W roku 1763, po dwudziestu latach zasiadania na polskim tronie, zmarł August III Wettin. W kraju niemal natychmiast rozpoczęła się walka o polityczną schedę. W rywalizacji tej zwyciężył obóz reprezentowany przez dynastię Czartoryskich, zwany także obozem Familii. Czartoryscy, wielcy zwolennicy przeprowadzenia w kraju gruntownych reform, po raz pierwszy po władzę usiłowali sięgnąć w czasach panowania Augusta III. Związali się nawet w tym celu, porozumieniem z ówczesną królewską administracją. Niemniej jednak do roku 1763, o gruntownych reformach państwa (w tym o reformie wzmacniania władzy monarszej, zniesieniu liberum veto czy zreorganizowaniu prac Sejmu) nie mogło być mowy. Był bowiem jeszcze jeden aspekt, z którym zwolennicy reformowania państwa musieli się liczyć. Nie wystarczyło bowiem, uzyskać jedynie poparcia dworu królewskiego oraz monarszych popleczników aby zmiany w kraju wdrożyć w życie. Na przeorganizowanie państwa musiała wyrazić zgodę także i Rosja.

Śmierć Augusta III stworzyła Czartoryskim realną szansę na zdobycie wpływów na rządy w kraju. Pragnęli oni tronu dla jednego z popieranych przez siebie kandydatów. Ostatecznie pod naciskiem rosyjskim, zwolennicy obozu Familii, musieli wyrazić swoją aprobatę dla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Kandydatura ta bliska była tak samej dynastii Czartoryskich (gdyż Poniatowski był z rodem spokrewniony), jak i carycy rosyjskiej Katarzynie II.

Elekcję Poniatowskiego przeprowadzono pod nadzorem rosyjskim. Rodzina króla, choć szlachecka, nie zapisała się w dziejach politycznych, urzędniczych czy administracyjnych Polski. Z całą pewnością pierwszym Poniatowskim, który zadbał o swoją karierę w służbie państwa, był ojciec Stanisława Augusta. Sam król był na polskim dworze postrzegany jako marionetka w rękach carycy Katarzyny II. Wiedziano także, że jest gorącym zwolennikiem oświeceniowych prądów. To z kolei, czyniło Poniatowskiego niepopularnym w szeregach konserwatywnej oraz zachowawczej szlachty.

Na poprzedzającym elekcję sejmie konwokacyjnym, obóz Familii przeforsował pierwsze z pakietu planowanych reform. Na marginesie, marszałkiem wspomnianego sejmu był niejaki Adam Kazimierz Czartoryski. Sejm konwokacyjny przyjął wstępne reformy dotyczące przeorganizowania oraz zmodernizowania prac polskiego parlamentu. Dokładniej rzecz ujmując, przegłosowano na nim pomysł: wprowadzenia nowego regulaminu prac w sejmie, wprowadzenia głosowania większościowego w sprawach skarbowych, utworzenia dwóch komisji skarbowych (a więc oddzielnej dla Korony i odrębnej dla Litwy), oraz powołania Komisji Wojskowej Koronnej.

Sukcesem sejmu konwokacyjnego było także: zniesienie prywatnych ceł oraz myt, celem wprowadzenia jednolitego dla całego kraju, cła generalnego. W celu kontynuowania procesu zmian, zawiązano konfederację generalną. Tylko konfederacja gwarantowała bowiem realny przebieg następnych sejmów.

Największą słabością oraz największym mankamentem pakietu reform proponowanych przez Czartoryskich, była jego całkowita zależność od akceptacji dworu rosyjskiego. Zawiódł w tym względzie mechanizm dedukcji. Czartoryscy był przekonani, że Rosja chciałaby Rzeczpospolitej silnej, wzmocnionej i odnowionej. Tym samym zyskałaby ona w Polsce sojusznika, nie tylko silnego ale i niezwykle sobie oddanego i lojalnego. Czartoryskim wydawało się także, że sojusz z Katarzyną II, jest niczym innym, jak tylko realnym zabezpieczeniem się Rzeczpospolitej przed agresywną polityką pruską. Obydwie opinie były niezwykle mylne i błędne. Tak bowiem oto, Rosji wcale nie zależało na wzmocnieniu Polski od wewnątrz. Wręcz przeciwnie, tylko słabym i targanym kłopotami krajem, mogła ona swobodnie manipulować. Podobnie rzecz się miała w przypadku polityki zagranicznej polskiego państwa. Nie tylko, że Rosja nie obroniła Rzeczpospolitej przez zakusami pruskimi, ale i sama stanęła w pierwszym szeregu państw rządnych rozbiorowego łupu.

