Pieśń o Rolandzie

Nieznany

Streszczenie szczegółowe

Toczą się ostatnie walki między Francuzami a zamieszkującymi Hiszpanię Saracenami, czyli Arabami, który wyznawali islam. Walkom przewodził cesarz Francji, Karol Wielki. Walki ciągnęły się latami, ale wreszcie zbliżały się do szczęśliwego końca, ponieważ Karolowi pozostało jedynie pokonać króla Saragossy – Marsyla. Władca Saragossy był przekonany, że francuski cesarz chce mu odebrać miasto, zdawał sobie także sprawę z tego, że nie jest w stanie się obronić przed atakiem francuskich wojsk. Szukał więc sposobu, aby uniknąć tragicznego losu, jaki czekałby go w przypadku wejścia Karola do miasta. Jego doradca, Blankandryn przekonał go, że jedynym sposobem na ratunek jest udawanie, że przeszedł na chrześcijaństwo, mimo że tak naprawdę cały czas będzie wyznawał islam. To uniemożliwi Karolowi podbój ziem Marsyla, ponieważ upadnie argument wojny religijnej. Władca Saragossy zdecydował się na jeszcze jeden ważny krok – wysłał do Karola synów jako zakładników. Był to bardzo niebezpieczny ruch, ponieważ jako muzułmanie negujący przejście na chrześcijaństwo mogli – zgodnie z panującym wtedy obyczajem – zostać natychmiast straceni. Marsyl zdecydował się jednak na ten ruch, czyniąc z synów posłów. Mieli oni przekazać Karolowi wieść o tym, że król Saragossy zamierza przejść na chrześcijaństwo. Marsyl miał przejść na tę wiarę, co miało spowodować wycofanie się Karola. Plan zakładał, że następnie Marsyl uda się do Francji, gdzie oficjalnie stanie się wasalem Karola.

W czasie, kiedy doradcy Marsyla pomagali mu podjąć ostateczne decyzje, Karol świętował zdobycie Kordowy (dzisiaj: Kordoby). Wchodząc do kolejnego miasta, dotychczas zarządzanego przez Saracenów, miał dla mieszkańców tylko dwie możliwości – chrzest lub śmierć. Kiedy przybyli do niego posłowie od Marsyla, Karol postanowił ich wysłuchać. Cała świta, jak i sam Karol, byli w dobrych nastrojach, ponieważ zdobycie kolejnego miasta oznaczało również przejęcie niemałej ilości dóbr. Posłowie od Marsyla od razu wyraźnie zaznaczyli, że władca Saragossy jest gotów przekazać Karolowi tylu zakładników, ilu on tylko zażąda. Cesarz po wysłuchaniu tej propozycji zaprosił posłów na wystawną ucztę.

Następnego dnia, po obowiązkowej porannej mszy, Karol Wielki wraz ze swoimi zaufanymi ludźmi udał się na naradę. Głównym przedmiotem rozmowy była oczywiście propozycja złożona przez Marsyla. Karol wspólnie ze swoimi rycerzami chciał zastanowić się, czy warto przystać na tę propozycję. Wśród doradców byli między innymi: Roland, Ganelon i Oliwier. Zdecydowanym przeciwnikiem pomysłu Marsala i przyjęcia go za prawdziwą deklarację był Roland. Przypomniał wszystkim, że Marsyl już raz okazał się zdrajcą, a poza tym zabił dwóch francuskich hrabiów. Roland zamiast o ugodzie marzył o walce z Marsylem i możliwości zemsty za wyrządzone jego ojczyźnie krzywdy. Był jednak w mniejszości. Ganelon, a także wielu innych rycerzy chciało ugody z Marsylem i zakończenia walk.

