Stanisław Ryszard Dobrowolski, Aleksander Maliszewski i inni. Uczestnicy grupy przeciwstawiali się poglądom Skamandra i Awangardy Krakowskiej, podkreślali społeczną rolę poezji, ukazywali codzienne życie zwykłego człowieka.
Debiut książkowy Gałczyńskiego nie był tomem wierszy, lecz powieścią Porfirion Osiełek czyli Klub Świętokradców (1929) utrzymaną w tonie surrealistycznej groteski. Następną książką, wydaną w 1930 r., był poemat humorystyczny Koniec Świata - Wizje świętego Ildefonsa czyli satyra na wszechświat. Tekst poematu znany był już wcześniej - czytywano go na wieczorach poetyckich i wydano na łamach "Kwadrygi" w 1929.
W 1930 r. po kilku miesiącach znajomości Gałczyński ożenił się z Natalią Awałow. Ich ślub w obrządku prawosławnym stał się niemałą sensacją w artystyczno-literackim światku Warszawy. Pobyt w Berlinie (1931-33), gdzie Gałczyński pracował jako referent konsulatu polskiego, zaowocował licznymi, niekoniecznie służbowymi podróżami po Europie i poematem Bal u Salomona (powst. 1933). W 1934 r. Gałczyńscy osiedli w Wilnie. Poeta pisywał do miejscowej prasy i radia. Po rozpoczęciu współpracy z prawicowym tygodnikiem literacko-artystycznym "Prosto z mostu" Gałczyński przeniósł się do podwarszawskiego Anina. Mecenat pisma pozwolił poecie na osiągnięcie stabilizacji i zaowocował wydaniem w 1937 r. Utworów literackich oraz nagrodą literacką w 1938 r. Gałczyńskiemu nie odpowiadała rola wyraziciela haseł narodowo-prawicowych. Dał temu wyraz w wierszu Impresario i mecenas.
W czasie II wojny światowej przebywał w obozach, najdłużej w Altengrabow koło Magdeburga. W tym okresie powstało dużo popularnych utworów patriotycznych i nostalgicznych (List jeńca, Pieśń o fladze, Pieśń o żołnierzach z Westerplatte). Po wyzwoleniu obozu nie powrócił od razu do Polski. Do marca 1946 r. podróżował po Europie, przeżywając rozterki związane z podjęciem decyzji o powrocie.
Po powrocie do kraju osiadł w Krakowie. Popularność przyniosła mu współpraca z "Przekrojem", "Tygodnikiem Powszechnym", "Odrodzeniem", kabaretem "Siedem kotów". Swoje wiersze wydał w kolejnych tomach w 1946 r., w zbiorze Zaczarowana dorożka (1948). W 1945 r. rozpoczął cykl groteskowych miniatur Zielona Gęś, felietonów Listy z fiołkiem (w "Przekroju").
Od 1948 r. mieszkał w Warszawie, skąd na dłużej wyjeżdżał do leśniczówki "Pranie" na Mazurach i Arkadii pod Nieborowem. Lata pięćdziesiąte to okres nasilonych ataków komunistycznego ZLP na "niezaangażowaną ideologicznie" poezję Gałczyńskiego i wysiłków poety, aby sprostać wymaganiom stawianym wówczas przed twórcami. Stąd pojawiły się wiersze okolicznościowe i publicystyczne - zbiór Ślubne obrączki (1949) i Wiersze liryczne (1952). Do wątku refleksyjnego powrócił w poematach Niobe (1951) i Wit Stwosz (1952). Sławił w nich nieśmiertelność i nieprzemijające znaczenie sztuki. Swoistym testamentem poetyckim Gałczyńskiego stał się cykl 10 pieśni (prawydanie w 1953), napisany w leśniczówce "Pranie", zawierający podsumowanie twórczości i prośbę do czytelników o zachowanie w pamięci jego pracy artystycznej. Gałczyński jest także autorem utworów satyrycznych: poematu Chryzostoma Bulwiecia podróż do Ciemnogrodu (1954), farsy Babcia i wnuczek czyli Noc cudów (1955).
Poeta zmarł w Warszawie i został pochowany na powązkowskim cmentarzu wojskowym.
Gałczyński stworzył własny, niepowtarzalny styl. Swobodnie posługiwał się różnymi konwencjami i nastrojami (od liryki, poprzez wiersze erotyczne, groteskę przechodzącą w absurd, do baśniowej fantastyki). Odwoływał się do tradycji literackiej i artystycznej, często sięgał do dziedzictwa renesansowego i barokowego, folkloru miejskiego. Już za życia, poprzez udział w niezliczonych imprezach recytatorskich i wieczorach autorskich, zdobył ogromną popularność. Wiele piosenek jego autorstwa to znane do dziś przeboje. Wiersze i bajki dla dzieci, teksty słuchowisk radiowych, monologi sceniczne i kabaretowe, przekłady z literatury niemieckiej, francuskiej, rosyjskiej i dramatów Szekspira, czy wreszcie tomy poezji są nadal wydawane i cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem czytelników, zapewniając Gałczyńskiemu nieprzemijającą popularność.
O wizytach Gałczyńskiego w Domu Literatów przy ul Krupniczej 22 w Krakowie pisze J. Olczak-Ronikier w swojej książce W ogrodzie pamięci: "A tego właśnie popołudnia szalał u nas pijany Gałczyński krzycząc, że zaraz wszystkich zabije. «Zastrzelę panią Janinę, zastrzelę Hankę, zastrzelę Joasię (autorka książki - przyp. wyd.). Nic nie zostanie w tym kraju, tylko same zasrane spółdzielnie!» - wołał. Gdy zobaczył staruszka (wielbiciel, który przyszedł do pani Janiny Mortkowiczowej z książką w jej tłumaczeniu), przezroczystego jak zjawa, przestraszył się i uspokoił. Potem długo siedzieli razem za stołem, poeta na coś się żalił, wielbiciel babki coś do niego szeptał. I tak właśnie zostali mi w pamięci" (J. Olczak-Ronikier W ogrodzie pamięci).