Pomimo bardzo silnego oddziaływania rosyjskiego na prowadzoną przez Stanisława Augusta Poniatowskiego politykę, król usiłował wzmacniać rządzone przez siebie państwo. Za jego przyzwoleniem porządkowaniu poddano dobra królewskie, ja również powołano do życia nowoczesną placówkę dydaktyczną - Szkołę Rycerską (1765).

Warto pamiętać, że ówczesna sytuacja króla, możliwość manewru i realizowania własnych zamierzeń, zwłaszcza politycznych, była bardzo trudna, jeśli w ogóle możliwa. Poniatowski czuł na swych plecach nie tylko oddech Katarzyny II i jej rosyjskich popleczników, ale także zwolenników Familii. Chcąc uwolnić się spod "opieki" rodu Czertoryskich, król popadł w niełaskę swych mocodawców.

Pierwszym wypadkiem, nie tylko niweczącym wizje państwa snute przez Poniatowskiego, ale nade wszystko pokazującym realną siłę Rosji oraz równie wielką słabość obozu Familii, była sprawa dysydentów z lat 1766-1767.

W roku 1733, podczas odbywającego się wówczas sejmu konwokacyjnego, zakwestionowano dysydenckie prawa polityczne. Sam Stanisław August uważał wspomnianą decyzję za pogwałcenie prawa, będąc gorącym zwolennikiem przywrócenia dysydenckich praw. Doskonale jednak zdawał sobie sprawę, iż jest to niemożliwe bez zniesienia liberum veto. Ostatecznie, problem miał zostać rozwiązany podczas sejmu roku 1766. Ambasador reprezentujący interesy rosyjskie w Rzeczpospolitej, niejaki Nikołaj Repnin, usiłował manipulować tak Poniatowskim, jak i Czartoryskimi. Tak bowiem oto, król zgadzał się na równouprawnienie dysydentów, domagając się jednocześnie zmian w kwestii obowiązywania zasady liberum vet. Z kolei, Czartorysy nie chcieli równouprawnienia, obawiając się utraty szlacheckiego poparcia.

Widząc, że sejm nie ureguluje sprawy dysydenckiej, Repnin przyczynił się do zawiązania dwóch konfederacji innowierczych, jednej w Słucku, drugiej w Toruniu. Katolicy z Polski także zawiązali konfederację, anty-królewską (w Radomiu). Głosząc hasło obrony katolickiego wyznania, domagali się oni pozbawienia Stanisława Augusta monarszego tronu. W tych okolicznościach za sprawą rosyjskiego ambasadora, wszystkie polskie środowiska polityczne zostały ze sobą skłócone.

W roku 1767 sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej. Ponieważ konfederaci katoliccy z Radomia konsekwentnie odmawiali przyznania praw politycznych dysydentom, a caryca Katarzyna II coraz bardziej się niepokoiła, Repnin postanowił uwięzić nieprzejednanych przywódców katolickiej konfederacji. Sejm został złamany. Wyłonił delegację, która miała przygotować stosowny projekt, przywracający dysydentom prawa polityczne w Rzeczpospolitej. Z powodu zaistniałych wydarzeń, a zwłaszcza aresztowania oraz wywiezienia w głąb Rosji przywódców radomskiej konfederacji, sejm ten nazwano delegacyjnym. W konsekwencji sejm uchwalił prawa tzw. kardynalne. W najważniejszym dla ustroju państwa pakiecie praw (kardynalnych) znalazły się: zagwarantowanie liberum veto, wolnej elekcji oraz prawo do nieposłuszeństwa wobec króla. Szlachta zapewniła też sobie prawo do wyłącznego udziału w życiu politycznym kraju. Dysydentów zrównano w prawach z polskimi katolikami. Kwintesencją uchwalonych podczas sejmu delegacyjnego praw, było uznanie carycy za wyłączny gwarant nienaruszalności wprowadzonych zmian. Tak więc, wszelkie zmiany w prawach kardynalnych, wymagały odgórnej zgody Katarzyny II. Pozostaje zadać sobie pytanie: Co prawa kardynalne oznaczały dla Rzeczpospolitej w praktyce? Otóż, została ona prawnie uzależniona od Rosji i z Rosją nierozerwalnie związana. Nikołaj Repnin doskonale poradził sobie ze zleconym mu przez rosyjską carycę zadaniem. Nie tylko, że skłócił uczestników polskiej sceny politycznej, rękami konfederatów radomskich zwyciężył królewskie aspiracje, oraz przeforsował żądane przez dysydentów prawa, to jeszcze zbulwersował większą część społeczeństwa oraz ówczesnej opinii publicznej.