Karol Wielki zdecydował, że to Ganelon pojedzie do Saragossy, aby prowadzić rozmowy z Marsylem. Rycerz nie był do końca zadowolony z wyboru cesarza, ponieważ był przekonany, że z Saragossy się po prostu nie wraca. Nie miał jednak wyjścia, bo decyzji cesarza nie sposób było odmówić. Ruszył więc w drogę, ale najpierw postanowił powierzyć Karolowi w opiekę swojego syna Baldwina. Zanim wyjechał, Karol przekazał mu rękawicę i atrybuty króla, a także pismo skierowane do Marsyla.

Ganelon po przybyciu do Saragossy podjął się najpierw rozmów z Blankandrynem, który dalej grał, udając, że Marsyl naprawdę chce przejść na chrześcijaństwo. Sam także prezentował się jako ten, który wielkim szacunkiem darzy przede wszystkim samego Karola. To wszystko sprowokowało Ganelona do ujawnienia swoich prywatnych przekonań. Opowiedział między innymi Saracenom o swojej nienawiści w kierunku Rolanda. Okazuje się, że poseł Karola marzył o zgładzeniu jednego z najlepszych rycerzy cesarza. Saraceni byli bardzo zainteresowani tego typu zwierzeniami Ganelona, przyrzekli mu nawet, że wspólnie mogą zabić Rolanda.

W końcu Ganelon spotkał się z samym Marsylem, przedstawiając mu szczegółowo propozycję, jaką sformułował Karol w odpowiedzi.  Warunek był jeden: chrzest Marsyla. Miał za to otrzymać połowę Hiszpanii. Drugą Karol Wielki planował przekazać Rolandowi. Marsyl nie był zadowolony z przebiegu rozmów, był gotów nawet zabić Ganelona, ale na czas go powstrzymano. Ganelon przekazał jeszcze Marsylowi sobolowy płaszcz, który miał symbolizować gotowość Francuzów do porozumienia z nim. Zagroził jednocześnie, że jeśli propozycja Karola zostanie odrzucona, Saragossa natychmiast zostanie oblężona.

Marsyl zwołał naradę i – co nieoczywiste – zaprosił na nią także Ganelona. Marsyl upatrywał głównego przeciwnika w Rolandzie, a zdawał sobie sprawę, że Ganelon także życzy sobie jego śmierci. Marsyl z kolej był pewien, że po śmierci Rolanda, Karol pozbawiony tak istotnego wsparcia, zaprzestanie walk w Hiszpanii. Oprócz Rolanda miał zginąć także Oliwier i 12 innych równie ważnych dla Karola rycerzy. Ganelon nie tylko nie był zszokowany prowadzonymi rozmowami, lecz także postanowił wesprzeć Saracenów. Zaproponował, aby przekazać cesarzowi rzekomych zakładników, którzy będą szli za tylną cesarską strażą, a więc bez problemu będą mobili ją zaatakować. W tej to właśnie straży znajdowali się zaś Roland z Oliwierem. Marsyl przystał na tę propozycję. Rolą Ganelona było dopilnować, aby Roland rzeczywiście znalazł się w tylnej straży. Chodziło przecież przede wszystkim właśnie o niego.

Ganelon po powrocie do cesarza zdecydował się na kłamstwo. Zapewnił – nieprawdziwe – Karola, że Marsyl zgodził się na zaproponowane mu warunki. Przekazał także kolejną fałszywą informację, że zakładnik, jakim był Algif, utonął w trakcie drogi. Karolowi przekazano klucze do Saragossy, wszystko z jego punktu widzenia wydawało się więc zmierzać w dobrą stronę. Niestety rzeczywistość była zupełnie inna. W czasie kiedy Ganelon zapewniał cesarza o pozytywnych rokowaniach, wojska Marsyla właśnie otaczały francuskie szeregi. Dalej jednak nikt nic nie podejrzewał. Ganelonowi z kolei udało się namówić Karola, by Roland, Oliwier oraz pozostali najdzielniejsi żołnierze dowodzili tylną strażą. Roland podjął się tego zadania. Zaplanował ochronę wąwozów i wzgórz.

