Spis treści:
Epuzer chce się żenić
Kim więc jest fatygant? Wiele zapomnianych słów, istniejących w świadomości coraz mniejszej liczby osób, związanych jest z małżeństwem. Tak właśnie jest w przypadku fatyganta, czyli po prostu mężczyzny starającego się o rękę kobiety. To staranie o rękę to właśnie pójście w konkury, inaczej zalecanie się, czy staranie o czyjeś względy. Dzierlatka jest określeniem młodej i wesołej dziewczyny. Może ona być również podlotkiem, jeśli dopiero dorasta.

Wracając do fatyganta, podobnym w znaczeniu jest słowo absztyfikant, pochodzące najprawdopodobniej od słowa amplifikować, czyli rozwlekle opowiadać i wyolbrzymiać. Kiedyś postaranie się o zgodę na małżeństwo wymagało wielu pięknych słów i sporych wysiłków, dzisiaj niekoniecznie, dlatego oddające istotę rzeczy słowo już prawie zanikło.
Przyszły mąż nadal musi być jednak morowy (dzielny, porządny i godny uznania). Kandydat do małżeństwa był też kiedyś określany jako epuzer. Słowo to jest dziś zupełnie już niespotykane, a pochodzi z francuskiego.
Folgujący birbant
Jak można określić kogoś przesadnie dbającego o strój i zachowanie? To oczywiście dandys. Zastanawiające jest, czy ktoś taki mógłby być równocześnie birbantem, czyli kimś prowadzącym dość lekki i hulaszczy (obecnie lepiej brzmiałoby – imprezowy?) tryb życia. Jedno jest pewne – birbanci zazwyczaj zajmują się swawolami (dobrą i beztroską zabawą, choć w starszym znaczeniu swawola była rozumiana jako działania wbrew prawu i nieposłuszeństwo) i lubią sobie pofolgować (zmniejszyć rygor, pozwolić sobie na coś). Są przy tym bardzo rozbisurmanieni, czyli zbyt rozpuszczeni i zuchwali. To niezwykłe słowo pochodzi od bisurmana – w staropolszczyźnie muzułmanina, a więc człowieka będącego w oczach chrześcijan kimś żyjącym rozwiąźle i bez zasad moralnych (być może ze względu na dozwolone w islamie wielożeństwo?).
Birbanci są więc często niewiele więcej warci niż byle łachudra – ktoś bezwartościowy, łobuz zasługujący na wykluczenie. Jednym i drugim na pewno w głowie były same fidrygałki, czyli rzeczy zupełnie nieistotne, ale i tak uważali, że żyje im się klawo (po prostu fajnie).
Wyświetl ten post na Instagramie
Etażerka przy kontuarze
A co ze wspomnianą na początku szyfonierą? To oczywiście mebel, rodzaj wąskiej i wysokiej komody, mającej najczęściej od pięciu do siedmiu szuflad. Istnieje jeszcze wiele innych mebli, których nazwy niewiele mówią współcześnie żyjącym, chociaż zanikanie tych słów wiąże się bardziej z coraz rzadszym wykorzystywaniem tych przedmiotów, a nie z rozwojem języka.
Wyświetl ten post na Instagramie
Bo kto posiada dziś w domu rekamierę? Jest to rodzaj szezlongu, różniący się jedynie tym, że posiada dwa wysokie oparcia. A czym jest szezlong? Kanapą mającą kształt wydłużonego fotela, a więc posiadającą oparcie tylko z jednej strony, na której można usiąść w wygodnej, półleżącej pozycji. Z pewnością częściej można natrafić w domu na zydel – stołek z nogami lekko kierującymi się na zewnątrz. Być może niektórzy mają gdzieś etażerki – stojący na ziemi regał, składający się z kilku otwartych półek. Za to na pewno każdy spotkał się z kontuarem, czyli ladą oddzielającą sprzedawcę lub barmana od klientów.
A skoro była już mowa o imprezach… Nasi przodkowie być może brali w nich udział, z pewnością jednak ich imprezy bywały mniej przyjemne i bardziej krwawe. Słowo to oznaczało dawno temu wyprawę wojenną.
Rozwiąż nasze quizy:
Absztyfikant, rekuza czy monidło? Środowy quiz językowy
QUIZ: Słownik PRL-u. Czy pamiętasz jeszcze te wyrażenia?
QUIZ językowy. Trzeba dobrze znać język polski, by zdobyć wszystkie punkty
Komentarze (0)