W konsekwencji, część spośród konfederatów radomskich zawiązała w lutym 1768, w miejscowości Bar na Podolu, kolejną konfederację. Konfederację barską zawiązano pod hasłem obrony wolności i niepodległości, skierowano przeciwko: królowi, dysydentom, carskiej dominacji oraz próbom reformy ustroju. Przystępując do wojny domowej, konfederaci liczyli na pomoc Francji oraz Turcji.

Wydarzeniem towarzyszącym konfederacji, a zwłaszcza jej zdławieniu przez wojska rosyjskie, była koliwszczyzna. Koliwszczyzna była niczym innym jak powstaniem ukraińskich chłopów dowodzonych przez Iwana Gontę oraz Maksyma Żeleźniaka. Niewątpliwie przyczyniła się ona do ostatecznego upadku konfederacji barskiej. Nie pomogło także zwycięstwo odniesione przez Rosję w wojnie z Turcją.

Wydarzenia na ziemiach Rzeczpospolitej, Ukrainy oraz konflikt rosyjsko-turecki, ponownie zwróciły uwagę państw ościennych na sytuację polityczną rozgrywającą się w środkowej oraz wschodniej części Starego Kontynentu. Problem Polski, raz jeszcze przestawał być w dziejach kwestią wyłącznie rosyjską, stając się także istotnym zagadnieniem w polityce Austrii oraz Prus. Czuły się one zagrożone mocarstwową polityką prowadzoną przez carat. Zwycięstwo z Turcją, oraz umacnianie swej pozycji w Rzeczpospolitej, groziły dalszym wzmocnieniem pozycji rosyjskiej na kontynencie europejskim. A na to Austria i Prusy pozwolić nie mogły.

Tak więc król Prus Fryderyk II przygotował projekt podziału sfer wpływów w Europie, projekt który po pewnym wahaniu zgodziła się zaakceptować Katarzyna II. Przewidywał on, że Austria oraz Prusy wyrażą zgodę na utwierdzenie rosyjskiego stanu posiadania w Turcji, kosztem oderwania od Rzeczpospolitej części jej ziem.

Konwencję rozbiorową podpisano dnia 5 sierpnia 1772 roku, w Petersburgu. Oficjalną przyczyną rozbioru był całkowity rozkład państwa. A oto jak przedstawiał się podział ziem:

Państwo

Ziemie zagarnięte Rzeczpospolitej

Obszar

Liczba ludności

Rosja

Tereny na wschód od Dźwiny i Dniepru (Polskie Inflanty oraz część Białorusi)

92 tys. km2

1,3 mln

Prusy

Prusy Królewskie bez Gdańska i Torunia; Warmia; część Kujaw; tereny nadnoteckie (na północ od Noteci)

36 tys. km2

0,58 mln

Austria

Część województwa krakowskiego i sandomierskiego na południe od Wisły; Ruś Czerwona aż po rzekę Zbrucz

83 tys.km2

2,65 mln

W latach 1773-1775 zebrał się sejm porozbiorowy. Pomimo sprzeciwu części posłów, np. Tadeusza Rejtana, pierwszy rozbiór polski został usankcjonowany. Sejm porozbiorowy stał się także widownią ostatecznej rozgrywki z królem, rozgrywki prowadzonej przez odłam jego przeciwników, zwanych republikantami. To za ich sprawą, uchwalono powołanie do życia nowego ciała politycznego, określanego mianem Rady Nieustającej. I choć przewodniczył jej monarcha, to w istocie przejmowała ona dużą część dotychczasowych jego kompetencji. Obok króla w Radzie zasiadało 36 konsyliarzy (czyli radców), wybieranych na kadencje dwuletnią, przez sejm w toku tajnego głosowania. W skład Rady wchodziło pięć departamentów resortowych (Interesów Cudzoziemskich, Policji, Wojskowy, Sprawiedliwości oraz Skarbowy). Jest rzeczą niezwykłą, że Rada Nieustająca, która w intencji swych twórców miała być narzędziem walki z monarchą, w istocie stała się pierwszym sprawnie działającym polskim rządem.

Dziełem Sejmu Rozbiorowego była także Komisja Edukacji Narodowej. Celem działalności KEN było kształcenie młodzieży szlacheckiej w duchu obywatelskim i patriotycznym. W ramach reform przeprowadzonych przez Komisję, Rzeczpospolitą podzielono na dwa okręgi szkolne - koronny oraz litewski; każdy z okręgów podlegał uniwersytetom (Akademia Krakowska - nadzorowała okręg szkolny koronny, zaś Akademia Wileńska - okręg szkolny litewski). Szkołom Głównym podporządkowano szkolnictwo niższego stopnia, a mianowicie: szkoły wydziałowe (siedmioletnie) oraz podwydziałowe (sześcioletnie). Ogólnie nadzorowi temu podlegało blisko 100 szkół średnich z terenu Korony i Litwy. Upaństwowiono także szkoły parafialne (zależne w większości przypadków od szkół podwydziałowych). Wreszcie, reformie KEN poddano Akademię Krakowską (czyli Szkołę Główną Koronną) oraz Akademię Wileńską (czyli Szkołę Główną Wielkiego Księstwa Litewskiego). Tę pierwszą w latach 1777-1780 reformował Hugo Kołłątaj, tę drugą w latach 1780-1781 - Marcin Poczobut-Odlanicki.

W ramach polityki prowadzonej przez Stanisława Augusta w okresie porozbiorowym, koniecznością stała się współpraca z ambasadorem rosyjskim. Niemal każda z podejmowanych decyzji, była monitorowana przez jedną jak i drugą stronę. Caryca chcąc załagodzić sytuację wewnątrz Rzeczpospolitej, wywołaną rozbiorem, wyraziła swoją zgodę na przeprowadzenie szczątkowych reform. Czas sprzyjał reformowaniu państwa. Duża część polskiego społeczeństwa zrozumiała bowiem, że poprawa sytuacji kraju może nastąpić jedynie na drodze dialogu, a nie jak dotychczas sądzono, na drodze bojkotu, powstań i rokoszy. Ustabilizowano więc sytuację ekonomiczną kraju, a Stanisław August starał się wdrażać w Rzeczpospolitej rozwiązania rodem z państw oświeconych. Oczywiście, czynił to w granicach przewidzianych przez prawo oraz w granicach jego ówczesnych możliwości.

Z kolei na scenie międzynarodowej, ponownie przemodelowano dotychczasowe sojusze. Rosja uwikłała się w kolejny konflikt zbrojny z Turcją. W związku z tym, król zaoferował carycy wojskowe wsparcie. Niemniej jednak, wcześniej należało w tej sprawie zwołać sejm. Podczas spotkania, odbywającego się w Kaniowie (1787), Katarzyna II zgodziła się tak na królewską propozycję wojskową, jak i na zwołanie sejmu. Od roku 1788 do roku 1792, obradował w kraju Sejm, zwany Wielkim lub Czteroletnim.

Na Marszałków Sejmu Wielkiego wybrano Stanisława Małachowskiego oraz Kazimierza Nestora Sapiehę. Niemal od pierwszego dnia obrad, prace Sejmu wykraczały poza wcześniejsze uzgodnienia polsko-rosyjskie. Ponieważ Rosja była zaangażowana w konflikt z Turcją, nie mogła wystarczająco skutecznie monitorować prac polskiego parlamentu.

W roku 1790 Rzeczpospolita związała się z Prusami porozumieniem polityczno-wojskowym. Przewidywał on, że na wypadek wojny prusko-rosyjskiej, Rzeczpospolita wystąpi u boku Prus przeciwko caratowi. Zapewni sobie tym samym poszanowanie integralności terytorialnej ze strony sojuszniczych Prus. Oczywiście, z biegiem czasu, na skutek zaistniałych perturbacji politycznych, dotrzymanie oraz wykorzystanie wspomnianego porozumienia na rzecz interesów państwa polskiego, stało się zwyczajnie niemożliwe. Poza tym, szczerość oraz prawdziwość pruskich intencji pozostawiała od samego początku, wiele do życzenia. Prusom zależało na rozbiciu dialogu polsko-rosyjskiego, a tym samym na przyspieszeniu kolejnego konfliktu, a później i rozbioru ziem Rzeczpospolitej.

W okresie obrad Sejmu Wielkiego, na polskiej scenie politycznej pojawiły się trzy grupy interesów. Pierwsza, hetmańska była wyrazicielką dialogu Polski z Rosją. Hetmani byli przeciwnikami przeprowadzania w państwie istotnych zmian oraz reform ustrojowych. Nazwa stronnictwa nawiązywała do godności hetmańskiej jej twórców, a mianowicie: hetmana Franciszka Ksawerego Branickiego, Szczęsnego Potockiego i Seweryna Rzewuskiego.