Chętnych do zabójstwa Rolanda nie brakowało. Do Marsyla dołączyło wielu hiszpańskich rycerzy, motywowanych chęcią uśmiercenia tego wielkiego wojownika. Rolanda zabić chciał także bratanek Marsyla. Rycerze Karola Wielkiego czuli jednak, że coś jest nie tak. Ci, którzy znaleźli się w tylnej straży, podejrzewali, że grozi im podstęp. Kiedy tylko Oliwier dostrzegł hiszpańskie wojska, natychmiast dał Rolandowi znak do odwrotu. Roland jednak zdecydowanie ponad życie cenił swój honor i nie było gotowy zaryzykować odwrotu. Wolał zginąć niż się zhańbić ucieczką. Zachęcał także innych, by stanęli do walki w obronie wiary chrześcijańskiej. Do walki wojowników zagrzewał także biskup Turpin. Rycerze szli odważnie do przodu. W tym czasie Oliwier zaczął podejrzewać Ganelona o zdradę. Podzielił się tymi wątpliwościami z Rolandem, który przyznał mu rację.

Kiedy doszło do bezpośrednich walk między wojskami Marsyla i Karola, Roland skutecznie rozgromił oddział dowodzony przez siostrzeńca władcy Saragossy. Siostrzeniec Marsyla zginął z ręki Rolanda pod Rosenwald. W tym samym momencie we Francji rozpętała się burza, którą odczytano jako znak żałoby po śmierci Rolanda. Było to jednak proroctwo, które jeszcze się nie spełniło. Marsyl pędził już na miejsce, gdzie reszta jego ludzi walczyła z Rolandem. Chciał im pomóc, ale Saraceni byli zmuszeni ratować się ucieczką. Udało się im jednak jeszcze raz podnieść i ruszyć do walki. Tym razem zabili praktycznie wszystkich francuskich rycerzy. Przy Rolandzie została jedynie garstka. W tym momencie biskup nakazał Rolandowi zadąć w róg, co było bardzo wyraźnym sygnałem dla Karola. Ten zrozumiał już, że doszło do zdrady. Cesarz nakazał zemstę, a francuska straż pojmała zdrajcę, którym okazał się Ganelon.

Kiedy doszło do kolejnej rundy walk, Roland starł się bezpośrednio z Marsylem. Odciął mu prawą pięść. Szczęście wróciło do Francuzów. Hiszpanie uciekali w pośpiechu. Na polu walki nie zostało już ich wielu. Wśród odważnych, walczących pozostał między innymi Maganis, czyli wuj Marsyla. Stanął on do walki z Oliwierem. Zanim ten go zabił, zdążył jednak go ranić. Oliwier zmarł od odniesionej rany. Odchodząc, prosił jednak do końca Boga o pomoc dla walczących, opiekę nad krajem, a przede wszystkim wsparcie dla Karola i oczywiście swojego przyjaciela – Rolanda. Kiedy ten ostatni przybył na miejsce i zobaczył ciało przyjaciela, zemdlał oszołomiony bólem po stracie. Zaraz po przebudzeniu, zadął jednak w róg jeszcze raz. W międzyczasie zajął się rannym arcybiskupem. Próbował przenieść ciało Oliwiera, ale tutaj po raz kolejny zemdlał. Biuskup także zmarł, kiedy starał się przynieść Rolandowi wodę. Roland był świadomy, że także i on jest bliski śmierci. Dlatego też wszedł na wzgórze.

Roland cierpiący od odniesionych ran, ponownie zemdlał. Leżący w pobliżu Hiszpan, który tylko udawał zmarłego, odebrał mu miecz. Chciał go zabić, ale na szczęście Roland oprzytomniał i był się jeszcze raz w stanie obronić. Zabił wroga z pomocą rogu, który miał cały czas w ręku. Roland resztkami sił próbował złamać swój miecz, ale mu się nie udało. Czując, że nadchodzi jego kres, ułożył się na wzgórzu, skierował twarz w stronę kraju przeciwnika i rozpoczął gorącą modlitwę do Boga. Zmarł, a po jego duszę zeszli św. Gabriel i św. Michał.

