Wybitny pisarz rosyjski. Przyszedł na świat w Moskwie jako drugi syn małżeństwa Michała i Marii Dostojewskich (pierworodnemu, urodzonemu rok wcześniej, dano na imię Michał, po ojcu). Ojciec przyszłego pisarza był lekarzem, matka - córką moskiewskiego kupca. Dostojewski miał oprócz starszego brata jeszcze piątkę młodszego rodzeństwa - trzy siostry i dwóch braci.
Dla panującego powszechnie przekonania o polskim pochodzeniu rodziny Dostojewskich trudno znaleźć potwierdzenie w faktach. Nie ma bowiem żadnym danych, by dało się odnaleźć przodków pisarza w polsko-litewskim rodzie Dostojewskich herbu Radwan wywodzącym się z Polesia, spod Pińska. Ojciec pisarza pochodził z Bracławia na Podolu, stąd jeszcze jako niemal dziecko został wysłany do Moskwy na studia chirurgiczno-medyczne w związku ze wzmożonym zapotrzebowaniem na personel lekarski spowodowanym wojną z Francją. Dostojewskich z Podola nie łączyło z kolei pod względem genealogicznym nic z poleskimi. Jeśli zaś chodzi o szlachectwo rodziny Dostojewskich, to nie miało ono charakteru rodowego, lecz było świeżej proweniencji, gdyż nadane zostało wraz z odpowiednią rangą wojskową ojcu pisarza. Rzecz jasna już jako dziedziczne przechodziło ono na jego dzieci.
W dzieciństwie przyszły pisarz bardzo lubił czytać i chodzić do teatrów. Sam wspomina, że jako dziesięciolatek rozczytywał się w Piśmie Świętym, szczególne wrażenie robiła na nim Księga Hioba, a ze sztuk oglądanych na moskiewskiej scenie zapamiętał Zbójców Fryderyka Schillera. Pochłonął wtedy z biblioteczki ojca cały kanon literatury rosyjskiej i obcej, z Puszkinem i Szekspirem na czele. Zresztą i później, nawet na katordze i podczas pobytów za granicą, starał się czytać jak najwięcej, a jeśli już prosił brata, by mu coś przysłał na Syberię, to były to wyłącznie książki.
Rodzice wcześnie odumarli Dostojewskiego. W lutym 1837 r. zmarła mu na gruźlicę matka, dwa lata później ojciec. Śmierć ojca, nałogowego alkoholika i domowego despoty, nastąpiła w niewyjaśnionych okolicznościach. Najprawdopodobniej zamordowany został przez doprowadzonych do desperacji chłopów w swoim mająteczku Darowoje, położonym w guberni Tulskiej, w odległości 150 km od Moskwy. Posiadłość tę kupił, by przenieść się tam na starość. Niezbyt majętny, pragnął jednak zabezpieczyć przyszłość dzieciom. Najstarszych synów postanowił więc oddać do szkół wojskowych, gdyż tylko w takich uczelniach, jako były oficer, był zwolniony od opłacania czesnego. W połowie 1837 r., po śmierci żony, zawiózł więc Michała i Fiodora do Petersburga. W styczniu 1838 r. Fiodor Dostojewski został przyjęty na wydział fortyfikacji Szkoły Głównej Inżynierii Wojskowej, Michała zaś oddelegowano do Rewla (obecnie Tallin) do technikum. Po ukończeniu studiów w 1843 r. przyszły pisarz otrzymał stopień podporucznika i przydział do korpusu inżynieryjnego okręgu petersburskiego.
Przez cały czas studiów skwapliwie oddawał się lekturze i często odwiedzał teatr. W latach 1841-42 podjął pierwsze próby literackie. Charakterystyczne, że zaczął od pisania dramatów. Znamy trzy tytuły sztuk scenicznych, które wtedy napisał bądź napisać zamierzał. Ich teksty nie zachowały się bowiem do naszych czasów. Wiadomo, że fragmenty tych utworów odczytywał jednak bratu Michałowi. Oto one: Maria Stuart, Borys Godunow, Żydzisko Jankiel. Myślał również, by przełożyć wraz z bratem powieści George Sand i Eugeniusza Sue. Skończyło się na tym, że sam przetłumaczył Eugenię Grandet Honoriusza Balzaka. Przekład ten ukazał w 1844 r. w czasopiśmie "Otiecziestwiennyje Zapiski". To zadecydowało, że Dostojewski w październiku tegoż roku podał się do dymisji, nie ukrywając, że zamierza się poświęcić literaturze.