Drugą grupę interesów tworzyli zwolennicy królewscy. Postulowała ona potrzebę wzmacniania władzy wykonawczej monarchy, przy jednoczesnym utrzymywaniu dialogu politycznego z Katarzyną II. Czołowymi postaciami tegoż ugrupowania byli: kanclerz Jacek Małachowski oraz prymas Michał Poniatowski.

I wreszcie obóz patriotyczny. Opowiadając się za zniesieniem liberum veto, wolnej elekcji na forum wewnętrznym, w polityce zagranicznej patrioci postulowali oderwanie się od Rosji, jak również zawiązanie dialogu z Prusami. Na czele ugrupowania patriotycznego stali: marszałek Stanisław Małachowski, Ignacy Potocki, Hugo Kołłątaj, Stanisław Staszic.

W roku 1790 kiedy dobiegła końca pierwsza kadencja prac Sejmu, a posłowie nie zostali oddelegowani od dotychczasowych obowiązków, zdecydowano się na wybranie drugiego składu sejmowego. Tym samym, od wspomnianego roku 1790, Sejm Wielki obradował w podwojonej liczbie posłów. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że posłowie drugiego składu należeli w większości do ugrupowania patriotycznego, a tym samym byli gorącymi orędownikami zmian.

Prace Sejmu Czteroletniego sprowadzały się do dialogu parlamentarnego nad trzema zasadniczymi zagadnieniami. Po pierwsze: zwiększenie liczebności polskiej armii, po drugie: zrównanie w prawach mieszczaństwa, i po trzecie: przemodelowanie ustroju kraju.

Kwestię wojska rozwiązano zwiększając liczbę żołnierzy do 100 tysięcy. Ponieważ w skarbie państwa brakowało środków umożliwiających powołanie oraz utrzymanie tak dużej armii, ostatecznie jej liczbę zwiększono jedynie do 65 tysięcy.

Rozwiązanie problemu mieszczan w Polsce było kwestią nie cierpiącą zwłoki. Jeszcze w listopadzie 1789 roku, zorganizowano w kraju tzw. czarną procesję. Manifestacja, w której udział wzięli przedstawiciele 141 miast królewskich, ubranych w żałobne, pogrzebowe stroje, przemaszerowała ulicami Warszawy, aby ostatecznie dotrzeć do siedziby prezydenta stolicy Dekerta, i przekazać na jego ręce petycję, domagającą się natychmiastowego polepszenia położenia polskich mieszczan. Na fali opisanych wydarzeń oraz wobec realnej potrzeby uregulowania praw mieszczańskich, w kwietniu 1791 roku Sejm Wielki uchwalił ustawę zatytułowaną "Prawa o miastach królewskich". Ustawą tą mieszczanie zostali zrównani tak w prawach cywilnych, jak i prawach osobistych ze szlachtą. Jedyną wadliwością przyjętego przez Sejm Wielki aktu prawnego, było nie nadanie mieszczanom pełnej palety praw politycznych.

Ustrój państwa przemodelowano na podstawie przyjętej w dniu 3 maja 1791 roku, Ustawy Rządowej, zwanej powszechnie Konstytucją 3 Maja. Przeciwnicy reform, tryb uchwalenia Konstytucji 3 Maja, nazwali zamachem stanu. Pozostaje bowiem faktem, że Ustawę Rządową przyjęto z pogwałceniem regulaminu parlamentarnego, czyli z udziałem 182 a nie 359 wymaganych ku temu posłów. Opozycja nie zareagowała. Przestraszona obecnością jednostek wojskowych oraz licznie gromadzących się pod królewskim zamkiem - mieszczan, nie podjęła żadnych realnych działań.

W Ustawie Rządowej, Stanisław August Poniatowski widział jedyną szansę na uratowanie Polski przed kolejnym rozbiorem oraz na stabilizacją polityczną. Najważniejsze zmiany jakie przewidywała Konstytucja 3 Maja to: przekształcenie Rzeczpospolitej w dziedziczną monarchię konstytucyjną. Przewidywano, że z momentem śmierci króla Stanisława Augusta, Polska miała się znaleźć we władaniu Wettinów. W Rzeczpospolitej miała od momentu wejścia w życie Konstytucji, obowiązywać zasada trójpodziału władzy. Władzę ustawodawczą powierzono dwuizbowemu parlamentowi. Z kolei władza wykonawcza, przeszła w ręce Straży Praw. Wchodzili do niej król jako przewodniczący, prymas oraz pięciu ministrów resortowych. Do kompetencji Straży Praw należało: prowadzenie polityki zagranicznej, prowadzenie polityki wewnętrznej, administracyjnej oraz finansowej państwa. Konstytucja 3 Maja wprowadzała zasadę odpowiedzialności parlamentarnej ministrów. Poza tym, zniesiony został ostatecznie podział państwa na Koronę i Litwę, jak również do Ustawy Rządowej włączono wcześniej przyjętą ustawę o miastach.