Cesarz Francji nie był gotowy pogodzić się z tym, co się stało. Natychmiast zarządził odwet. Posłał swoich rycerzy za uciekającymi Hiszpanami. Kierował więc gorące prośby do Boga, by noc przyszła później, aby mógł wymierzyć przeciwnikowi sprawiedliwość. Przed Karolem stanął anioł informujący, że cesarska prośba zostanie spełniona. W końcu wojskom francuskim udało się dogonić uciekających Saracenów i rozgromić tych pozostałych przy życiu. Dopiero kiedy zabito wszystkich, nadeszła noc. Francuzi postanowili, że spędzą ją na łące. Karol podczas snu miał aż dwa widzenia, z których jedno dotyczyło bitwy mającej się wkrótce rozegrać.

Pokonany Marsyl wrócił do Saragossy. Nic z jego planów nie udało mu się zrealizować. On stracił rękę, żołnierze zostali rozgromieni przez wojska francuskie. Do Marsyla z symboliczną rękawicą przyszedł emir Baligant. Marsyl obiecał mu, że jeśli pokona Karola, odda mu Hiszpanię. Emir podjął wyzwanie i wypowiedział wojnę francuskiemu cesarstwu.

W tym czasie Karol odnalazł ciało swojego najlepszego rycerza. Rolanda opłakiwało całe francuskie wojsko. Cesarz zarządził pogrzeb dla wszystkich swoich żołnierzy, natomiast serca Rolanda, a także Oliwiera i arcybiskupa Turpina miały zostać wyjęte z ciał i złożone w marmurowej trumnie. Ciała rycerzy wywieziono do Francji.

Do cesarza przybyli posłańcy od Emira i wypowiedzieli mu w imieniu Hiszpanii kolejną wojnę. Karol zwrócił się o pomoc do Boga. Jednocześnie uświadomił swoim rycerzom, że ta nowa walka to okazja do tego, aby zemścić się na tych, którym ostatnio udało się uciec. Walka była bardzo zacięta, zginęli w niej między innymi syn i brat Baliganta. Samego emira zabił Karol. Przypłacił to raną, ale jego zwycięstwo było niezaprzeczalne. Hiszpanie po raz kolejny uciekli, Karol wszedł do Saragossy, a Marsyl zmarł na wieść o kolejnej przegranej. Hiszpanów w końcu ochrzczono, natomiast Karol postanowił dla bezpieczeństwa zostawić część rycerzy w Hiszpanii. Sam wrócił do Francji, aby móc wziąć udział w pogrzebie swoich najlepszych rycerzy. Niestety na wieść o śmierci Rolanda, zmarła także jego narzeczona.

Karol nie zapomniał też o zdrajcach – Ganelon wraz z krewnymi został skazany na śmierć. Żona Marsyla przyjęła zaś chrześcijaństwo. Kiedy wydawało się, że już nastał spokój, do Karola ponownie przyszedł św. Gabriel, informując tym razem, że pomocy potrzebuje oblegany przez pogan król Wiwian. Karol nie wahając się, ruszył w drogę.

Potrzebujesz pomocy?

Średniowiecze (Język polski)

Teksty dostarczone przez Interia.pl. © Copyright by Interia.pl Sp. z o.o.

Opracowania lektur zostały przygotowane przez nauczycieli i specjalistów.

Materiały są opracowane z najwyższą starannością pod kątem przygotowania uczniów do egzaminów.

Zgodnie z regulaminem serwisu www.bryk.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.

Prywatność. Polityka prywatności. Ustawienia preferencji. Copyright: INTERIA.PL 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone.