Molier Skąpiec, bohater główny i tytułowy.
Wygląd: Można się domyślać, że ma odrażający wygląd. Ma sześćdziesiąt lat, jest chory na astmę, często chrapliwie kaszle. Nosi długą brodę (zapewne z oszczędności, żeby nie wydawać na golibrodę), ubiera się niechlujnie, niedbale.
Życiorys: Brak informacji w utworze. Jego życie jest podporządkowane gromadzeniu majątku. Po mieście krążą o nim następujące plotki: "Jeden mówi, że pan każe drukować osobne kalendarze z podwójną ilością dni krzyżowych i wigilii, aby domownikom nałożyć dubeltową liczbę postów; drugi, że pan zawsze się umie pogniewać o coś na służbę z okazji Nowego Roku lub odprawy, aby móc nic nie dać. Ten powiada, że pewnego razu pozwałeś pan kota z sąsiedniego domu za to, że panu zjadł resztę potrawki baraniej; ów że schwytano pana w nocy, jak pan sam podkradał owies koniom, i że właśnie stangret, ten, co tu był przede mną, wrzepił panu po ciemku porcyjkę batogów, do których się pan nikomu nie przyznał. Słowem, mam rzec prawdę? Ruszyć się nie można, aby się nie słyszało, jak pana obrabiają na wszystkie strony. Jesteś pan pośmiewiskiem całego świata; nikt o panu inaczej nie mówi, tylko jak o skąpcu, dusigroszu, brudasie i lichwiarzu".
Charakterystyka: Dominuje nad innymi postaciami wyrazistością cech charakteru, jest uosobieniem skąpstwa, u podstaw każdego jego działania leży chęć powiększenia swoich dochodów. Nie liczy się z innymi ludźmi, nawet los jego własnych dzieci jest mu obojętny. Co prawda próbuje jeszcze zachować pozory - utrzymuje służbę, ma powóz i konie, stara się nawet pojąć za żonę piękną młodą kobietę, ale można przypuszczać, że za kilka lat zupełnie zrezygnuje z życia towarzyskiego, a żonę zamęczy ciągłymi oszczędnościami.
Molier przedstawia Harpagona jako karykaturę pana domu, ojca, człowieka. W czasie trwania akcji skąpiec myśli jedynie o szkatułce, którą w obawie przed złodziejami zakopał (!) w ogródku. Jest ogarnięty obsesyjnym lękiem, że ktoś może ją zabrać, mówi o niej jak o ukochanej, której pragnie i za którą tęskni: "Bez ciebie żyć mi niepodobna". Skąpiec na cały świat spogląda przez pryzmat pieniędzy. O córce mówi: "... złe zielsko zawsze prędko rośnie" i chce ją wydać za Anzelma, którego podstawową zaletą jest to, iż "... godzi się wziąć ją bez posagu". Dowiedziawszy się, że syn zarabia na życie uprawiając hazard, Harpagon wyrzuca mu nie sam sposób utrzymywania się (ryzykowny, który może doprowadzić młodego człowieka do ruiny finansowej i demoralizacji), ale to, że Kleant nie odkłada wygranej na procent, "... aby się czegoś dociułać". O swoich dzieciach Harpagon mówi: "zdradzają mnie i stoją w rzędzie moich nieprzyjaciół". Powodem tych słów jest fakt, że skąpiec traktuje syna i córkę jak osoby, które narażają go na niepotrzebne wydatki. W świecie Harpagona nawet własne dzieci są zdrajcami i wrogami.
Harpagon bardzo wrogo odnosi się również do służby. Jest drobiazgowy, podejrzliwy, chorobliwie oszczędza na wszystkich wydatkach domowych, posuwa się do przeszukiwania kieszeni służby.
Aby powiększyć majątek, skąpiec zarabia pożyczaniem pieniędzy na procent - jest lichwiarzem, co w XVIII w. w społeczeństwie francuskim było jednym z najbardziej hańbiących, ale i skutecznych sposobów bogacenia się. Kleant zwraca się do niego: "Czy ojciec się nie rumieni poniżać swą godność tego rodzaju rzemiosłem? Poświęcać honor i dobre imię nienasyconej żądzy zbijania talarów?".
Mimo skąpstwa i przemożnej chęci posiadania Harpagon postanawia się ożenić. Jego decyzję trudno wytłumaczyć: nie kocha Marianny, z pewnością nie zamierza jej zdobywać. Jej niewątpliwym atutem jest to, że żyjąc skromnie nie ma złych przyzwyczajeń, jakie posiadają kobiety bogate. Niestety, nie wniesie też posagu, ale, jak mówi Harpagon, "można się starać odbić to na innych rzeczach". Jest przy tym zupełnie bezkrytyczny wobec siebie. Z łatwością daje sobie wmówić, że młodziutkiej, pięknej dziewczynie podobają się tylko starcy, że on sam jest przystojny, w sile wieku i może stanowić obiekt pożądania.
Ostatecznie wszystkie plany Harpagona przestają się liczyć, kiedy okazuje się, że zaginęła jego szkatułka. Znowu w pełni ujawnia się jego charakter - Skąpiec popada niemal w szaleństwo, obojętnieje mu los dzieci, nie zabiega o małżeńswo z Marianną. Od tej chwili Harpagon myśli tylko o odzyskaniu pieniędzy. Właśnie dzięki temu możliwe jest szczęśliwe zakończenie komedii - przybywa człowiek bogaty (Anzelm), który wyposaża Elizę, a Kleant nakłania ojca do rezygnacji z ręki Marianny. Obydwie pary mogą bez przeszkód rozpocząć szczęśliwe życie, a Harpagon, uspokojony odzyskaniem oszczędności, schodzi ze sceny ze słowami: "A ja pójdę uściskać kochaną szkatułkę".
Rola w utworze: uosobienie skąpstwa.