Mówiąc o Konstytucji 3 Maja należy pamiętać o znaczeniu ideologicznym aktu. Otóż, Ustawa Rządowa była pierwszym tego typu aktem prawnym w Europie, oraz drugim, po konstytucji amerykańskiej z roku 1787, na świecie. Ówczesnym, dawała sygnał, iż państwo polskie nie pogrążyło się w marazmie, że tendencje separatystyczne można przezwyciężyć, a kraj dźwignąć z upadku. Znaczenie moralne Konstytucji 3 Maja, było równie ważne (zwłaszcza dla polskiego społeczeństwa), co jej polityczne oraz prawne zapisy, oraz zmiany które w istocie, w ustroju wprowadzała.

To że przeciwnicy uchwalenia Ustawy Rządowej nie zareagowali natychmiast nie oznacza, że nie zareagowali w ogóle. Wręcz przeciwnie. Udali się do Petersburga, prosząc o pomoc oraz o ratunek w zaistniałej sytuacji, samą carycę Katarzynę II. Przebywający w Rosji polscy hetmani utwierdzili Katarzynę II w przekonaniu, że Konstytucja 3 Maja oraz działania jej towarzyszące, to nie tylko sprzeniewierzanie się woli państwa rosyjskiego, ale także jawne łamanie porządku politycznego na kontynencie europejskim. Nie ulega także wątpliwości, że carycę (jak i wielu innych władców stających na straży starego porządku) niepokoiły wydarzenia francuskie oraz tocząca się tam od roku 1789 wielka rewolucja. Dla Katarzyny II rewolucja była jakobińską zarazą, przed którą za wszelką należało się bronić.

15 maja 1792 w miejscowości Targowica, zostało oficjalnie ogłoszone powstanie konfederacji przeciwników reform Sejmu Wielkiego. Konfederaci na czele z Ksawerym Branickim, Sewrynem Rzewuskim oraz Szczęsnym Potockim, zwrócili się do Katarzyny II z prośbą o udzielenie im pomocy wojskowej w starciu ze zwolennikami Konstytucji 3 Maja.

Tym samym, w roku 1792 rozpoczęła się wojna Polski z Rosją (zwana wojną w obronie Konstytucji 3 Maja). Pomimo, że udało się odnieść zwycięstwo w bitwach pod Dubienką oraz Zieleńcami, Polacy wojnę przegrali. Warto pamiętać, że to właśnie dla upamiętnienia bitwy pod Zieleńcami, Stanisław August Poniatowski ufundował order Virtuti Militari. Niestety, obawiający się pogromu wojsk polskich przez wojska rosyjskie, złamany ideologicznie przez swoich najbliższych doradców król, postanowił przyłączyć się do konfederatów. W ślad za monarchą podążyła polska szlachta, lękająca się rosyjskich represji oraz prawdopodobnej konfiskaty jej majątków.

Wszelkie nadzieje Poniatowskiego na uratowanie choćby części trzeciomajowego dzieła, spełzła na niczym. Po Konstytucji nie pozostał choćby najmniejszy ślad, za to po okradających i plądrujących Rzeczpospolitą, wojskach rosyjskich, owszem. I to duży. Na tym nie kończył się dramat. Otóż okazało się także wkrótce, że Rosja przystąpiła do porozumienia z Prusami w sprawie kolejnego rozbioru ziem polskich. W projektowanym rozbiorze miała nie uczestniczyć Austria, pochłonięta problemami bawarskimi oraz francuskimi.