Zaczął pisać większe opowiadanie, któremu nadał tytuł Biedni ludzie. Pierwszą jego wersję zakończył w listopadzie 1844 r. Już jednak w grudniu tegoż roku poddał je gruntownej przeróbce. Tekst poprawiał jeszcze dwukrotnie (w lutym i kwietniu 1845 r.), by wreszcie stwierdzić, że "choć opowiadanie ma straszliwe niedostatki, to jest z niego zadowolony". Ukazało się ono w styczniu 1846 r. w almanachu "Pietiersburskij sbornik". W kręgach literackich stało się ono wydarzeniem, Dostojewski okrzyknięty został "nowym Gogolem". Od tej chwili staje się zawodowym literatem.
Opowiadaniem Dostojewskiego zachwycały się największe ówczesne autorytety literackie (m.in. Mikołaj Niekrasow, Iwan Turgieniew i Wissarion Bieliński). Bywał w najlepszych petersburskich salonach, w tym również w salonie wydawcy Iwana Panajewa i jego żony Eudoksji, słynącej z urody petersburskiej damy, bardziej znanej jako muza wielu poetów i pisarzy (była damą serca Niekrasowa i Dobrolubowa), niż z własnej twórczości. Stała się też pierwszą, nieodwzajemnioną, płomienną miłością Dostojewskiego. Oto jak Eudoksja Panajewa wspominała Dostojewskiego z tamtych lat: "był to młodzian straszliwie nerwowy i wrażliwy. Szczuplutki, drobny, jasnowłosy o niezdrowej cerze. Niewielkie szare oczy z niepokojem przebiegały z jednego przedmiotu na drugi, a blade wargi nieustannie mu drgały. Był bardzo nieśmiały i nie włączał się do ogólnych rozmów. Gdy jednak zabrał głos w dyskusjach, wyraźnie zdradzał się ze swymi pisarskimi ambicjami i wysokim mniemaniem o własnym talencie".
Nietrudno było zauważyć zarówno zaangażowanie uczuciowe Dostojewskiego, jak też właściwą mu pewność siebie, gdy ogłaszał całemu światu bez najmniejszej żenady, iż swoim pisarstwem ma coś bardzo istotnego do powiedzenia. Kpiono sobie więc z niego w żywe oczy, a Bieliński, chcąc mu dopiec, uznał wydanego w 1846 r. Sobowtóra za utwór nieudany i grafomański, Niekrasow i Turgieniew napisali zaś na chybcika wierszyk satyryczny, w którym porównali Dostojewskiego do "pryszcza na literaturze rosyjskiej". Niekrasow napisał nawet powieścidło zatytułowane Jakże jestem wielki (której fragmenty zachowały się do naszych czasów), bezlitośnie szydząc z romansowych skłonności i megalomanii Dostojewskiego. Dotknęło to pisarza, odsunął się więc od tej opiniotwórczej części środowiska literackiego, a płomienna przyjaźń z Niekrasowem i Turgieniewem przekształciła się w chłodną zaledwie znajomość. Turgieniewowi odwzajemnił się po latach, zjadliwie portretując go w Biesach, Eudoksję zaś Panajew uwiecznił w Boboku jako salonową lwicę, która leżąc w trumnie nie przestaje marzyć o tabunach wielbicieli, jacy w niebie będą się kłębić wokół jej osoby.
