Inspiracją do skomponowania II oraz IV części "Dziadów", była niespełniona miłość poety do Maryli Wereszczakówny, kobiety z którą Mickiewicz poznał w czasie wakacji spędzanych w Tuchanowiczach. Było to uczucie odwzajemnione, lecz obojga zakochanych dzieliły - status społeczny ( zetknięcie magnaterii oraz ubogiej szlachty), a także stan majątkowy. Wereszczakówna poślubiła zamożnego Puttkamera, według obowiązujących w środowisku arystokratycznym zwyczajów, ulegając naciskom rodziny oraz przesądom stanowych. Olbrzymi zawód i rozczarowanie, jakiego poeta doświadczył, znalazł swe odbicie w jego dziełach. U źródeł drugiej części "Dziadów", leży ludowość wraz z jej fantastyką oraz tajemniczością.
Treść II części "Dziadów" - Adama Mickiewicza
Akcja dzieła toczy się pod wieczór, w kaplicy na cmentarzu. Guślarz wzywa duchy umarłych ludzi, które nie mogą dostąpić szczęścia w niebie, z powodu swych ziemskich przewinień. Na samym początku zjawia się - pod postacią aniołków - dwójka małych dzieci, noszących imiona Józio oraz Rózia. W tej chwili są w Raju, nie mają trosk, mogą się ciągle oddawać zabawom, jednak nie mogą wstąpić do nieba, gdyż podczas życia ziemskiego nie doświadczyli nigdy cierpienia, dlatego też "według Bożego rozkazu:
Kto nie doznał goryczy ni razu,
Ten nie dozna słodyczy w niebie".
Otrzymują oni od Guślarza ziarnka gorczycy, których wcześniej potrzebowały, po czym Guślarz odwołuje je, wypowiadając zaklęcie. Gdy duchy dzieci odchodzą, Guślarz przywołuje następną zjawę. Za oknem widać kolejnego ducha. Gdy żył na ziemi, był panem, posiadaczem ziemskim. Zmarł trzy lata wcześniej. Snuje się po świecie, został ukarany także nieustającymi cierpieniami z głodu. Uskarża się na własne cierpienia oraz mówi, iż wolałby doświadczać nawet największych katuszy w piekle, aniżeli doznawać cierpień, na jakie obecnie został skazany. Prosi zebranych wieśniaków o garść pokarmu, lecz kiedy go dostaje, natychmiast przylatuje ptactwo, które wszystko mu zabiera. Z gromady ptactwa wyłania się kruk, który zaczyna opowiadać własną historię. W przeszłości był młodzieńcem, który po kilku dniach głodowania, wkrada się do należącego do pana, wielkiego ogrodu, aby zerwać dla siebie parę jabłek. Lecz dostrzegł go ogrodnik, który powiedział o tym na dworze. Młodzieniec został schwytany i skatowany na śmierć. Kiedy kruk kończy swą opowieść, pojawia się sowa, która opowiada swoje dzieje. Gdy jeszcze żyła, była kobietą, której zmarł mąż, zostawiając ją samą z dzieckiem na utrzymaniu. Któregoś wigilijnego wieczoru, udała się do dworu, z prośbą o jałmużnę. Lecz okrutny pan, nakazał sługom, by wyrzucili ją poza bramy jego majątku. Uboga kobieta, nie mająca znikąd pomocy, zamarzła przy dworze. Zjawa pana powiada, iż nikt nie jest w stanie mu pomóc, gdyż:
"Kto nie był za życia człowiekiem,
Temu człowiek nic nie pomoże".
Następna zjawa, jaka pojawia się przywołana przez Guślarza to Dziewica. Jest to młoda dziewczyna, którą zabrała śmierć w wieku dziewiętnastu lat. Gdy żyła, była ona najpiękniejsza spośród wszystkich dziewcząt w wiosce, lecz była obojętna na zaloty młodzieńców, nie chciała się związać z żadnym chłopcem. Teraz jest zawieszona pomiędzy ziemią oraz niebem, nie może stanąć na ziemi, ani dostać się do nieba. Mówi, iż:
"Kto nie dotknął ziemi ni razu,
Ten nigdy nie może być w niebie".
Potem duch dziewczyny odchodzi. Po niej przybywa następna zjawa. Jest to przerażający upiór, z raną na piersiach, która nie może się nigdy zagoić. Na początku, na słowa Guślarza, upiór się nie odzywa. Wpatruje się jedynie w młodą pastereczkę. Guślarz, mówi, aby wyprowadzono ją z kaplicy. Wieśniacy wyprowadzają pasterkę, a w ślad za nią kroczy upiór.