Konwencja rozbiorowa z 23 stycznia 1793 roku przyznawała państwom zaborczym następujące ziemie:

Państwo

Ziemie zagarnięte Rzeczpospolitej

Obszar

Liczba ludności

Rosja

Wschodnia część Białorusi wzdłuż linii Pruja-Pińsk; większa część Ukrainy oraz Podola

250 tys. km2

3,06 mln

Prusy

Gdańsk; Toruń; Wielkopolska; zachodnia część Mazowsza

58 tys. km2

1,14 mln

Zmiany terytorialne zatwierdził sejm nadzwyczajny, obradujący w Grodnie. Pomimo stronniczości posłów biorących w nim udział, nie wyrażali oni zgody na przegłosowanie traktatu w części stanowiącej o nabytkach rozbiorowych pruskich. Chcąc dopełnić dzieła rozbioru, poselskie milczenie potraktowano jako zgodę na uchwalenie konwencji. Z końcem sejmu nadzwyczajnego, końca dobiegał ostatni sejm w historii I Rzeczpospolitej.

Drugi rozbiór boleśnie odcisnął się na polskich dziejach. Rozerwano dotychczasowe więzi gospodarcze łączące poszczególne ziemie polskie, ustały niemal zupełnie polskie rządy, wszechwładną rolę sprawował rosyjski ambasador, żołnierzy rozbrajano, lub przymusowo wcielano do carskiej armii. Gospodarka polska w dobie po drugim rozbiorze weszła w głęboki kryzys, upadały banki (w tym sześć warszawskich), ceny na artykuły żywnościowe rosły, a ludność w zastraszającym tempie ubożała. Społeczeństwo pałało ogromną nienawiścią do zdrajców-targowiczan, a patrioci zmuszeni byli udać się na przymusową emigrację poza granice kraju. W Polsce dojrzewała myśl o powstaniu, jako o jedynym realnym wyjściu z zaistniałej, i tak już beznadziejnej sytuacji.

12 marca 1794 roku dowódca wielkopolskiej brygady kawalerii, generał Józef Madaliński odmówił zredukowania swojego oddziału o 50% i rozpoczął marsz spod Ostrołęki w kierunku na Kraków. Tym samym, rozpoczęło się powstanie kościuszkowskie. W ślad za wojskami dowodzonymi przez Madalińskiego udali się Rosjanie.

24 marca 1794 roku w opuszczonym przez wojska carskie Krakowie Tadeusz Kościuszko, ogłosił Akt powstania oraz złożył uroczystą przysięgę wierności narodowi polskiemu. Celem powstania miało być wyzwolenie ziem polskich spod obcego jarzma oraz odzyskanie i zabezpieczenie jej granic. Ogłaszając Akt powstania, Kościuszko wezwał do walki pod swymi sztandarami, polskich chłopów. Wkrótce, w szeregach powstańczych znalazło się blisko 6 tysięcy ochotników, ochotników na czele których stanął Naczelnik Sił Zbrojnych Narodowych (taki tytuł przybrał Kościuszko jeszcze w Krakowie, składając uroczystą przysięgę).

4 kwietnia 1794 roku, w niedalekiej odległości od Krakowa, a dokładnie pod Racławicami, doszło do konfrontacji zbrojnej wojsk powstańczych z wojskami wroga. Wyszli z niej zwycięsko polscy chłopi uzbrojeni w kosy, popularnie zwani też kosynierami. Warto pamiętać, że wydźwięk moralny oraz ideologiczny odniesionego przez Polskę racławickiego zwycięstwa był olbrzymi. Rodził on nadzieję, że nie wszystko zostało stracone, dawał Polakom wiarę i siłę do prowadzenia dalszej potyczki o polskość i narodową tożsamość.

Tymczasem, w dniu 6 kwietnia do powstania kościuszkowskiego przyłączyły się wojska polskie stacjonujące na Lubelszczyźnie. W tym samym miesiącu (dokładnie 17 kwietnia), pod wodzą majstra szewskiego Jana Kilińskiego, doszło do wybuchu powstania w Warszawie, a później także na Litwie (w nocy z 22 na 23 kwietnia).

Sam Kościuszko doskonale zdawał sobie sprawę, że aby odnieść powstańczy sukces, musi zachęcić oraz pociągnąć do czynnego udziału w zrywie, chłopów. W tym celu, w dniu 7 maja 1794 roku, w Połańcu Naczelnik wydał tzw. Uniwersał Połaniecki. Potwierdził w nim sformułowaną jeszcze w Konstytucji 3 Maja, zasadę opieki państwa nad ludnością chłopską. Uniwersał nie tylko regulował prawną oraz ekonomiczną sytuację włościan, ale także: znosił przywiązanie chłopa do ziemi (pod warunkiem spłaty zaciągniętych długów oraz podatków), znosił poddaństwo osobiste, redukował pańszczyznę na czas powstania o około 25-50%, itd.