Zerwawszy z Bielińskim, Dostojewski zaczął bywać na literackich spotkaniach u Apollona Majkowa, z którym więzy przyjaźni połączą go do końca życia. Majkow, uznany w swoim czasie poeta, stał się powiernikiem Dostojewskiego, załatwiając mu wszystkie sprawy, głównie finansowe, podczas jego pobytów za granicą. W tym samym czasie pisarz poznał swojego rówieśnika, Michała Pietraszewskiego, zagorzałego socjalistę utopijnego, który w swoim domu co tydzień urządzał dyskusje o naprawie świata z udziałem podobnie jak on myślących idealistów. W kwietniu 1849 r. uczestników tych spotkań aresztowano pod zarzutem przygotowań do obalenia ustroju państwowego (rzecz była ukartowana, chodziło o "wykazanie" sprawności policji). Jako przestępców stanu na rozprawie skazano ich na śmierć. W grudniu, na dzień przed Wigilią, na Placu Siemionowskim w Petersburgu, Mikołaj I, lubujący się w demonstrowaniu poddanym, że jest panem ich życia i śmierci, zainscenizował wykonanie wyroku (część rytuału odbierania życia musiała się odbyć w ramach autokratycznej pedagogii), by w ostatniej chwili, już po złożeniu się do strzału przez pluton egzekucyjny zamienić skazanym karę śmierci katorgą na Syberii. Po odpracowaniu w Omskim Ostrogu przypisanych mu wyrokiem czterech lat przymusowych robót, na początku 1854 r., Dostojewski został odkomenderowany do służby w garnizonowym batalionie piechoty w Semipałatyńsku. Tam, tuż po przyjeździe, zawarł znajomość z urzędnikiem celnym Aleksandrem Isajewem i jego żoną Marią. On, nałogowy alkoholik, niezdolny do jakiejkolwiek pracy, był typowym wyrzutkiem społecznym. Ona, niebrzydka, wykształcona, pochodząca z dobrego domu, licząca dwadzieścia sześć lat dama, była osobą ciężko chorą na gruźlicę, co przy jej poniewierce u boku męża wzbudzać mogło w każdym postronnym tylko litość i współczucie. Zapewne zwykła ludzka żałość sprawiła, że wycieńczony pracą i udręczony napadami padaczki, która ujawniła się u niego na katordze, Dostojewski, z natury bardzo troskliwy, poczuł potrzebę bliższego kontaktu z tą nieszczęsną istotą. Zapewne i ona, szukając u kogoś wsparcia, a widząc, że jej niedola żywo go obeszła, instynktownie lgnęła do niego. Była to przypuszczalnie pierwsza silniejsza więź pisarza z kobietą. Wkrótce zrodziła się między nimi miłość, a następnie, po śmierci męża Marii w 1857 r., mogła ona wyjść za mąż za Dostojewskiego. Przeżyła z nim osiem lat, z których ostatnie były istną udręką. Zmarła w kwietniu 1864 r. Marię i Aleksandra Isajewów sportretował Dostojewski charakterologicznie i fizycznie w Zbrodni i karze jako Marmieładowów.
Nie układało się Dostojewskiemu z kobietami, które wymarzył sobie na towarzyszki życia. On, którego marzeniem była spokojna praca literacka, a którego "bieda - jak użalał się w liście z 1860 r. do brata Michała - zmuszała do pośpiechu i pisania dla pieniędzy", coraz dotkliwiej, a miał już wtedy pod czterdziestkę, odczuwał potrzebę stabilizacji. Z domu, od awanturującej się żony, Marii, uciekał. W latach 1862-63 zwiedził prawie całą Europę (odbył podróże do Niemiec, Szwajcarii, Włoch, Francji i Anglii). Była to również pogoń za pieniędzmi, gdyż w tym okresie był przekonany, że jego tragiczną sytuację finansową może poprawić jedynie "wielka wygrana" w ruletkę.
Na początku siódmej dekady XIX wieku Dostojewski odnowił znajomość ze swoim przyjacielem z lat młodości, lekarzem Stiepanem Janowskim, poznając równocześnie jego żonę, młodą i utalentowaną aktorkę - Aleksandrę Szubert. Pisarz był nią zauroczony bez pamięci. Ona zdecydowała się odejść od męża. Po rozmowie z przyjacielem nastąpił moment opamiętania się, Dostojewski postanowił nie wiązać się z aktorką. Wyrzekając się uczuć Aleksandry zapewnił ją, że darzył ją wyłącznie przyjaźnią i życzy szczęścia z kochającym mężem. W 1861 r., w redakcji prowadzonego przez Dostojewskiego wraz z bratem Michałem czasopisma "Wriemia", zjawiła się dwudziestoletnia pannica, z rzędu tych, które gotowe są zrobić wszystko dla kariery, Apolinaria Susłowa, przynosząc do opublikowania tekst napisanej przez siebie nowelki. Fakt, że wywarła wrażenie na Dostojewskim tak na nią podziałał, że "o nic nie pytając, nie zastanawiając się, bezzwłocznie mu się oddała", jak później napisała w dzienniku. Rezolutna osóbka również przypadła do gustu pisarzowi, czego najlepszym dowodem było, że zaprosił ją na wspólny objazd Europy. Podróż ta niewiele miała wspólnego z idyllicznym wojażem pary zakochanych. Susłowa okazała się rozkapryszoną sekutnicą, denerwującą Dostojewskiego, bo miała mu za złe, że nie chce się rozwieść z umierającą żoną, by ją poślubić. Później, gdy po śmierci żony zaproponował jej małżeństwo odmówiła, oświadczając, że skoro on nie mógł kiedyś odejść dla niej od żony, to teraz ona już wyjść za mąż za niego nie może, bo go nienawidzi. I rzuciła go dla młodego hiszpańskiego torreadora. Po latach, już po śmierci Dostojewskiego, ożenił się z nią znacznie od niej młodszy wielki rosyjski filozof, Wasylij Rozanow. Uczynił to, jak wyznawał, tylko dlatego, że była kochanką Dostojewskiego. Jedno jest jednak pewne, Susłowa była największą miłością Dostojewskiego. To na jej podobieństwo stworzył najbardziej sugestywne postacie kobiece w swoich utworach.
Jednakże Dostojewski nie ustawał w poszukiwaniach pokrewnej, kobiecej duszy, łudząc się nadzieją, że w końcu znajdzie kobietę, która pokocha go bezgranicznie. Poczynając od roku 1864 - roku dlań feralnego, gdyż w kwietniu umarła jego pierwsza żona, a w czerwcu niespodziewanie brat, Michał, z którym dopiero rozpoczął wydawanie nowego czasopisma "Epocha" - nadal co jakiś czas podejmował starania ułożenia sobie życia, a przynajmniej dwukrotnie poważnie zaangażował się uczuciowo. Najpierw los zetknął go z Martą Braun, kolejną w jego biografii nieszczęsną osóbką z gatunku tych ciężko doświadczonych przez życie. Drugą była Anna Korwin-Krukowska, córka bogatego ziemianina, której debiutanckie opowiadania Dostojewski zamieścił w "Epoce". Marta Braun, wypalona emocjonalnie, zapewne nawet nie zorientowała się, że pisarz czynił jej awanse, więc jego uczucie wygasło w zarodku. Annie Korwin-Krukowskiej wyznał swe uczucie i nawet się oświadczył, lecz ta osiemnastoletnia dziewczyna, nie mogąc odwzajemnić mu się miłością, nie zgodziła się go poślubić. Kochała się natomiast skrycie w Dostojewskim jej starsza siostra, Sofia.
Zrezygnowany wziął się do pracy. Musiał jak najszybciej dokończyć pisanie Zbrodni i kary, potrzebne mu były pieniądze, gdyż zbliżały się terminy płatności odsetek od długów, jakie w swoim imieniu zaciągnął na wydawanie "Epoki", a w dodatku po śmierci brata zobowiązał się uregulować również i jego długi. Łożył też na utrzymanie rodziny brata, która pozostała bez środków do życia.
Pod koniec września 1866 r., gdy już zaczynał pracować nad finałem Zbrodni i kary, przypomniał sobie nagle, że z wydawcą, Fiodorem Stellowskim, podpisał umowę na dziesięcioarkuszowe opowiadanie i dostarczenie go do 1 listopada 1866 r., co przypieczętował wzięciem zaliczek. W przypadku niewywiązania się w terminie z tego zobowiązania, tracił prawa autorskie do napisanych dotychczas przez siebie utworów, które przejmował wydawca i jemu też przypadały wszelkie zyski z ich publikacji. Dostojewski był zrozpaczony, gdyż niemożliwością było napisanie tak dużego opowiadania w ciągu miesiąca. Przyjaciele, chcąc mu pomóc, zaproponowali, że utwór napiszą wspólnie, każdy jakiś fragment, a Dostojewski połączy tylko owe cząstki, podpisując się pod całością. Na takie rozwiązanie pisarz nie chciał przystać. Wreszcie ktoś zaproponował, by uciec się do pomocy stenografa.