W maju w Warszawie, dało się odczuć wyraźny wzrost napięcia oraz niezadowolenia społecznego. I choć straceni zostali targowiczanie: Piotr Ożarowski, Józef Zabiełła i inni, to kondycja militarna powstania nie była najlepsza. 6 czerwca Kościuszko poniósł klęskę w bitwie pod Szczekocinami (z wojskami prusko-rosyjskimi). 15 czerwca wojska pruskie zajęły Kraków.

Z nastaniem miesiąca sierpnia, następował stopniowy upadek powstania. 12 sierpnia wojska rosyjskie zdobyły Wilno. Z kolei 10 października, Kościuszko nie chcąc dopuścić do połączenia się armii pruskiej oraz rosyjskiej, wydał pruskiemu generałowi Fersenowi bitwę pod Maciejowicami. Nie tylko, że z pojedynku tego Kościuszko wyszedł jako przegrany, to jeszcze dostał do niewoli. W tych okolicznościach, nowym Naczelnikiem powstania został niejaki Tomasz Wawrzecki.

Z dniem 4 listopada 1794 roku rozpoczął się rosyjski szturm na Pragę, a następnie rzeź jej mieszkańców, dokonana przez wojska generała Suworowa. Następnego dnia, decyzją króla miasto Warszawa poddano zaborcom. Decyzja ta de facto zakończyła powstanie. 16 listopada resztki powstańczych wojsk skapitulowały w pobliżu miejscowości Radoszyce.

Upadek powstania kościuszkowskiego przypieczętował potrzebę dokonania trzeciego rozbioru ziem polskich przez wrogie Rzeczpospolitej państwa ościenne. Rosja oraz Austria podpisały konwencję rozbiorową w styczniu 1795, Prusy zaś w październiku tegoż samego roku (1795). A oto jak przedstawiał się podział polskich ziem dokonany w roku 1795 przez Austrię, Prusy oraz Rosję:

Państwo

Ziemie zagarnięte Rzeczpospolitej

Obszar

Liczba ludności

Rosja

Tereny na wschód od linii Niemiec; Kurlandia

120 tys. km2

1,2 mln

Prusy

Większa część Mazowsza z Warszawą;

Litwa po rzekę Niemen

48 tys. km2

1,0 mln

Austria

Małopolska z Krakowem po rzekę Pilicę; Lubelszczyzna; część Mazowsza i Podlasia po rzekę Bug

47 tys. km2

1,5 mln

W listopadzie roku 1795 Stanisław August Poniatowski zmuszony przez Nikołaja Repnina, abdykował w Grodnie. Z kolei z nastaniem dnia 26 stycznia 1797 roku, Austria, Prusy oraz Rosja podpisały ostateczną konwencję rozbiorową. Zgodnie z jej brzmieniem nazwa Królestwo Polskie, miała na zawsze zniknąć z politycznych map.

W roku 1795 trzy europejskie mocarstwa, Austria, Prusy oraz Rosja, dokonały likwidacji Rzeczpospolitej, dokonały jej na oczach wszystkich pozostałych państw europejskich, dokonały jej z pogwałceniem wszelkich, obowiązujących w polityce międzynarodowej norm oraz zwyczajów dyplomatycznych. Niemniej jednak, we wspomnianych krajach Starego Kontynentu przyjęto ten fakt z obojętnością, oraz z zupełnym brakiem zrozumienia i wyczulenia na niedolę innych społeczeństw. W tym konkretnym przypadku, żadne z europejskich państw nie obszedł, ani nie wzruszył los Polaków, odtąd przez ponad sto lat nękanych przez zaborców.

Studiując historię Polski XVIII wieku, nie można nie zadać sobie pytania o realne przyczyny upadku państwa, jak również o przyczyny zupełnej obojętności pozostałych europejskich krajów wobec mających miejsce rozbiorów. Problemem tym żywo interesowały się tzw. krakowska oraz warszawska szkoła historyczna. Ta pierwsza (reprezentowana m.in. przez Bobrzyńskiego czy Szujskiego) za przyczynę upadku kraju podawała tzw. przyrodzoną Polaków skłonność do anarchii. Ta druga, warszawska (reprezentowana m.in. przez Korzona czy Smoleńskiego) kładła nacisk na zewnętrzne realia funkcjonowania Rzeczpospolitej w II połowie XVIII wieku. Żadne z zaprezentowanych stanowisk nie należy uznawać za wyczerpujące. Nie ulega bowiem najmniejszej wątpliwości, że o upadku Polski w 1795 roku, zadecydowały narastające od lat komplikacje natury wewnętrznej oraz zewnętrznej.