4 października 1866 r., o wpół do dwunastej przed południem stawiła się w mieszkaniu Dostojewskiego w Stolarnym zaułku Anna Grigoriewna Snitkin, najzdolniejsza uczennica petersburskich kursów stenograficznych. Na pierwszy rzut oka Dostojewski wydał się jej dość stary (Anna była od niego o dwadzieścia pięć lat młodsza). "Gdy tylko jednak zaczynał mówić, jakby młodniał - wspominała później. - Był średniego wzrostu i trzymał się bardzo prosto. Jasnokasztanowe włosy, z lekka rudawe, miał silnie napomadowane i starannie przyczesane. Uderzyły mnie jego oczy, jedno było piwne, w drugim zaś źrenica tak bardzo rozszerzona, że tęczówka była niewidoczna. Kiedyś, w czasie ataku epilepsji, upadając zranił się w prawe oko. Lekarz zalecił mu zapuszczanie atropiny, przez co źrenica się rozszerzała. Ta różnica przydawała spojrzeniu Dostojewskiego zagadkowego wyrazu. Twarz miał bladą i schorowaną".
Ich praca wyglądała następująca: przez 26 dni pisarz dyktował jej tekst, który ona rozszyfrowywała i przepisywała w domu, po czym on czytał jeszcze raz i poprawiwszy, zwracał jej do ponownego przepisania, już na czysto. W ten sposób, w niespełna miesiąc powstał Gracz, pierwszy w świecie utwór podyktowany stenografistce, która osobiście odniosła go, oddając za pokwitowaniem wydawcy - wyzyskiwaczowi.
8 listopada 1866 r. uznać należy za najszczęśliwszy, a zarazem najwspanialszy dzień w życiu Dostojewskiego. W tym dniu bowiem pisarz oświadczył się swojej stenografistce, zrobił to w sposób wzruszający i oryginalny, jak nikt przed nim i po nim na świecie. Zaczął od powiadomienia jej, że pisze nową powieść, której bohaterem pragnie uczynić zgorzkniałego, schorowanego, ubogiego artystę, obciążonego długami. I tak, niemal już skończony człowiek - kontynuował - zakochał się w młodej pannie. W tym miejscu zwrócił się do swej rozmówczyni, niby prosząc o radę, by powiedziała mu, czy możliwe jest, że młoda dziewczyna może również pokochać kogoś takiego, jak jego artysta. Zaperzona Anna odpowiedziała, że kocha się kogoś nie za wygląd i bogactwo, lecz za dobre i wrażliwe serce. Wtedy powiedział: "Niech pani sobie wyobrazi, że tym artystą jestem ja. I to ja wyznałem pani miłość i poprosiłem ją o rękę. Co by pani odpowiedziała?". "Że pana kocham i kochać będę przez całe życie".
Ślub Anny Grigoriewny Snitkin i Fiodora Michajłowicza Dostojewskiego odbył się 15 lutego 1867 r. Przeżyli wspólnie czternaście lat. W tym czasie stworzył, dyktując żonie, wszystkie swoje najważniejsze utwory, uznane za arcydzieła literatury światowej: Idiotę (1868), Biesy (1872), Młokosa (1875) oraz Braci Karamazow (1879-80).
W 1874 r. Dostojewski został aresztowany (został skazany na karę więzienia za artykuł w czasopiśmie "Grażdanin", w którym zacytował, bez zezwolenia ministra cesarskiego dworu, słowa cara). Jego żona, Anna Dostojewska, wspomina, że po opuszczeniu aresztu Dostojewski zwrócił się do niej ze słowami:
"- Dobrze, że mnie posadzili (...) czy inaczej znalazłbym kiedykolwiek czas, aby ponownie przeczytać ten wspaniały utwór (mowa o Nędznikach V. Hugo), który wywarł na mnie tak wielkie wrażenie." (A. Dostojewska Wspomnienia).